Zabiliście mi matkę - rzucił w przerwie turnieju golfowego Drzewiecki, przyrumieniony na słoneczku jak, pardon, polski kartofel - Polska to dziki kraj!
Jestem tak wściekły i osobiście obrażony, tak właśnie obrażony, bo jakiś bydlak publicznie pluje mi w twarz i na dodatek straszy (adwokatami i ... piekłem), że nie będę bawił się w pieszczoty.
Następna święta krowa ryknęła. Nawet nie święta krowa...