|
8 lat temu |
@katarzyna.tarnawska |
ekumeniczny kociarz
|
5 |
To był dobry rok - szczęść Ci Boże nadal, Panie Prezydencie... |
|
|
8 lat temu |
katarzyna.tarnawska |
Dziękuję za to dopowiedzenie - to bardzo mądre słowa.
W jednym nieco uzupełnię:
"Przecież - co normalne - gardzimy zdradą, podłością, chciwością. I tym podobnymi. Odczuwamy wobec takich "zjawisk" właśnie wstręt oraz niechęć.
Problemem jest właściwe "rozpoznanie" - czym mamy gardzić, czego mamy nieniawidzić."
Ważne też, że w ten sposób zyskujemy zarazem zrozumienie uczuć wyrażanych przez innych ludzi, a więc i zdolność kierowania się ich szczerymi opiniami wobec nas - co przy dobrej woli znakomicie ułatwia zdrowe relacje wspólnotowe z jednej strony, a pozwala wyłapywać sygnały grożącego nam skrzywdzenia z drugiej, żeby móc się przygotować na mądre i skuteczne odparcie zagrożenia.
Oczywiście umożliwia i coraz lepsze zrozumienie samego Boga, zwłaszcza nauk Bożych zawartych w przypowieściach.
Pozdrawiam
miarka
|
2 |
Nienawiść i pogarda tylko czasami są motywem dla zła. |
|
|
8 lat temu |
Katarzyno! - w sprawie wygranego zakładu oraz... |
... smaku piwa - odpowiem Ci 30 maja br. Będę wówczas po niedzielnym spotkaniu z owymi studentami (studia zaoczne).
Pozdrawiam serdecznie,
Satyr
|
4 |
Lampucera z KOD-u– "PiS trzeba wywieźć do Oświęcimia i wytruć" |
|
|
8 lat temu |
ZAWARTOŚĆ CUKRU W CUKRZE |
https://youtu.be/mdb4wu6n4kw |
2 |
Płaszczyzna porozumienia |
|
|
8 lat temu |
PO CO ??? |
Dzięki Katarzyno za precyzyjne dotknięcie tematu. Widzę, że Jesteś Ekspertką od takich małych stworzonek. Mam w związku z tym pytanie. Na temat jeszcze mniejszych niż pszczoły stworzonek. Pytanie, które tytułem tego mojego wpisu. By dotknąć powodu, dla którego je postawiłem cofnąć się muszę w daleką przeszłość. Byłem kiedyś harcerzem, żeglarzem. "kapitanem" nawet byłem jednej z harcerskich łódek płynących Wisłą, we flotylli z Krakowa do Fromborka przez Warszawę, który to rejs był zwieńczeniem ogólnopolskiej, harcerskiej akcji, noszącej chyba miano: OPERACJA 1001 FROMBORK.....
Ale nie o tej operacji teraz piszę. Otóż w tej swojej harcerskiej, żeglarskiej karierze byłem kiedyś na specjalistycznym szkoleniu w Ośrodku Żeglarskim w Trzebieży. Szkolenie trwało kilka dni. Przypominam, że w tym czasie w porcie szykował się do wypłynięcia w samotny rejs dookoła świata, jakiś o ile dobrze pamiętam, czeski żeglarz. Nazwiska niestety nie przypominam sobie. Pamiętam tylko, że z zainteresowaniem podchodziliśmy do tej jego cumującej przy nabrzeżu łódki no i chyba troszkę z nim próbowaliśmy rozmawiać. Choć czeskiego raczej nie znaliśmy zupełnie...... Ale zmierzam do rzeczy. Otóż na terenie ośrodka, przy drodze od wejściowej bramy rosły wielkie, wysokie drzewa. Nie pamiętam dokładnie pory roku, czy to była późna wiosna, lato, czy wczesna jesień. Pod tymi wielkimi drzewami leżały na drodze takie szare, dość duże ilości "czegoś"....... A wokół drzew i nad drzewani wysoko w górze roje komarów. Ogromne ilości. Komary nie były agresywne i nie cięły. Te roje nad drzewami to była fantasmagoria. Jak takie wirujące tornada. Ogromne ilości i dochodził do nas na dół od tych wirujących "trąb powietrznych" taki szum. Jakby samolotowych silników, czy też helikopterów, lecących gdzieś bardzo daleko.... Jakby lot trzmiela powielony wielokrotnie. Podchodziliśmy do tych drzew w tej Trzebieży na terenie tego Ośrodka Żeglarskiego, zadzieraliśmy nasze głowy i patrzeliśmy, i słuchaliśmy. Chyba zawsze to było w godzinach późnopopołudniowych, gdy byliśmy już po naszych żeglarskich zajęciach i chyba po kolacji.
I pamiętam raz jeden, gdy obserwowaliśmy to zjawisko. Te roje latające wysoko w górze, te szare, szumiące "tornada", te trąby powietrzne, przechodziła drogą przez ośrodek jakaś starsza pani. Była chyba pracownicą ośrodka. Zdaje się, że pracowała w kuchni. I ta pani do nas harcerzy stojących z zadartymi głowami i słuchających tej "muzyki" prawie jak z Rimskiego Korsakowa "Lotu trzmiela":
https://www.google.com/webhp?sourceid=chrome-instant&ion=1&espv=2&ie=UTF-8#q=lot%20trzmiela
i nie wiedzących co to i dlaczego.... powiedziała:
- A.... to są komary, jednodniówki......
Żyją jeden dzień ? Po co ? By zaszaleć w tych grupowych wirujących tornadach, gdzieś tam wysoko w górze i by po tym "tańcu" spaść pod drzewa, tworząc szary dywan z milionów czy miliardów latających wcześniej stworzeń ?
Po co ?
Znasz może odpowiedź na to pytanie Katarzyno ?..............
|
2 |
Czy o_Onufry ma rację? – Długie chwile refleksji przełożone na słowa wierzącego katolika |
|
|
8 lat temu |
PO CO ??? |
Dzięki Katarzyno za precyzyjne dotknięcie tematu. Widzę, że Jesteś Ekspertką od takich małych stworzonek. Mam w związku z tym pytanie. Na temat jeszcze mniejszych niż pszczoły stworzonek. Pytanie, które tytułem tego mojego wpisu. By dotknąć powodu, dla którego je postawiłem cofnąć się muszę w daleką przeszłość. Byłem kiedyś harcerzem, żeglarzem. "kapitanem" nawet byłem jednej z harcerskich łódek płynących we flotylli z Krakowa do Fromborka przez Warszawę, który to rejs był zwieńczeniem ogólnopolskiej, harcerskiej akcji, noszącej chyba miano: OPERACJA 1001 FROMBORK.....
Ale nie o tej operacji teraz piszę. Otóż w tej swojej żeglarskiej karierze byłem kiedyś na specjalistycznym szkoleniu w Ośrodku Żeglarskim w Trzebieży. Szkolenie trwało kilka dni. Przypominam, że w tym czasie w porcie szykował się do wypłynięcia w samotny rejs dookoła świata, jakiś o ile dobrze pamiętam, czeski żeglarz. Nazwiska niestety nie przypominam sobie. Pamiętam tylko, że z zainteresowaniem podchodziliśmy do tej jego cumującej przy nabrzeżu łódki no i chyba troszkę z nim próbowaliśmy rozmawiać. Choć czeskiego raczej nie znaliśmy zupełnie...... Ale zmierzam do rzeczy. Otoż na terenie ośrodka, przy drodze od wejściowej bramy rosły wielkie, wysokie drzewa. Nie pamiętam dokładnie pory roku, czy to była późna wiosna, lato, czy wczesna jesień. Pod tymi wielkimi drzewami leżały na drodze takie szare, dość duże ilości "czegoś"....... A wokół drzew i nad drzewani wysoko w gorze roje komarów. Ogromne ilości. Komary nie były agresywne i nie cięły. Te roje nad drzewami to była fantasmagoria. Jak takie wirujące tornada. Ogromne ilości i dochodził do nas na dół od tych wirujących "trąb powietrznych" taki szum. Jakby samolotowych silników, czy też helikopterów, lecących gdzieś bardzo daleko.... Jakby lot trzmiela powielony wielokrotnie. Podchodziliśmy do tych drzew w tej Trzebieży na terenie tego Ośrodka Żeglarskiego, zadzieraliśmy nasze głowy i patrzeliśmy, i słuchaliśmy. Chyba zawsze to było w godzinach późnopopołudniowych, gdy byliśmy już po naszych żeglarskich zajęciach i chyba po kolacji.
I pamiętam raz jeden, gdy obserwowaliśmy to zjawisko. Te roje latające wysoko w górze, te szare, szumiące "tornada", te trąby powietrzne, przechodziła drogą przez ośrodek jakaś starsza pani. Była chyba pracownicą ośrodka. Zdaje się, że pracowała w kuchni. I ta pani do nas harcerzy stojących z zadartymi głowami i słuchających tej "muzyki" prawie jak z Czajkowskiego "Lotu trzmiela", i nie wiedzących co to i dlaczego.... powiedziała:
- A.... to są komary, jodnodniówki......
Żyją jeden dzień ? Po co ? By zaszaleć w tych grupowych wirujących tornadach, gdzieś tam wysoko w górze i by po tym "tańcu" spaść pod drzewa, tworząc szary dywan z milionów czy miliardów latających wcześniej stworzeń ?
Po co ?
Znasz może odpowiedź na to pytanie Katarzyno ?..............
|
2 |
Czy o_Onufry ma rację? – Długie chwile refleksji przełożone na słowa wierzącego katolika |
|
|
8 lat temu |
Katarzyna.tarnawska |
Onuca bardziej mi się podoba,śmierdzi od razu,a Zagłoba dopiero po przepiciu.
|
9 |
W Austrii wygrał jednak Van der Bellen |
|
|
8 lat temu |
Katarzyno |
Nie ma komu w UNI nagłaśniać dzikie czyny
Ci co winni to robić mają dziwne miny
Czyżby kwas wypili , czy zjedli rabarbaru
Na dodatek uczynili to bez umiaru
Pozdrawiam
|
1 |
Wyrok za profanację |
|
|
8 lat temu |
@katarzyna.tarnawska |
"Portal nie jest dla idiotów, tak też i nie dla ciebie."
Widać po ocenach że tych idiotów/tek jest coraz więcej ;-)))
|
6 |
Cuda bez dowodów |
|
|
8 lat temu |
Katarzyno |
Szkoda zdrowia na bezmózgi
Ich nauczą diabła rózgi
W piekle gdzie poczują zadość
Za głupoty w życiu radość
Pozdrawiam
|
6 |
Cuda bez dowodów |
|