Janusz Korwin Mikke przyjaciel Stanisława Michalkiewicza zrobił z siebie durnia i pośmiewisko

-mój syn należy do młodzieżówki partii JKM, więc informacje o kolejnych rewelacjach i złotych myślach Jego Książęcej Mości mam z pierwszej ręki. Oderwane z księżyca teorie i tezy wyssane z palca, mające tyle wspólnego z prawdziwym życiem, co stonoga z kaloryferem - to dla tego pana norma. Głupota goni głupotę, a opis JKM zamieszczony w nonsensopedii w zasadzie powinien się znaleźć w jej poważnej wersji, czyli wikipedii, bo to prawda najprawdziwsza i niemal z ust mu wyjęta.

Nie mogę zrozumieć, jak ktoś może brać go na poważnie?

Nie dziwię się zbytnio mojemu synowi (co jednak nie znaczy, że jestem tym zachwycona) - nastolatek, chmurny i gburny, z burzą hormonów, jeszcze poszukujący swojej drogi życiowej i miejsca na ziemi, popadający z jednej skrajności w drugą (chociaż z tego co widzę powoli, bardzo powoli, miłość do JKM zaczyna mu przechodzić).

Ale dorośli, myślący ludzie już dawno powinni sobie darować JKM i skazać go na polityczny niebyt - niech siedzi w domu i swoje bajki wnukom opowiada (bo jego mądrości tylko do tego się nadają).