Zastanawiałem się jak skomentować artykuł pana Krzymowskiego, zawierający alarmistyczne wieści w temacie fortuny wydawanej na ochronę Kaczyńskiego.
W zasadzie zamierzałem pominąć milczeniem ten wiekopomny tekst tyle, że mnie podkusiło! Okazało się bowiem, że teks pana Krzymowskiego, zamiast „donieść z zaniepokojeniem” obnażył bezmózgowość szeroko rozumianej antypisowszczyzny. Dlaczego? Oto fakty...