Do kiosku na Placu Czerwonym podchodzi mężczyzna. Prosi o gazetę. Spogląda na pierwszą stronę i wyrzuca ją do kosza. I tak przez kilka dni. W końcu zaciekawiony sprzedawca pyta go, co robi.
- Szukam nekrologu.
- Ależ, proszę pana, nekrologi są na ostatniej stronie!
- Ten, którego szukam na pewno będzie na pierwszej!
Stary kawał, pochodzący ponoć jeszcze z czasów Stalina, na nowo stał się...