|
12 lat temu |
@proxenia |
Kiedyś przydarzyło mi się robić remont u emerytowanego dowódcy jednostki wojskowej.Że była to moja następna u niego robótka,rozmowy nasze z czasem stały się szczere.Gdy podjęliśmy temat wiary,usłyszałem,że w Katolickim Kościele nie jest tak źle,gdyby jeszcze tak spowiedź powszechna..., jak u protestantów...
Zapytałem go,czy może odpowiedzieć mi na bardzo osobiste pytanie.Gdy przyzwolił,zapytałem,jak dawno był u spowiedzi.
Zakłopotany odpowiedział,że ponad dwadzieścia lat temu.
Wtedy powiedziałem,że istnieje pewna prawidłowość.Że najbardziej tęsknią za spowiedzią powszechną ci,którzy dłuższy już czas nie korzystali z sakramentu pojednania.
Masz odwagę,Proxeniu mówić o czymś,o czym ja nie chciałem przez długi czas nawet myśleć.
U mnie czas zrobił swoje.A może to Pan Bóg?
|
|
Jeszcze trochę o pojednaniu. |
|
|
12 lat temu |
Maly dodatek! |
marcopolo
Zapomnialem dodac ,ze nasz "umilowany"przez caly Narod REZYDENT powiedzial jeszcze w dniu swieta wojska polskiego cos takieo:"naszym celem jest aby w naszej armii bylo jak najmniej dowodztwa , a najwiecej dobrze wyszkolonych zolnierzy i....awansowal 9 nowych GENARALOW!Podobno Nasza armia posiada najwiecej generalow na liczbe zolnierzy i z tego chodza dowcipy w dowodztwie NATO!! Widzieliscie jak nasz "Naczelnik" preznym krokiem szedl po Placu Pilsudzkiego,kiedys Pani Jolanta powiedziala,ze nasz prezydent ma postawe prawdziwego arystokraty,krok sprezysty ,wyprostowany i chyba widziala go przez rozowe okulary,bo ja widze czlapiacego "dziada" w dodatku z klata piersiowa ja u kulturysty,a tu zalozono mu nie koszulke kuloodporna ,a kufajke kuloodporna prosto z zagranicy.....wschodniej ! Ale,to sa juz sprawy osobiste i nie wnikajmy w nie!HEJ!! |
|
Wielkie pojednanie Polski z Putinem, czyli, kolejny krok do... zamiecenia Polski pod dywan... |
|
|
12 lat temu |
Szanowny GG, |
Mój wpis był odpowiedzią na zwątpienie Lilit w pasterzy KK wyrażone w ostatnim jej zdaniu. Stąd odwołanie się do kwestii wiary, a nie wątków mistycznych. Doznań mistycznych większość z nas nie miewa, więc wyjątkiem nie jesteś, ale wiedzę na ten temat warto mieć, bo ma to wielkie znaczenie. Historia niejednokrotnie wykazała, że tak jest. Choćby fakt, że mimo uznania prawdziwości objawienia fatimskiego, nie posłuchano wezwania Maryi do poświęcenia jej Rosji. Jakie to miało i ma konsekwencje - wszyscy wiemy i do dziś musimy je znosić.
To tyle na ten temat.
Odpowiadając na Twój komentarz do moich refleksji, pragnę zwrócić uwagę, że na wstępie zaznaczyłem, iż byłem rozczarowany, gdy usłyszałem po raz pierwszy o omawianej inicjatywie. W ten sposób zaznaczyłem, że miałem i mam liczne zastrzeżenia, ale tutaj chciałem przede wszystkim zaznaczyć kilka przemyśleń, które nakazują powstrzymać się z pochopnym ocenianiem całej tej sprawy, do chwili gdy przynajmniej treść orędzia stanie się znana. Bo upieram się, że treść ma znaczenie i to największe. Zgadzam się całkowicie, że moment nie jest najszczęśliwszy. Z wielu powodów, większość z nich wszyscy rozumiemy lub przeczuwamy, więc nie ma sensu się nad tym rozwodzić. Ryzyko podjęte w obecnej chwili przez polski Episkopat jest ogromne. Skoro jednak zostało podjęte, to znaczy, że biskupi ocenili, iż potencjalne korzyści przewyższają straty, np. wizerunkowe. Zakładam bowiem, że biskupi nie działają na zasadzie czyjejkolwiek agentury, którą się uruchamia jak bezwolną maszynkę na hasło, ale świadomie kalkulują mając na uwadze interes narodowy. Oczywiście można zakładać, iż jest odwrotnie, ale wkraczamy tutaj w sferę spekulacji, o czym roztropnie pisała w swoim wpisie Kassandra.
Wracając jeszcze do znaczenia treści i faktu podpisanie: warto przypomnieć pierwszy z brzegu dokument, który mi przyszedł na myśl, a mianowicie słynne Pacta Conventa. Fakt ich podpisania przez Henryka Walezjusza miał oczywiście znaczenie, ale dużo ważniejsze okazało się to, iż stały się one suui generis pierwszą Konstytucją Rzeczpospolitej. Nie ze względu na podpis Walezjusza, ale ich treść. Proszę nie dyskutować z oczywistością: treść jest ważna i ważniejsza od chwili podpisania, czy samego aktu złożenia podpisu.
Natomiast dla mnie decydującym okaże się, czy orędzie sprosta kryterium pojednania, jakie sformułował niegdyś Jan Paweł II. Powiedział on, że "pojednanie to spotkanie dwóch osób w prawdzie". Ja to rozumiem tak, że to spotkanie w prawdzie musi zawierać ujawnienie błędu, przyznanie się do winy (czasem zbrodni) jednej strony, połączone z żalem, iż do tego doszło, na co odpowiedzią powinno być przebaczenie. To są warunki prawdziwego pojednania. Inaczej mamy do czynienia z fałszem, z którego nic dobrego wyniknąć nie może. Gorzej: zaniedbanie tych warunków pogłębia poczucie niesprawiedliwości po stronie pokrzywdzonej, choćby nie zostało otwarcie wyrażone.
O przeszłości agenturalnej hierarchów Cerkwi Moskiewskiej nie piszę, bo to powszechnie znane fakty. Czy treść orędzia była konsultowana z Putinem? Zapewne tak, gdyby było inaczej świadczyłoby to o dziejowym zwrocie w postawie tejże Cerkwi. Ale pisząc o "kontrapunkcie" miałem na myśli rzeczywiste, niekoniecznie zamierzone i wypracowane, oddziaływanie orędzia na świadomość Rosjan. Naprawdę musimy z tym zaczekać, prawdopodobnie trzeba się liczyć z dłuższym okresem oczekiwania. W każdym razie treść orędzia może stać się narzędziem (od tego, co zawiera, zależeć będzie na ile) neutralizowania legendy putinowskiej, mitu założycielskiego obecnej Rosji.
Naszła mnie jeszcze taka myśl, że wszystkie oznaki wskazują na zbliżający się konflikt wojenny na skalę światową. Wolałbym, żebyśmy tym razem nie stali się po raz kolejny pobojowiskiem. Może to orędzie w jakiś sposób osłabi agresywność Rosjan wobec nas? Zdaję sobie sprawę, że tym razem gdybam i uprawiam czcze spekulacje, ale skoro już rozważamy różne, możliwe aspekty przyszłego, nieznanego nam jeszcze w całej prawdzie, orędzia, to czemu nie pokusić się i o takie znaki zapytania?
I jeszcze odnośnie do: "w latach 70. polityka Watykanu na swój sposób uzupełniała politykę "detente".
Myślę, że w tamtych latach detente było lepszą alternatywą od doktryny MAD. Jeśli Watykan wsparł detente, to dlatego, że oczekiwał iż jej efektem mogło stać się poluzowanie systemu komunistycznego w sferze swobód religijnych, co rzeczywiście miało miejsce. Z punktu widzenia oceny położenia zwykłych katolików żyjących pod komunistycznym panowaniem, dało to pozytywne efekty.
A już odbiegając od meritum: podoba mi się to, że w Rosji Putina tzw. mniejszości seksualne nie mają takiej swobody do deprawacji społeczeństwa, jak u nas. Nie wnikam w powody, jakimi kieruje się obóz Putina, bo ich nie znam, ale doceniam stan rzeczy.
Zawsze z zainteresowaniem czytam/słucham Twoich tekstów.
Pozdrawiam, |
|
Poligon doświadczalny watykańskiego ekumenizmu? |
|
|
12 lat temu |
My, podły naród, mówimy mową nienawiści? |
"Zawiązali mi usta szmatą i między ręce i nogi wsadzili mi kij, na którym mnie zawiesili, po czym do nosa zaczęli mi wlewać chyba ropę. Po jakimś czasie przestali. Przytomności nie straciłem, więc wszystko do końca czułem. Dostałem od tego krwotoku" - wspominał żołnierz AK. Czy te wspomnienia to mowa nienawiści?
Teraz mamy to samo. Wlewają nam do głowy pomyje i gadają, że to dla naszego dobra!? A jak zaprotestujesz, albo zwrócisz uwagę, że to przecież boli, to moher, oszołom, kaczysta! Te same metody. Poniżyć, wyzwać od najgorszych, oskarżyć, osadzić i wykonać wyrok! Chłopaki! Przecież nas jest więcej! Ja już mam odruch wymiotny na sam widok Naręczy, Nieosiołowskich, Kucających, Kiksów, Sutków (rebus) i innych niezależnych od rozumu ekspertów i ministrów. Co jest grane? Sutek zdradził, że oszukał naród odnośnie 67 bo jakby nie oszukał, to nikt nie mógłby tego wprowadzić. A On obiecał! Tylko komu? I nic?
Q@#$%^&*()_ mać! Zaczynam się wstydzić za ludzi, których oglądam na co dzień, bo wydaje mi się, że oni wszyscy piją z Sutków zła. Siedem lat biedy to nie problem, ale siedem lat biadolenia, że to wina PiSu, to już @#$%^&*( mać kaftan! |
|
"Zbójcy z opozycji szlachtujący premiera", czyli, ohydny komuch Nałęcz w obronie demokracji... |
|