Donald Tusk wszczynając wojnę totalną ze Schetyną zachował się jak pilot uszkodzonego samolotu, który z krzykiem „po co to przedłużać!” odpycha o siebie stery i samolot zaczyna pikować.
„Dożynanie Schetyny” było niemal tak długą telenowelą jak inna produkcja „723 koniec PiSu”. Leniwie narracja płynęła i płynęłaby pewnie nadal swoim niespiesznym rytmem, gdyby producent serialu podbechtany przez...