Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosy Do zawartościsortuj malejąco Komentarz do
Obrazek użytkownika Traczew
4 lata temu @poeta Zwracam Panu uwagę, że notka ma charakter żartobliwy i w małym stopniu dotyczy Bosaka. Postaram się Panu wytłumaczyć, bo są jakieś problemy z interpretację. Żartuję sobie z Jaśnie Pana Dziedzica z Chobielina i Jego nadętego ego. Naprawdę wziął Pan moją notkę "na poważnie"? Że ona dotyczy Bosaka?  O Boże......  13 Błąd w kampanii Bosaka.
Obrazek użytkownika poeta
Obrazek użytkownika Traczew
7 lat temu Porównanie W świetle tego co dziś "da się" wyraźniej dostrzec można szkodliwość rządów PO/PSL. 7 Caracale i karaluchy
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Traczew
6 lat temu A swoją drogą pensje premiera i ministrów powinny być wyższe. Przed wojną, w 1924 roku premier RP zarabiał 2500 złotych miesięcznie. Za 2 pensje mógł kupić Chevroleta. Młody nauczyciel zarabiał 100 zł, wykwalifikowany robotnik w hucie 150, dniówka dla robotnika rolnego 1-1,20 zł, na Kresach 0.80 zł. Tak to wyglądało. Ale premier, czy minister wówczas nie upychał żony w Radzie Nadzorczej państwowych spółek - bo nie wypadało. Żądamy od ministrów kompetencji i uczciwości, a płacimy im fatalnie. Wiceminister dostaje ok 7000 na rękę. Śmieszne. Skoro obywatele, podszczuwani przez pisamków, kręcą nosami, że administracja rządowa jakieś premie sobie rozdziela, to trzeba skończyć z tymi fatalnymi płacami. Pensje muszą być znacząco wyższe, a fundusze "premiowe" należy zlikwidować. Również dyr. departamentów, zasiadający w Radach SpSkPań z urzędu, mają za "zasiadanie" dostawać zero złotych! Ale muszą więcej zarabiać. Trzeba przyjąć wzorce zachodnie, płaca ministra musi być wielokrotnością średniej pensji, nawet siedmiokrotnością, a wyjdzie na to samo co dziś. Mamy dzisiaj kiepską pensję+premie, (nieokreślonej wysokości) - a powinna być wysoka pensja i żadnych dodatków oraz zakaz zatrudniania członków rodzin w administracji państwowej, czy SSP. Taki system byłby po prostu transparentny i uczciwy. Chcesz być wiceministrem? Dobrze, ale żadnych "boków", konto bankowe jawne, oświadczenia majątkowe też, a jak nie będziesz mógł wytłumaczyć się z wysokości dochodów to wylatujesz i masz proces. Tak jest w Stanach. System który istnieje obecnie jest demoralizujący.  4 CBA zatrzymuje następnych PO-szustów a Gregor ma...Alzheimera.....
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Traczew
7 lat temu Trudno się zgodzić. Skoro każdy z 1500 islamskich "bojowników" w Niemczech (wg. służb RFN) może dokonać każdego dnia "zamachu samochodowego" to znaczy że zagrożenie staje się powszechne (w odbiorze Europejczyków), a służby nie są w stanie zatrzymać zamachowców. Czy każdy kolorowy za kierownicą może być sprawdzony? No przecież nie! A jeśli każdy spokojny przechodźień może się spodziewać, że KAŻDY pojazd może zjechać z jezdni na chodnik i taranować przypadkowych przechodniów, to oznacza, że jest powszechne zagrożenie i o to chodzi terrorystom i ISIS. Służby nie są w stanie wyeliminować tego zagrożenia. One także są sparaliżowane polityczną poprawnością o czym świadczy choćby wpuszczenie na deptak tego gościa w Nicei co to niby lody rozwoził.  13 Chałupnicze zamachy islamistów
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Traczew
6 lat temu Uzupełnienie i poprawka Na budynku dawnego hotelu Forum (po drugiej stronie Wisły naprzeciw Wawelu), w kwietniu i maju 2010, przez kilka tygodni wisiał ogromny banner "Zimny Lech" - jako reklama znanej marki piwa. Jak w prasie pojawiły się głosy, że nie wypada, że może zdjąć istotnie został zdjęty i ZASTĄPIONY przez równie wieki banner z napisem "(o)żyj i zwyciężaj". Wisiał przez kilka tygodni. Ciekaw jestem która firma reklamowa odpowiada za tę "reklamę".I poprawka. Tusk, po kaszubsku znaczy pies lub kundel. Moim zdaniem lepiej pasuje "kundel Putina, niż "piesek Putina".Pozdrawiam  Ci co pozwalali na oddawanie moczu na znicze, w jakimś sensie dalej to robią.
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Traczew
7 lat temu Szczerba Szczerba rozśmiesza mnie zawsze cokolwiek powie. Półgłówek i arogant przekonany o własnej doskonałości i politycznych talentach. Zwolennicy rządu powinni być zadowoleni z "działań" posła Szczerby, bo on w swej głupocie zawsze "zapunktuje" dla PiSu. Kaczor powinien polecić swoim posłom, aby chronili Szczerbę. To w istocie sojusznik PiSu, ale nie zdaje sobie z tego sprawy. I dobrze. 7 Ciamajdan zdechł a czytnik PO-sła Szczerby już działa...
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Traczew
6 lat temu Cela+, konieczna !! Jeśli PiS sądownie nie rozliczy tej hołoty PO/PSL za minione 8 lat to przegra wybory w 2019 roku. Zacząć trzeba od przekrętów VATowskich bo to najgrubszy przepał forsy publicznej. Widzę tu jednak trudności, bo co:  "ludzie z MinFin"  tego nie widzieli dawniej? Naprawdę nie? Trudno w to uwierzyć. Teraz pod nowym szefostwem od 2 lat "ścigają" przekręty - proszę, dopiero teraz, a w latach 2011-2015 wszystko było OK? Ciekawe co z tym zrobi Morawicki i nowa miniester finansów?.   2 Ciech, Police, KGHM, PŻM, cdn.
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Traczew
7 lat temu Wypadek Niestety nie mam pewnych informacji w tej sprawie. Zresztą ich nigdy nie szukałem.Wiadomość o wypadku z pontonem otrzzymaliśmy od innych oficerów SW, lub pracowników cywilnych SW (bo tacy byli też). Być może była to plotka, czy może nawet pomówienie, jeśli nawet tak było, to wiadomość wyszłą od ludzi z SW. Nasz major był człowiekiem inteligentnym i kompetentnym. Sporo mówił o saperce i wojskach inżynieryjnych. Wyraźnie różnił się od reszty.  2 Ciemna ( raczej najciemniejsza )komnata IIIRP - połowinki przed otrzęsinami
Obrazek użytkownika ccassiumm7
Obrazek użytkownika Traczew
7 lat temu Trepy Opowieści o głupocie trepów za Studiów Wojskowych różnych uczelni w PRLu są rozliczne i długie. Opowiadano mi zabawną historyjkę, któa się wydarzyła podobno na SWojsk UJ pod koniec lat 60-tych. Stoi kompania na apelu porannym, oficer dowodzący zadaje jakieś pytanie i obsztorcowuje też studenta który ma mundur niechlujny, pomięty i brudny.Mówi: "Jak ty wyglądasz? Jak jakaś baba stara, bo młoda dba o ubiór". Z szeregu ktoś powiedział głośno "Kobieta to kameleon". Major pyta wściekły:"Kto to powiedział?" Milczenie. "Kto k..wa?". "Balzac, panie majorze" powiedział prawdę ktoś z szeregu. "Balzac wystąp, zostaniesz ukarany". Cisza. "Balzac przed szereg, bo wylecisz". Cisza. Pan major mysli intensywnie chwilę i mówi: "Przecież Balzac skończył w zeszłym roku. Kto tam w drigim szeregu kłamie". I śledztwo potoczyło się dalej. Stary system szkolenia wojskowego studentów wyglądał następująco. Trwał 3 lata (od semestru letniego na I roku, do zimowego na IV. Raz w tygodniu był dzień wojskowy (8 godzin), "wykładów" i innych zajęć praktycznych (musztra, zajęcia z bronią, czytanie regulaminów, szkolenia polityczne (czyli historia Lud WP -  studenci historii klęli w zywy kamień słuchając tych absurdów).Po I i po IV roku miesięczny poligon w garnizonie.  W ciągu 2 lat po studiach powoływano absolwentów na trzeci miesięczny poligon i po nim nominacja na ppor rezerwy.Umundurowanie studenci mieli w domu. W dzień "wojskowy" jechało się przez miasto w mundurze, trzeba było być punktualnie, bo karano za spóźnienia. Ogólnie mówiąc, na "zajęciach" była okropna nuda, ludzie przysypiali, czytali teksty wymagane na "studiach cywilnych", obijano się generalnie. Jedyną korzyścią z dnia wojskowego była możliwość kupienia bułki z szynką lub z baleronem w kantynie i napicia się kawy (dobrej). Ceny były "wojskowe" czyli bardzo niskie. Na poligonach było trochę ciekawiej. Kazano nam strzelać ze wszystkiego (z kałacha, pistoletu TT, rkm, ckm, z kałacha granatami nasadkowymi i z RGPPanc amunicją ćwiczebną), miny działanie w terenie drużyny i plutonu, okopywanie się, dowodzenie plutonem itd.. Oficerowie ze SW byli różni. Większość trepów i głupków, ale byli też normalni w miarę i dość fachowi. Moją kompanią dowodził major, saper, którego wywalono z jednostki bo w oddziale którym dowodził podczas ćwiczeń, był wypadek (podczas stawiania mostu, ponton przydniótł trzech żołnierzy, dwóch zmarło). SW były więc miejscem dla wypędków: pijaków, ukaranych czy wydalonych z JedWoj z różnych powodów, głupków. podpadniętych z różnych powodów, aferzystów (których kryto aby nie podważać "autorytetu" LWP), Na koniec zabawna historia. Chyba to było na III roku wczesną wiosną. Dwaj moi kumple zwiali z zajęć i poszli "w miasto". Ze SW UJ przy Piastowskiej wsiedli w tramwaj, wysiedli na Piłsudskiego (wówczas Man Lipcowego). Był tam "Bar Ludowy" zwany przez nas knajpą "U Żyda", chlapnęli parę piw i chwiejnie poszli na dalsze piwa do kolejnego baru Do "Barcelony". Tam zaprawili się całkiem i nieźle zalani poszli na Rynek, gdzie łapnął ich patrol Żandarmerii Wojskowej. (musiała milicja zadzwonić do garnizonu).. Zostali zatrzymani (byli pijani i bez płaszczy, tylko w mundurach) zawiezieni na Rakowicką gdzie była Komenda Garnizonu i zamknięci w areszcie. Trochę przetrzeźwieli, podali fałszywe nazwika i udało im się uciec z wojskowego pudła. Wsiedli w taksówkę, przyjechali na Piastowska i wmieszali się w szeregi "braci żołnierskiej". Za pół godziny przyjechał patrol Żandarmerii i surowo nakazano szukać uciekinierów. Daliśmy cynk naszemu majorowi, że "przestępcy" wrócili i trzymają się na nogach nieźle, więc major zameldował, że wszyscy żołnierze jego kompanii są w SW i nie stwierdzono, że ktoś z zajęc uciekł. Zrobiono przegląd tych kompanii które miały wówczas zajęcia, ale nie rozpoznano winowajców - major kazał ich zamknąć w magazynie mundurowym w piwnicy. Żandarmii pojechali do SW AGH dalej szukać. Nasz major zgłosił Komendantowi SW, jak się sprawa miała i zapytał, co z nimi  zrobić. "Uciekli żandarmom? Nagrodzić!" powiedział komendant. I sprawa się rozeszła po kościach, a moi koledzy byli trochę forowani przez oficerów, "bo w durnia zrobili kanarów".Żandarmi byli znienawidzoną formacją przez oficerów, bo przysparzali im kłopotów, łapiąc żołnierzy "na lewiźnie". Za brak dyscypliny w jednostce karano też oficerów naganą, czy raportem karnym. Zachowali się wóczas wobec nas, studentów, lojalnie. Na SW było więc czasem wesoło. Osoby zwolnione z wojska i dziewczyny mieli zajęcia z TOPL (Terenowa obrona przeciwlotnicza), w cywolnej odzieży - trwało to 3 semestry. Facetów nazywaliśmy "toplesami". A dziewczyny były też czasem "topleskami", ale to w innych sytuacjach, w układach dwuosobowych, gdzie również trzeba było stosować różne taktyki, aby osiągnąć cel..  4 Ciemna ( raczej najciemniejsza )komnata IIIRP - połowinki przed otrzęsinami
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Traczew
7 lat temu Antysalon Oczywiście tak. Większość "personelu" SW to trepy klasyczne. W miarę normalni oficerowie to mniejszość. Trzeba było jednak przeżyć te szkolenia wojskowe. Licząc łącznie to było 90 dni dydaktycznych dla wojskowych szkoleń, plus 3 poligony (licząc tn trzeci już po studiach). Razem było to 180 dni, czyli pół roiku !! Sporo. Pamiętać też trzeba, że wówczas zajęcia mieliśmy w soboty.  Później, chyba w 1974 roku zmieniono system. Absolwenci studiów, szli na rok do woja. Pół roku w szkole wojskowej i następne pół w jednostce. A więc moi młodsi koledzy mieli gorzej. Strawili w wojsku cały rok, a nie pół. Z rozmów z nimi wynika, że trepostwo było również silne w jedostkach wojskowych i to także w tych "rozwiniętych", czyli gotowych do natychmiastowych działań. Żle to świadczy o armii z czasów PRL. I pytanie zasadnicze. W jakim stopniu armia nasza dziś jest inna. 3 Ciemna ( raczej najciemniejsza )komnata IIIRP - połowinki przed otrzęsinami
Obrazek użytkownika antysalon

Strony