Pamiętamy kiedy Kaczyński powiedział "oni stoją tam, gdzie ZOMO!" O rety, co się potem działo! Właściwie, było to klasyczne hasło "kalibracyjne", bo przecież nie powiedział kim są ci oni, nie padły nazwiska, żadne namiary, nazwy partii. Lecz jednak, zaraz ci "oni" rozpoczęli jazgot i wrzask skowycząc jak zranione kojoty, obnosząc się swym bólem i zranionymi sercami przez brutalnego Kaczora. Bo...