Gdyby mój najgorszy wróg w blogosferze zjadł tysiąc kotletów i natężył się niczym okrągły francuski diabeł nie podskoczy mi w kwestii miłości do zwierząt. Nikt mi nie podskoczy!
Ja kocham zwierzęta i nigdy żadnemu z naszych braci mniejszych nie zrobiłem świadomie krzywdy.
Codziennie gdy otwieram bramę firmy, sprawdzam najpierw czy na drodze stalowych wierzei nie rozłożyły się czasem ślimaki.
...