I znowu państwo zdało egzamin. Co prawda w konkurencji „komedia slapstickowa”, ale zawsze.
Oto czytam, jakim pasmem omyłek, niezręczności, okazała się podwójna ekshumacja dwóch ofiar katastrofy, lub zamachu smoleńskiego. No i wreszcie, niczym wisienka na torcie, zepsuty tomograf i wożenie zwłok pani Anny Walentynowicz, czy może Pani X, nie wiadomo, po Polsce. Właśnie, nie wiadomo, kogo tak wożą...