Słynny poseł Franciszek Sterczewski tym razem zaszalał na rowerze. Nocą, bez oświetlenia jechał slalomem po ulicy Poznania. Tyle, że policjanci nie zobaczyli tyczek, które omijał. Za to zobaczyli legitymację poselską i usłyszeli, że posła nie można znieważyć każąc mu dmuchnąć w alkomat. W zasadzie powinien być przepis, że kierujący odmawiający sprawdzenia trzeźwości powinien być z mocy prawa uznany za nietrzeźwego. Może wtedy zniknąłby problem posłów, sędziów itp. odmawiających poddania się kontroli trzeźwości...