Szykuje się wielkia atrakcja dla pasażerów, przynajmniej niektórych, bo są i tacy, co właśnie zaliczają 32 rejs i niewiele ich rusza. No, ale są i tacy, co płyną pierwszy raz, a w każdym razie pierwszy raz przekraczają równik, tradycją jest w takich przypadkach, oczywiście słynny chrzest równikowy.
Ech, pamiętam swój chrzest, jeszcze na „Darze Młodzieży”, jakieś trzysta lat temu to było, ale...