bo raczej nie europosłów przypadło nam w podziale zysków, którymi mamiono Polaków przed wejściem do łunii i nie - 7 wspaniałych. Mieli nas reprezentować.
Mieli.
Z lektury oficjalnych dokumentów, czyli jakże frapującej lektury Dzienników Urzędowych UE wynika, że nasze eurobarany nie reprezentują swojej mateczki lecz występują w imieniu nieznanych nam do tej pory ojców.
No bo czym to wytłumaczyć...