Donald Tusk odnalazł receptę na inflację. Zapytany przez dziennikarza, co by zrobił, gdyby dziś został premierem, żeby obniżyć ceny, zaproponował jako receptę wycofanie się z reform sądownictwa. Fakt, UE nęka nas za próby wprowadzenia sprawiedliwości do sądów mrożeniem funduszy, ale te fundusze i tak nie mogły by zostać wprost rozdystrybuowane w sposób umożliwiający obniżenie cen i zablokowanie inflacji. Tu raczej potrzeba obniżek podatków i cięć w nieracjonalnych opłatach, jak np. certyfikaty CO2.
Za Niezalezna.pl