Komentarze do użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika Sławomir Tomasz Roch
8 lat temu Jak Dolnoślązak rodzimy klimat uwidzi.... .....to od razu o miejsce pyta! Serwus Grzegorz. Ano w kościele pw. Narodzenia NMP we wsi Piotrowice k. Jawora na Dolnym Śląsku. Było to 25 grudnia 2009 r. kiedy z żoną Marysią odwiedzliśmy naszą babcię Julię Marut z d. Nowak. Babcia Jula to prawdziwa historia Kresów. Ur. we wsi Chłopówka k. Chorostkowa na Ziemi Tarnopolskiej w roku 1922 jest naocznym świadkiem ludobójstwa banderowskiego na Podolu. Wiele Jej cennych wspomnień rodzinnych i kresowych, zdołałem zapisać i tak ocalić od zapomnienia. Co pewien czas staram się te wspomnienia babci Juli, publikować także i na tym blogu. Raz jeszcze serdecznie Cię Grześ pozdrawiam. Sław Życzenia radosnych Świąt Bożego Narodzenia
Obrazek użytkownika jechek
Obrazek użytkownika Sławomir Tomasz Roch
9 lat temu Okiełznać niespokojnego ducha to nie lada sztuka Grabula za wpisy Grzegorz. Wiesz od najmłodszych lat zaczytywałem się w książkach i książeczkach o tematyce historycznej i przygodowej. W potoku wielu, które dosłownie pożerałem, bywały powieści historyczne, tygrysy, te o dzikim zachodzie i naturalnie o Kresach. Po temu nasiąkłem tamtą tematyką i można powiedzieć, że mam pewien obraz, a jeśli jeszcze dodać, że duża część mojej rodziny i to z obu stron, wywodzi się z Kresów, to śmiało mogę powiedzieć, że niejako wyczuwam tamte kresowe klimaty. I idąc tym tokiem rozumowania niekiedy zastanawiam się, po czemu tam na Kresach tyle łez wylanych i tyle krwi przelanej? I tak sobie myślę, tak przeczuwam, że w jakimś sensie decyduje o tym owe położenie geograficzne, owe oddalenie od głównych ośrodków władzy i co tu dużo mówić kultury politycznej i ludzkiej. Słynne dziekie pola zagubione gdzieś daleko na wschodzie (patrząc z Warszawy, czy nawet Lwowa), czy gdzieś daleko na południu i zachodzie (patrząc z Moskwy), czy gdzieś daleko na północy (patrząc z Konstantynopola), naturalnym biegiem rzeczy zawsze musiały być siedliskiem przeróżnej zbieraniny niespokojnych charakterów ludzkich. I to tam siąkło, mieszało się, kotłowało i rozradzało się przez pokolenia. Dziś już nawet dzieci w szkole wiedzą, że istenieje kod genetyczny i że pewne cechy się zwyczajnie dziedziczy. Powiadają wszak ludzie z wiarą: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni". A jeśli tak się sprawy w jakiejś mierze mają, toć przecież każdy zdrowy już wie, że nie lada sztuka jest okiełznać niespokojnego ducha. A jeśli jeszcze wielu się takich napatoczy, no to zwyczajnie mamy grandę! A zatem czy tamte społeczeństwo jest zgubione, absolutnie nie! Potrzebne są jednak jako żywo pozytywne wzorce, aby konieczną pracę organiczną, podejmowac wciąż na nowo. I tu jest miejsce od Bożej Opatrzności właśnie dla owych Sprawiedliwych Ukraińców. Problemem jest to, że dzisiejsza Ukraina wzorce woli upatrywać w szeregach upiornych barbarzyńców, zwanych banderowcami. I niestety, co za tym idzie owoców będziemy musieli kosztować, jak przypuszczam niezadługo. I dodam: niech ma nas Pan wtedy w swojej opiece. 2 Strzeżcie się nienawistni Polacy nieczyste psy – za te i inne słowa Taras Szewczenko won z Lublina i won z pomników
Obrazek użytkownika jechek
Obrazek użytkownika jechek
9 lat temu PS tzn mają dobrych bohaterów...tych sprawiedliwych, którzy ratowali, ukrywali Polaków przed pewną śmiercią. 4 Strzeżcie się nienawistni Polacy nieczyste psy – za te i inne słowa Taras Szewczenko won z Lublina i won z pomników
Obrazek użytkownika jechek
Obrazek użytkownika Sławomir Tomasz Roch
9 lat temu Wylewnością Grzesiu nie grzeszysz.... ale dzięki wielkie i za to, a jeśli jeszcze wychylisz kufel watfordzkiego więcej, jak na obrazku w tej intencji i koniecznie dorzucisz zdrowaśkę, to pewnie niedługo będzie nam czekać. A tak już na poważnie, to dobrze że jesteś i się przypominasz. Zachęcam byś zaglądał do nas jak najczęściej, gdyż trzeba nam dziś społem o dobro Kościoła i Rzeczypospolitej walczyć i zabiegać. Nam przyszło żyć tu na emigracji, na Wyspach i w okolicach Londynu, obyśmy dobrze swoją pracę wykonali, ku której Opatrzność Boża nas tu skierowała. A jest nas tu rodaków niemało i stanowimy już dość mocną, liczną wspólnotę nie tylko w Londynie, ale nawet w Watford. Wierzę głęboko, że Włóczęga Boży O. Serafin wejrzy z synowską ufnością z Nieba i na nas i nasze modlitwy i nadzieje. 2 WŁÓCZĘGA BOŻY KONTRA DEMONY BANDERYZMU I KOMUNIZMU
Obrazek użytkownika jechek
Obrazek użytkownika Sławomir Tomasz Roch
9 lat temu Wszelki duch Pana Boga chwali..... .....a Ty skąd żeś wziął Bratanku watfordzki. A toś żeś mnie Grześ zaskoczył! Dzięki za wpis i zarazem witam na portalu niepoprawnych blogerów. Rzeczywiście zaświadczam, że poznałem osobiście Grzesia po mszy swiętej w ostatni czwartek, choć widywaliśmy się w kościele, już wcześniej. Mam zatem szczerą nadzieję na naszą aktywną współpracę na tym b. pożytecznym portalu. Nie sądzę bym był wtedy z siebie dumny, miałem zaledwie 13 lat, ale na pewno b. radosny. Nie dość że był to obóz sportowy, dwa tygodnie w Kotlinie Kłodzkiej dla takiego podrostka to dopiero gratka, a tu się jeszcze wycieczka po ciekawej i pięknej okolicy trafiła. No żyć nie umierać, no co tu więcej dodać! Pamiętam że nasza kwatera była wówczas w przewspaniałym schronisku pod samiuśkim szczytem Śnieżnika. No po prostu rozmuniesz, no po prostu bajera! Zdobyłem wtedy dwie ważne odznaki górskie: popularną i brązową. Właściwie każdy z nas wtedy zdobył, było nas kilkunastu chłopaków, chodziliśmy i biegaliśmy dość sporo po górskich szlakach, jak na przełajowców przystało i zbieraliśmy do takich książeczek pieczątki i tak się nam nazbierało. To były czasy. Popularna gdzieś mi się zawieruszyła, ale tę ważniejszą, brązową, to mam po dziś dzień w eksponowanym miejscu i z tego jestem troszka dumny. 2 Gdzie św. Agata bezpieczna tam chata
Obrazek użytkownika jechek

Strony