|
11 lat temu |
Panie Traube,
to oczywiste |
Panie Traube,
to oczywiste że mój blog nie wszystkim odpowiada. Moje poglądy można też krytykować i je komentować. Warto jednak krytykować i komentować merytorycznie, co do konkretów opisanych w danym artykule. Jeżeli krytyka i komentarze nie są merytoryczne, to szybko przekształcają się w argumenty ad personam i osobiste przepychanki. To odstrasza czytelników, którzy nie chcą uczestniczyć w prywatnych wojenkach. Pan już któryś raz z rzędu ani nie krytykuje, ani nie komentuje, a jedynie wyraża swoje niezadowolenie pisząc że mój blog Panu nie odpowiada. Pana prawo, tylko po co w takim razie Pan go czyta? Poprosiłem więc, by Pan czytać przestał i przerzucił się na lekturę kogoś innego i Pan to obiecał jeżeli nikt Pana nie sprowokuje. Nie widzę by ktoś tu Pana prowokował, a Pana komentarz jest pierwszy. Czyli najpierw Pan wyraża nie merytorycznie uwagi ani komentarze, a osobiste niezadowolenie; potem Pan obiecuje i nie dotrzymuje; a dziś co Pan robi? Czy Pan na pewno przeczytał to co Pan napisał? Artykuły czyta kilkaset, czasem więcej osób, a Pan co im ma do powiedzenia? Że Pan coś "nie pojmuje", że Pan ma "nie po drodze" i że Pan ma albo nie ma jakąś "intuicję"? To są znowu Pana osobiste preferencje, a nas dlaczego miałoby to obchodzić? Co mnie obchodzi to, co Pan myśli o "Piotrze Krzaczkowskim" (i kto to w ogóle jest??? i czemu Pan o nim pisze na moim blogu???) Czy Pan poważnie oczekuje, że będziemy za Panem płakać, wyczekiwać czy zmieni Pan zdanie, czy Pan nas zaszczyci znowu swoją obecnością?
Nie chcę by to brzmiało obcesowo ani nawet niegrzecznie. Może niepotrzebnie Panu pisałem, by więcej Pan tu nie wracał. Proszę sobie wracać. czytać dalej. Ale jeśli chce Pan komentować, to zrobi Pan jak zechce ale o jedno proszę: już ani jednego słowa wyłącznie o sobie samym, bo to interesuje tylko Pana, Pana rodzinę itp.
Pozdrawiam - Mariusz Cysewski |
|
Proces o próbę likwidacji pomnika NKWD |
|
|
11 lat temu |
Drogi panie Traube,
to |
Drogi panie Traube,
to logiczne, że jeżeli nie odpowiada Panu treść mojego bloga - nie zdziwi to mnie, bo nie jestem alfą i omegą czy bożyszczem tłumów - to nie powinien Pan tego bloga czytać a skupić się na jakimś innym, który będzie Panu odpowiadał. Potrafię sobie wyobrazić, że komuś mój blog nie odpowiada. Pan jednak zadaje sobie trud by czytać mój blog którego tak Pan nie lubi. Nie mam nic przeciw uwagom i komentarzom krytycznym merytorycznie, tj. co do konkretów (przynajmniej co do zasady), ale Pan wyrażał tu nie uwagi, ale właśnie osobiste niezadowolenie. Moim zdaniem to nie jest poważne i sprowadza dyskusję do osobistych preferencji (a w perspektywie przepychanek i argumentów ad personam). W związku z tym prosiłem Pana, by nie zaglądał Pan na mojego bloga. Pan obiecał nie zaglądać, jeśli nie będzie Pan prowokowany. W artykule powyżej nie widzę, by ktoś tu Pana prowokował do wypowiedzi. Czyli najpierw Pan wyraża swoje osobiste preferencje bez związku z tematyką bloga, potem Pan obiecuje i nie dotrzymuje, a co mamy dzisiaj? Czy przeczytał Pan to, co Pan u góry napisał? Chce Pan wszem i wobec (bo jest czasem kilkaset odsłon) powiedzieć, co Pan "pojmuje" oraz jaką Pan ma "intuicję"? Co Pan "chce" albo nie chce, albo gdzie Pan chce być a gdzie nie? Ale dlaczego miałoby to nas interesować? Dlaczego kilkuset czytelników ma interesować się tym, co Pan sądzi o Piotrze Krzeczkowskim - kto to jest??? (z braku czasu nie wszystko mogę śledzić) oraz dlaczego swoje - znowu osobiste - preferencje na ten temat wyraża Pan na moim blogu?
Nie chcę być niegrzeczny a tym bardziej obcesowy. Może i niepotrzebnie poprosiłem Pana by Pan tu nie wracał. Jak Pan chce, proszę sobie być i czytać, krytykować do woli (byle merytorycznie) - tylko proszę nic już o "intuicji" itp. osobistych sprawach. Pozdrawiam - M. C. |
|
Proces o próbę likwidacji pomnika NKWD |
|
|
11 lat temu |
@ Honic |
Trudno powiedzieć kiedy przepaliły się żarówki (i czy, bo może i to było ustawką). Owszem winnych warto zamknąć do więzienia. Tu jednak żarówki nie są ważne, bo to nie żarówki zabiły. Pozdrawiam Mariusz Cysewski |
|
Co ty wiesz o zabijaniu w Smoleńsku? |
|
|
11 lat temu |
@ AdamDee |
Nie wątpię że Rosjanie są winni wielu zaniedbań, i że je ukryli. Ale w tym wypadku to nie zaniedbania zabiły. Jeśli Klich mówi o zaniedbaniach Rosjan, to sugeruje katastrofę, a wyklucza zamach. Albo zaniedbania, albo zamach. Pozdrawiam Mariusz Cysewski |
|
Co ty wiesz o zabijaniu w Smoleńsku? |
|
|
11 lat temu |
Re: @ Mariusz Cysewski |
Dziękuję za merytoryczną uwagę i radę. Uważam że inkryminowane ;-)) porównania są konieczne. Zresztą nasuwają się same zwłaszcza po tym, gdy szef pałujących tak porównuje pałowanych; wektory wartości są tu dokładnie odwrotne. Przynajmniej pod kilkoma względami, które będą tu opisywane. Planuję cykl artykułów dot. np. nieomylności rasy panów, totalitaryzmu państwa, liczby ofiar, retoryki, dwumyślenia itd. Mariusz Cysewski |
|
„Sąd” w Katowicach i Endlösung Stanisława Modrzejewskiego |
|
|
11 lat temu |
Re: OK. Ale zanim zniknę i nie wrócę pozwolę sobie poinformować, |
"Poza tym, kiedy patrzę na scenki z Sądów, sympatię moją budzą - wyraźnie wbrew pańskim intencjom - te sędziny, a nie pan. Wyobrażam sobie bowiem, że to do mnie do pracy przyłazi jakiś facet z kamerą i usiłuje mnie filmować powołując się na jakieś przepisy czy odpowiedzi ministra na interpelacje."
No i tak trzymać, rozsądniej być po stronie pałujących niż pałowanych. Zabijających niż zabijanych. Dzięki za szczerość i - wpieriod Polsza.
Nie wiem czego pan szuka na portalach kojarzonych z opozycją? Macie dużo portali własnych, dla pałujących i ich miłośników. Tak czy siak, proszę tu nie wracać.
Mariusz Cysewski |
|
„Sąd” w Katowicach i Endlösung Stanisława Modrzejewskiego |
|
|
11 lat temu |
Re: Panie Mariuszu, jedna uwaga... |
Ha, to ciekawe czy układ nie jest formalny.
Pana uwaga wskazuje na coś czego chyba nikt nie zauważył.
Myślę że jest odwrotnie niż pan pisze, mianowicie że Rosja i Niemcy musieli jakoś rozgraniczyć swoje interesy - właśnie dlatego że jak pan pisze, brak takiego porozumienia prowadziłby do konfliktów i napięć.
Pamięta pan jak szczegółowe były tajny protokół do paktu Ribbentrop - Mołotow plus późniejsza współpraca? A wszystko na piśmie, by uniknąć napięć.
Logicznie teraz powinno być podobnie.
Ale oczywiście - co ja tam wiem ;-))
Mariusz Cysewski |
|
Tryptyk o zamachu w Smoleńsku: Czy. Kto. Czyimi rękami |
|
|
11 lat temu |
Re: hitleria okręgowa, soldateska... |
W takim razie żegnam. Proszę stąd zniknąć i nie wracać. Mariusz Cysewski |
1 |
Sądy. O boskość rasy panów proces w Gliwicach. Odsłona 2 |
|
|
11 lat temu |
Re: Bełkot, po prostu, bełkot |
W takim razie żegnam. Proszę stąd zniknąć i nie wracać. Mariusz Cysewski |
|
„Sąd” w Katowicach i Endlösung Stanisława Modrzejewskiego |
|
|
11 lat temu |
Re. Uwaga Maxa |
Oczywiście, do wszystkich źródeł trzeba podchodzić sceptycznie ;-))
Serdecznie pozdrawiam Mariusz Cysewski |
|
Czy Zjednoczoną Europę Niemcy budują według planu SS z roku 1942? |
|