Po raz kolejny piszę z przykrością o O Pawle Dominikaninie. Bo to niemalże mój wychowanek, nasz wychowanek- w torunskiej w Elanie. Wśród nas wzrastał, wychowywał się, gdy tam pracował po maturze przed nowicjatem.
Mówilismy o nim < Pawełek! Nasz Pawełek>, bo dzieliła nas duża różnica wieku.
Co prawda nie byłem jego bezpośrednim przełozonym, ale
głównym szefem jako dyrektor naczelny.
A moi...