Według Autora polecanego artykułu Mamy do czynienia z ewidentną degradacją intelektualną młodego pokolenia (a zatem nie powinien nas cieszyć fakt, że tak znaczny procent młodych ludzi idzie na studia, gdyż znaczna ich cześć nigdy nie powinna przekroczyć progów wyższej uczelni). W znacznym stopniu za zaistniały stan rzeczy winę ponosi system edukacji w Polsce. System, który jest permanentnie reformowany i to w sposób uwłaczający wszelkim standardom (np. wprowadzanie zmian ad hoc, bez pozostawienia odpowiedniego czasu na ich wdrożenie, np. wprowadzony w tym roku tzw. „projekt gimnazjalny” czy ubiegłoroczne zmiany w systemie nadzoru pedagogicznego).
I to jest fakt. Ponadto: .Doświadczenie podpowiada, że najlepiej na maturze z historii wypadają wcale nie ci uczniowie, którzy są dobrym „materiałem” na historyków, lecz ci przeciętni. Tezę tę potwierdzają obserwacje wykładowców na wydziałach historycznych (państwowych, dziennych studiów), na które dostają się przecież osoby z najlepszymi wynikami uzyskanymi na maturze z historii (oczywiście nulla regula...).A dlaczego? bo wyniki matury i wszelkie inne oceny zależą od tzw. K L U C Z A, czyli szablonu, który oceniający musi zastosować, następnie zliczyc punktu z klucza, ich suma wskaże ocenną kwalifikację. Zatem w np. Pracach maturalnych nie wolno wykazać obszerniejszej,niż określonej kluczem wiedzy, bo paradoksalnie, maturzysta pogorszy wynik. Oceniających wg klucza sprawdza "wyższa instancja komisyjna", czy aby szablon nie został naruszony.
Pożądany efekt w tym przedmiocie - wyeliminować najzdolniejszych, twórczych indywidualistów,co najmniej uśrednić, wręcz zablokować niepoprawnych zdolnych.
Tu głęboki ukłon tyłem unijnej polityce edukacyjnej.
Komentarze
system edukacji w Polsce
25 Listopada, 2010 - 02:01
Według Autora polecanego artykułu Mamy do czynienia z ewidentną degradacją intelektualną młodego pokolenia (a zatem nie powinien nas cieszyć fakt, że tak znaczny procent młodych ludzi idzie na studia, gdyż znaczna ich cześć nigdy nie powinna przekroczyć progów wyższej uczelni). W znacznym stopniu za zaistniały stan rzeczy winę ponosi system edukacji w Polsce. System, który jest permanentnie reformowany i to w sposób uwłaczający wszelkim standardom (np. wprowadzanie zmian ad hoc, bez pozostawienia odpowiedniego czasu na ich wdrożenie, np. wprowadzony w tym roku tzw. „projekt gimnazjalny” czy ubiegłoroczne zmiany w systemie nadzoru pedagogicznego).
I to jest fakt. Ponadto: .Doświadczenie podpowiada, że najlepiej na maturze z historii wypadają wcale nie ci uczniowie, którzy są dobrym „materiałem” na historyków, lecz ci przeciętni. Tezę tę potwierdzają obserwacje wykładowców na wydziałach historycznych (państwowych, dziennych studiów), na które dostają się przecież osoby z najlepszymi wynikami uzyskanymi na maturze z historii (oczywiście nulla regula...).A dlaczego? bo wyniki matury i wszelkie inne oceny zależą od tzw. K L U C Z A, czyli szablonu, który oceniający musi zastosować, następnie zliczyc punktu z klucza, ich suma wskaże ocenną kwalifikację. Zatem w np. Pracach maturalnych nie wolno wykazać obszerniejszej,niż określonej kluczem wiedzy, bo paradoksalnie, maturzysta pogorszy wynik. Oceniających wg klucza sprawdza "wyższa instancja komisyjna", czy aby szablon nie został naruszony.
Pożądany efekt w tym przedmiocie - wyeliminować najzdolniejszych, twórczych indywidualistów,co najmniej uśrednić, wręcz zablokować niepoprawnych zdolnych.
Tu głęboki ukłon tyłem unijnej polityce edukacyjnej.
prowincjuszka