Kilka słów o bliźniaczych, fałszywych “objawieniach” ss. Feliksy Kozłowskiej i Faustyny Kowalskiej

Miałam zamiar napisać własną apologię Siostry Faustyny. Dobrze, że podałaś ten odnośnik.

Jednego raczej możemy być pewni - wiejska dziewczyna, "wykształcona" w niepełnych czterech klasach szkoły elementarnej,  nawet gdyby zapoznała się z objawieniami siostry Feliksy Kozłowskiej, wydanymi w Płocku w 1922, nie byłaby w stanie "stworzyć" samodzielnie tego typu "Dzienniczka"

Tutaj - cytat z Bibuły (Michał Mikłaszewski);

"W roku 1922 wydane zostaje drukiem Dzieło wielkiego miłosierdzia. W Płocku musiało wrzeć na ten temat w środowiskach kościelnych. Teoretycznie Faustyna mogła więc przeczytać “objawienia” Feliksy Kozłowskiej i wpaść na pomysł małego plagiatu z uwzględnieniem “posłuszeństwa wobec władz kościelnych, aby nie sprowadzić na siebie ekskomuniki."

"Teoretycznie"... "wpaść na pomysł małego plagiatu"! To się nazywa spekulacja. Do 1925 Helena Kowalska  pracowała w Ostrówku, jako pomoc domowa, w rodzinie pp. Lipszyców. Z wielkim prawdopodobieństwem (graniczącym z pewnością) nie zajmowała się tam czytaniem ówczesnych "gorących newsów". A w zakonie reguła nie dopuszczała takiej możliwości. Obowiązywał zakaz, ostatni - papieża Leona XIII z 1897 - dotyczący czytania Pisma św. w językach narodowych, nie było także swobody w dostępie do "literatury" wszelkiego rodzaju i czasopism świeckich.

Zarzuty wobec siostry Faustyny są właśnie "naciąganymi sugestiami".

A zamiast zdeformowanej fotografii siostry Faustyny w Bibule - proponuję porównać fotografię Heleny - wraz z Jej siostrami, z roku 1923. I obraz - portret Heleny, namalowany przez Ewę Mikę, z kościoła w Ostrówku. Tutaj link:

]]>https://www.deon.pl/215/art,314,tak-wygladala-s-faustyna-przed-wstapieni...]]>

Serdecznie pozdrawiam,

Otóż w paszkwilanckiej powieści Drewniany różaniec, wydanej w 1953 (film pod tym samym tytułem, Ewy i Czesława Petelskich, powstał w 1964) Natalia Rolleczek opisuje swoje "wspomnienia" z pobytu w sierocińcu "polskich magdalenek", czyli Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, ZMBM. To historia, z której wycofywała się później "rakiem" - gdy zaczęła poważnie, długotrwale chorować. Nie mniej - jest tam ciekawy moment: w pewnej chwili pojawia się zakonnica "inna niż wszystkie". Zwraca uwagę jej szczególna postawa, wielka dobroć, jest całkowicie różna od dotychczas spotykanych. Zakonnica opisana jest w bardzo krótkim epizodzie, jednak czyni na autorce "wspomnień" niezwykłe wrażenie. I niewątpliwie chodzi o siostrę Faustynę. Autorka, mimo swego zakłamania - nie skłamała na temat tej jednej, niezwykłej osoby. Przeciwnie aniżeli robi to obecnie autor elaboratu w Bibule. Widać, że nie miał w żaden sposób do czynienia z siostrą Faustyną.

Ku rozwadze wszystkim!

Serdeczności,

dzięki za TO uzupełnienie :)

podwójne podziękowanie w tak szczególnym czasie,jaki właśnie przeżywamy

Zastanawiam się ,dlaczego właśnie uderzono w Sw Faustynę i pośrednio w naszego Ojca Swiętego,właśnie teraz

gdy zbliza się piękna rocznica , rocznica związana z odzyskaniem Niepodległości

/utraconej  "chwilowo" w czasie II W.Ś i po wojnie /

Piękne nabożenstwo o godzinie 15 codziennie łączy miliony Ludzi na świecie w odmawianiu Koronki,czy TO jest złe/,czy moze zagraza jakiejś niewidocznej GRUPIE ?

Nowoczesna europka nazywa nas moherami,ciemnogrodem i dobrze  ,a ja powtórze za Klasykiem WARTO być dumnym Polakiem,Katolikiem i tego  właśnie boją sie ci z "tamtej strony ulicy"

jeszcze raz dziekuję :)