Nie uważałam, że powinnam zabierać głos w sprawie "Romeczka", bo wszystko już wszyscy napisali, powiedzieli, skomentowali i przypomnieli. Błyskotliwiej, niż bym sama umiała. Aż wreszcie, wczoraj wieczorem, mąż pokazał mi list w obronie wybitnego twórcy i długą listę podpisów tych, którzy "Romeczka" poparli.
Szczerze - załamałam się.
Jest tu kilka osob, które znam bardzo dobrze, kilkanaście...