Grodzki

Minister Ziobro wprost powiedział o marszałku Grodzkim, że "brał łapówy". Jednak marszałek Senatu nie zdecydował się na pozwanie Ministra Sprawiedliwości. Zapytany o ewentualny proces w trybie wyborczym, pełnomocnik pana Grodzkiego odpowiedział, że "sprawa nie nadaje się na tryb wyborczy".

Fakt, proces przeciwko ministrowi i jednocześnie Prokuratorowi Generalnemu, który może przedstawić zgromadzone dowody, których dotąd nie dało się użyć, bo marszałek chował się ponad 900 dni za immunitetem, spowodowałby możliwość zaprezentowania ich w sądzie. A wtedy Sąd musiałby  zadecydować, czy są one...

Za ok. 84 dni będzie inauguracja nowego Sejmu i Senatu. Wtedy wygasną dotychczasowe immunitety. Ciekawe, czy po dzisiejszych 900 dniach, Grodzki doczeka 1000 dni?

Mija 800 dni chowania się marszałka Grodzkiego za immunitetem...

Znalazło się zdjęcie prezydenta Bidena z Tuskiem. Zapewne ze względu na imię Króla Europy ambasada USA nie publikowała go wcześniej. Bo Bidenowi chyba głupio było robić sobie zdjęcie z jakimkolwiek Donaldem...

A swoją drogą wszystkim, którzy mają takie parcie na kliszę, proponuję proste rozwiązanie problemu zdjęcia z prezydentem USA...

Opozycja postanowiła się wczoraj lansować spotkaniem z Bidenem. Oczywiście w ciągu tych kilku sekund niezbędnych do zrobienia sobie z nim zdjęcia przeprowadzili podobno bardziej szczegółowe rozmowy niż prezydent Duda czy premier Morawiecki w czasie spotkań bilateralnych. 

Trzaskowski wytrząsł rękę prezydenta USA przez całe 40 sekund! Ale nie wszystkim starczyło czasu na zrobienie sobie zdjęcia. Bez fotki został Donald Tusk. Ale to akurat łatwo wytłumaczyć. Biden ma zapewne do dziś przykre wspomnienia z początku swojej prezydentury myślę, że alergię na wszyskich Donaldów...

Kiedyś w końcu immunitet sam wygaśnie...

52 senatorów totalnej opozycji obroniło immunitet marszałka Grodzkiego. Nie ważne fakty, nie ważne zeznania świadków, ale ważna "doktryna Neumana". Sposób w jaki postępowała opozycja w tej sprawie w zasadzie mógłby zostać dopisany do wniosku prokuratury jako poważny dowód winy marszałka. Bo blokowanie możliwości oczyszczenia się tegoż przed sądem (notabene jak widzimy z różnych drastycznych przypadków często niezawisłym od logiki, prawa i dziwnie przyjaznym opozycji wobec PiS-u) i absurdalne powody najpierw odsuwania na tzw. "święty nigdy", a potem odrzucenia wniosku o uchylenie immunitetu...

Podczas dyskusji nad odebraniem immunitetu marszałkowi Grodzkiemu, tenże cytował listy od swoich pacjentów, w których świadczyli, że od nich nie brał łapówek. Jeden z cytatów: "Mąż przywiózł mi bukiet kwiatów, tort i kawę, żebym podziękowała panu ordynatorowi za leczenie. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy pan doktor Grodzki uścisnął moją dłoń. Powiedział, żebym poczęstunek oddała pielęgniarkom a jemu wystarczył uścisk dłoni. Jestem gotowa świadczyć o tym w sądzie".

POsłowie opozycji uwierzyli. Marszałek nadal będzie mógł się kryć za immunitetem. Chyba, że aresztowany kilka dni temu jego...

Dziś kolejna okrągła data. Mija 400 dni ukrywania się marszałka Grodzkiego za immunitetem...

Mija 365 dni od chwili złożenia w Senacie RP wniosku o pozbawienie immunitetu marszałka Tomasza Grodzkiego. Wniosek pozostawiono bez rozpatrzenia. 

Za Niezalezna.pl

Delegacja Koalicji Obywatelskiej z Senatu RP pod kierownictwem marszałka Grodzkiego odwiedziła Florydę. Z wyjątku jednego balu, nie miała żadnych oficjalnych spotkań z władzami USA. Więc po co tam pojechali?

Marszakissimus Grodzki okazał się szybszy od własnego cienia. Zdefiniował też na nowo pojęcie "jutro". Najpierw ogłosił we wtorek, że głosowanie nad odrzuceniem ustawy o wyborach korespondencyjnych odbędzie się w środę, czyli następnego dnia. Potem poczekał, aż część senatorów PiS oddali się z sali obrad, żeby zmienić zadanie i zorganizować głosowanie za 8 minut! Tak więc z wtorku wieczora zrobił od razu środę w południe. Można powiedzieć, że stał się człowiekiem, który prześcignął o jedną dobę słońce... Ciekawe też, jak to się stało, iż senatorowie opozycji wiedzieli, że należy grzać...

Pani Kidawa Błońska pytana o pomoc w postaci dyżurów, jakiej wobec braków kadrowych w swoim macierzystym szpitalu osobiście udzielił wicemarszałek Senatu, dr Stanisław Karczewski, stwierdziła: "Każdy lekarz w takiej sytuacji jest potrzebny i każdy powinien pracować i pomagać. To jest zadanie lekarza a to składali przysięgę, a czas jest wyjątkowy, więc myślę, że wszyscy lekarze oddadzą się do dyspozycji, będą pomagali, bo Polacy potrzebują dobrej opieki".

Trudno się z tym nie zgodzić. Ciekawe tylko, co na to powiedzą lekarze - politycy z PO, np. marszałek Tomasz Grodzki, Ewa Kopacz czy Bartosz...

Nie wiem, czy podobna rozmowa mogła mieć miejsce, ale już sam fakt, że prezydent Macron zaprosił prezydenta Andrzeja Dudę na 14 lipca na święto narodowe Francji świadczy, że zakłada wygraną obecnego prezydenta w majowych wyborach. Opozycja chyba wdzięczna mu za to nie będzie...