Mamy od kilku dni, czy się to komuś podoba, czy nie – wojenny blog Pana Barbura. Wojenny nie tylko dlatego, że opisuje dramatyczne wydarzenia w Gazie, ale także dlatego, że autor stosuje wojenne zasady.
W tekście autor uderza niczym Paramonow, młotkiem swego pióra, ale uderza krzywo, uderza raz słabo i chciałoby się napisać – anemicznie, by za chwilę walnąć z całych sił w kupkę puchu, w wyniku...