Napisałem parę uwag o cenzurze, po czym zabrałem się do lektury "Uważam rze", a tam,wśród mnóstwa smakowitych tekstów, patrzę, Rosiewicz, Andrzej Rosiewicz, jeden z moich ulubionych artystów popkultury. I co się okazuje ? Okazuje się mianowicie,że sztuka, nawet ta błaha, popkulturowa, a może dlatego właśnie, że tak błaha, jest zarazem tak niebezpieczna dla władzy i establishmentu. Weźmy choćby...