Mamy w Polsce spadkobiercę (w prostej linii) „Volkischer Beobachtera”, „Prawdy”, Der Sturmera”, „Trybuny Ludu”. Nic odkrywczego, prawda?
Zastanawiam się jaki cudem można doprowadzić przede wszystkim własne zmysły do stanu żywcem wyjętego z orwellowskiego „1984”-ego? Jakim cudem, bez tortur, upodlenia i wynikającego z tego zniewolenia umysłu, by z własnej nieprzymuszonej woli przeczyć...