Albo może inaczej: dlaczego ateuszy obraża cokolwiek nieracjonalnego?
Dla osób nie uległych łasce wiary krzyż tudzież inne instrumentarium religiantów jest – a raczej powinno być – całkowicie transparentne. Krzyż na ścianie urzędu czy szkoły to przecież dla nich dwa kawałki przesuszonego drewna z pokemonem pośrodku, a zatem artefakt całkowicie obojętny emocjonalnie. No, może nie do końca obojętny...