|
6 lat temu |
Za powyższe tłumaczenie - ode mnie minus |
Bo jeśli nawet zgadzamy się co do nieudolności, nieracjonalności, działania pod przymusem dowódców (przywódców) Powstania - to było ono Powstaniem, nie awanturą. Chyba iż Tła zgodzi się, przez analogię - że Powstanie w Getcie to była hucpa. No jak?Przy okazji - dziś raczej nikt już nie ma wątpliwości, że zwycięstwo Powstania Listopadowego zostało zaprzepaszczone wskutek zdrady i nieudolności przywódców. Ale - to było również Powstanie, nie "awantura".I owo "podpieranie się" bon motem ("wieloma bonmotami") Stalina - tutaj rozumiem kolegów-blogerów stawiających Tła minusy: pokaż mi swoje autorytety, a powiem ci, kim jesteś! Może należałoby uzupełnić drugim "autorytetem" - Wiaczesława Mołotowa - z "poczwarnym bękartem traktatu wersalskiego". Zaiste - "godna" proweniencja. Ale to nie nasza "bajka".W świetle owych "celnych powiedzonek" Słoneczka - zakończę, znanym z dowcipu - ja was pozdrawlaju (я ваc пoƺдравλяю). |
6 |
Awantura warszawska 1944 – oczami Niemca |
|
|
4 lata temu |
@ xsiazeluka |
Brygada RONA jest odpowiedzialna za MINIMUM 11 tysiecy morderstw na Ochocie - wliczajac w to Zieleniak. Nie liczac tysiecy zgwalconych kobiet i dziewczat. Uprzejmie prosze trzymac sie faktow historycznych i powstrzymac sie od wybielania, najpodlejszego gatunku, zbirow rosyjskich na polskim portalu. Stalinowi ulatwil robote, jego agent, ktorego gen. Sosnkowski wyslal do Polski z rozkazem powstrzymania wybuchu Powstania. Ten, troche opatrznie zrozumial rozkaz Naczelnego Wodza i brutalnie wymusil, na chwiejnym gen. Borze-Komorowskim, rozkaz o rozpoczeciu Powstania. To byl wspanialy prezent dla Sowietow. Gen. Okulicki, na wlasna prosbe, rozpoczal swoja agenturalna kariere na Lubiance i tam ja zakonczyl, jak wiekszosc niepotrzebnych juz agentow. |
2 |
Warszawo Walcz |
|
|
5 lat temu |
Tym razem - Kurdwanowski |
Ciekawa postać, ciekawa historia (własna).Czytałam, w pewnym sensie podobne wspomnienia powstańca, publikowane zresztą w czasach peerelu. Aby uzyskać "imprimatur" - tamten pamiętnikarz opisywał, jak samoloty z czerwoną gwiazdą terroryzowały Niemców podczas Powstania.Kurdwanowski - w swoim opowiadaniu powstańczym (nie piszę o publikacji, a o zapisanym wywiadzie) - informuje m.in. że był sympatykiem PPR-u (komunistycznej partii założonej w Polsce na polecenie Stalina). Wspomnienia Kurdwanowskiego, przyjęte dla poparcia tezy o "szaleństwie" Powstania (bo było w nim tylu "antybohaterów" czy ludzi i zdarzeń negatywnych) to oczywiście klasyczny przykład metody "pars pro toto."Kurdwanowski, szczerze, mówi o swojej postawie życiowej - ja muszę przeżyć. A co do "innych" - a niechże sami troszczą się o siebie. Przyznaje też, że wielokrotnie (skutecznie) kłamał. Oczywiście - miał "bliskie spotkania" z "berlingowcami", wśród nich - z Rosjanami. Prawidłowo także "wyczuwał" niebezpieczeństwo - "wymiksował się" z prawdopodobieństwa podejrzeń, iż należał do AK. I, ostatecznie, większą część życia spędził poza Polską. "Stracił" w ten sposób szansę by "udowadniać", że ci którzy nie walczyli w Powstaniu (taką rolę odgrywał w peerelu) mogli właściwie "rozwijać się i działać" na rzecz Polski. Natomiast jego wspomnienia z Powstania...Tutaj mała dygresja. Istnieje, znany z literatury, opis bitwy pod Waterloo, autorstwa Victora Hugo, w Nędznikach. Bitwa przedstawiona jest jak gdyby z lotu ptaka. Mamy także inny opis bitwy, z 1848 r., w "Pamiętnikach starego subiekta" - w Lalce Prusa. Tutaj - oglądamy bitwę oczami jej uczestnika. Rezultat bitwy - to ocena dowódców.Opis Kurdwanowskiego, mimo oczywiście, znacznie uboższych "środków wyrazu" można porównywać z opisem Rzeckiego/Prusa. Natomiast wnioski wyciągane z takiego opisu - to już tzw. nadinterpretacja. W polskiej historii tak zwanych "nieudanych" czy "niepotrzebnych" Powstań mieliśmy parę. I co z tego?Ano - odpowiada Lechoń, w Przypowieści (cytuję całość wiersza):Żołnierz, który zostawił ślady swojej stopy Na wszystkich niedostępnych drogach Europy, Szedł naprzód, gdy nie mogli najbardziej zajadli, I wdzierał się na szczyty, z których inni spadli, Zdobywszy wolność innym dłońmi skrawionemi, Dowiedział się nareszcie, że sam nie ma ziemi. I wtedy ktoś rozumny, nie rozumny szałem, Powiedział mu "Od dawna wszystko to wiedziałem, Wiedziałem, że nikt twoich ran ci nie odwdzięczy, Bo czym krew, co płynie, przy złocie, co brzęczy, I nigdy nikt nie liczył leżących w mogile, Bo czym jest duch anielski przy szatańskiej sile? Jak żal mi, że ci oczy nareszcie otwarto! I powiedz sam mi teraz, czy to było warto." A żołnierz milczał chwilę i ujrzał w tej chwili Tych wszystkich, którzy legli w cudzoziemskim grobie, Co mówili: "Wrócimy", nie myśląc o sobie. I widzi jakichś jeźdźców w tumanach kurzawy, I słyszy dźwięk mazurka i tłumu wołanie. Dąbrowski z ziemi włoskiej wraca do Warszawy. "Czy warto...?" Odpowiedział: "Ach! śmieszne pytanie!"Pozostali autorzy (historycy, wojskowi), cytowani przez Tła, będąc krytyczni wobec idei oraz przywódców Powstania Warszawskiego, nigdzie nie deprecjonują walki powstańczej. I nie "czepiają się" patologii, która zawsze pojawia się podczas wojny. A która to patologia, wg Tła, ma uzasadniać "wieszanie psów" na całej historii Powstania (bo pisze o tym... Kurdwanowski).Oczywiście nie będę przytaczała znanej mi patologii, obserwowanej w innych, skądinąd "słusznych" epizodach wojennych. Wrócę do Kurdwanowskiego (ponieważ Tła powoływał się na niego pisząc o "współpracy zawiedzionych przez AK cywilów z Niemcami"). Otóż - przed ewakuacją powstańców - kanałami - Niemcy bombardowali Arsenał, bo miał się tam znajdować Bór-Komorowski. A Kurdwanowski łączył to z informacją, jaką musieli otrzymać Niemcy - ze strony polskiej.Czy jednak taki fakt ma również dowodzić "szaleństwa" Powstania?Te, niektóre wysoce niewybredne, "ataki" na Tła są wyrazem frustracji, spowodowanej formą ataku Tła na wszystko i wszystkich - co związane jest z Powstaniem. Wcale mnie to nie dziwi.Zakończę jedynie, że wbrew wszelkim "ktosiom" - "rozumnym - nie szałem" - właśnie polskie zrywy powstańcze ocaliły polski byt narodowy. AK-owcy, gdyby nie zginęli w Powstaniu - mieli niewielkie szanse na przeżycie w peerelu, a już żadnych szans - na godne życie i ocalenie honoru.Ukłony, |
10 |
AWANTURA WARSZAWSKA – KLĘSKA JUŻ PIERWSZEGO DNIA |
|