Nazwa tej ongiś przez wiele dekad nominalnie gliwickiej firmy budzi emocje już tylko w Gorlicach. Za jej bowiem sprawą o mało co doszło do prawdopodobnie największej katastrofy ekologicznej w Polsce po 1989 r., w wyniku której wody pitnej byliby pozbawieni nawet mieszkańcy Warszawy.
Niepozorny dziaders, wyprowadzający na spacer jamniki na wielki trawnik położony przed byłym gliwickim studiem...