Cała sfera publiczna zajęta jest dyskusjami o studio polskich nagrań, a kto się zajmie kulturą, tym bardziej po wyjeździe min.Zdrojewskiego do Brukseli ? Nie ma chętnych a potem narzeka się na ubogi język nawet ministrów. Nie sądzą Państwo, że ministrowie powinni dostać jakieś specjalne dodatki na szkolenia u pana Miodka ?
Tak więc polityka kulturalna cierpi na niedowład, dotacje dla twórców...