Kiedy nie jestem na bieżąco i nie mam pojęcia, przeciw czemu aktualnie protestuje się, wtedy robię szybkie tournée po portalach społecznościowych Mai Ostaszewskiej i już mam pełną informację. Nie było chyba takiego protestu, w którym aktorka nie uczestniczyłaby, czy nie utożsamiała się z nim. Nie inaczej było w przypadku „Banana Gate".
Nie sądziłem, że po akcjach z wiewiórkami, dzikami, kornikami...