J.Lichocka: Komorowski bliżej Dyzia niż Ziuka
Bronisław Komorowski pada ofiarą nie tylko własnego braku obycia, luk w wykształceniu czy rubaszności. Zbiera także żniwo retoryki, jakiej wobec prezydenta Kaczyńskiego używał on sam i jego polityczni przyjaciele – pisze publicystka
Bronisław Komorowski, gdy tylko zabłysną światła publicznej sceny, z niesłychanym talentem niszczy misternie układane przez specjalistów od PR przekazy. Nie tylko te mające budować jego podobieństwo do "Ziuka". Także te, które mają przekonać, że Komorowski w ogóle na prezydenta się nadaje. Po ostatnim roku dla sporej grupy Polaków nie jest to bowiem wcale takie oczywiste.
Czyżby otoczenie prezydenta machnęło już ręką na to, że jest on śmieszny?
Z zapartym tchem obserwuję, jak otoczenie prezydenta pracuje nad tym, by przekonać Polaków i chyba samego Bronisława Komorowskiego, że obecny prezydent jest następcą ni mniej, ni więcej, tylko Józefa Piłsudskiego. Ten karkołomny koncept, którego jednym z pomysłodawców jest zapewne słynący z estymy do marszałka Tomasz Nałęcz, jest tyleż zabawny, co morderczo niewdzięczny w realizacji.
całość: http://www.rp.pl/artykul/663844_Joanna_Lichocka_o_Bronislawie_Komorowskim.html
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 628 odsłon