Gdyby sędzia Milewski WIEDZIAŁ, że to prowokacja – ooo, wtedy dopiero pokazałby pisowskim prowokatorom gdzie raki zimują!
I. Gdański policmajster
Nie ma to jak lojalny policmajster, który „powinność swej służby rozumie”, szczególnie, gdy otrzyma przyjacielskiego maila od jakiegoś księcia Kozodusina. A gdy już usłyszy w słuchawce głos asystenta carskiego Jegermaistra, to „powinność swej służby...