Z chamstwem jest jak ze śniegiem. Świeży śnieg łatwo jest usunąć, nieusunięty z chodnika śnieg topnieje, chodnik zamienia się w kałużę albo pośniegowe błoto, a gdy przychodzi wieczorny mróz to wszystko zamarza i rano mamy na chodniku taką szklankę, że aż strach wyjść z domu. Potem ewentualnie, choć zwykle nie, sprzątający usiłują ten lód, z dużym nakładem sił, skuwać. Rozbijając lód, przy okazji...