U Borysa Sawinkowa można znaleźć różne fajne historyjki, jak ta o facecie, który w tandetnym moskiewskim hoteliku produkuje bombę, ale mu się niechcący dwa składniki zmieszały... Gość wie, że za najdalej trzy minuty będzie efektowne BUM!, a cały hotelik wyleci w powietrze, więc szybko zbiera co mogłoby go potem zidentyfikować i się ulatnia.
Sytuacja groteskowa, ale też, jak na groteskę...