Przypomniały mi się, kiedym drzemał pod gruszą u Bacy miód popijając(pod personą brzęczki z miodu lipowego bogato czystym acidum ascorbicum okraszoną- z racji sierpniowej abstinentia w Polszcze ) owe czasy kiedym Helenę przez mrowie czerni podczas Chmielnickiego nawały całą i w zdrowiu do Baru przeprowadzał. Nie tyle mnie się wspomniały owe awantury arabskie iście, ale fortel do przejścia onych...