Czy w Polsce powinna obowiązywać kara śmierci za zdradę ojczyzny?

Zakładki podstawowe

Obrazek użytkownika Krispin

 

Dziś w polskim Kodeksie karnym istnieje pojęcie "Zamachu stanu" – przestępstwa, które godzi w najistotniejsze interesy państwa. Termin ten opisuje "udział obywatela w działaniach przeciw własnemu krajowi, próbę obalenia jego rządu poprzez zamach stanu, uczestnictwo w działalności zmierzającej do uszczuplenia terytorium państwowego, próbę zabójstwa głowy państwa"[1]. Istnieje też pojęcie „Zdrady dyplomatycznej”, ale kara za tego typu przestępstwo jest dość niska.

 

§ 1. Kto, mając na celu pozbawienie niepodległości, oderwanie części obszaru lub zmianę przemocą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje w porozumieniu z innymi osobami działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.
§ 2. Kto czyni przygotowania do popełnienia przestępstwa określonego w § 1, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3. (Art 127. KK - Zamach stanu)

Kto, będąc upoważniony do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. (Art. 129. KK - Zdrada dyplomatyczna)

 

W krajach anglosaskich pojęcie „zdrady stanu” istnieje od roku 1351. Dawniej rozróżniało się „wysoką zdradę” (High treason), opisującą przestępstwa wyżej wymienione, za którą groziła kara śmierci i utraty majątku, od „mniejszej zdrady” (Petty treason), np. zabójstwa oficera przez żołnierza. W niemieckim Kodeksie karnym (Code Pénal z 1810 r.) istniał podział na „Hochverrat” (zdradę główną, inaczej zdradę stanu) i „Landesverrat” (zdradę kraju), czyli rozróżnienie zbrodni przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu wewnętrznemu od prób podważenia międzynarodowej pozycji kraju (bezpieczeństwo zewnętrzne).

 

Opisane wyżej Crimen laesae maiestatis (zbrodnie obrazy majestatu, czyli zdrady państwa) zdefiniowane zostały już w lex Iulia de maiestate (27 r. przed n.e.). Dziś odchodzi się od nazywania tych przestępstw „zdradą”. Wspomniane wyżej rozróżnienia znikły. „Konstytucja USA (art. 3.3) zawiera tylko definicję ‘zdrady’ odpowiadającej pojęciu ‘zdrady stanu’, tzn. przestępstw typu udział własnego obywatela w wojnie przeciw USA czy konszachty z wrogami państwa"[2].

 

 

Kiedyś za zdradę ojczyzny czekała śmierć. Głównie przez powieszenie. Przy tego typu zbrodni nawet dla wysokich szarżą oficerów nie robiono wyjątku (czym była możliwość rozstrzelania). Podczas okupacji w Polsce golono głowy kobietom utrzymującym kontakty z Niemcami, a na mężczyznach osądzonych przez sądy Państwa Podziemnego wyroki wykonywali egzekutorzy. Dziś niektórzy nazywają to barbarzyństwem. Myślę, że to osoby, które kompletnie nie rozumieją realiów wojennych i kierują się fałszywie pojmowanym humanizmem.

 

Dylematy związane z karaniem konfidentów potwierdzają dwie historie ze wspomnień Władysława Kołacińskiego „Żbika”. Pierwsza dotyczy wykonania wyroku sądu podziemnego na konfidentce Gestapo w jej mieszkaniu w Częstochowie. Po udanym wejściu do mieszkania i krótkiej rozmowie ze skazaną następuje odczytanie z kartki sentencji wyroku: „W imieniu Rzeczpospolitej Polskiej - za wydanie szesnastu członków Polskiej Organizacji Podziemnej, za usiłowanie zdekonspirowania innych, za zbrodniczą współpracę z wrogiem, za zdradę główną, wyrokiem sądu z dnia (…) skazana na karę śmierci”... I tu chłopcy mają problem, bo „Jeleń” ociąga się z użyciem broni, a kobieta rzuca się do okna. Pierwszy strzał trafia w gardło. Kobieta pada na podłogę, ale rusza się i charczy. Po drugim strzale nieruchomieje[3].

 

Druga historia opisuje zdarzenie w leśniczówce zamieszkałej przez rodzeństwo Oczkowskich – Marysię i jej brata o pseudonimie „Oko”. Prócz nich w leśniczówce był autor wspomnień i ppor. Drabczyk ps. „Zdzisław” (szef wywiadu Komendy Okręgu). W pewnej chwili Marysia ruszyła do spiżarni, a otwierając drzwi uderzyła nimi żebraka. Stał w sieni z rozcięciem na czubku głowy. Opatrzyli go i nakarmili, a gdy wyszedł zaczęli się zastanawiać, jak to się stało, że nie widzieli go przez okno i nie słyszeli (wszedł do sieni po cichu). I to rozcięcie na czubku głowy, kiedy klamka była na wysokości pasa. Stwierdzili, że musiał podsłuchiwać pod drzwiami. Postanowili sprowadzić go i wybadać. Przyprowadzony z powrotem do chaty dziad wydawał się zdziwiony, na pytania odpowiadał rzeczowo, papiery miał w porządku, niczego przy nim nie znaleźli. Zamknęli go w komórce i debatowali co robić. „Zdzisław” uważał, że należy go zastrzelić i zakopać w lesie. Dwaj pozostali mieli wątpliwości. Przekonał ich argument o podsłuchiwaniu pod drzwiami, a rozmawiali przecież o broni, akcjach i innych partyzantach. W grę wchodziło życie wielu ludzi. Jednak plany te pokrzyżował sprzeciw Marysi. Uważała, że to przypadek i nie wolno zabijać bez dowodów. Oskarżyła ich o pochopne działanie i zbyt ochocze rwanie się do zabicia bezbronnego żebraka. Jej zdanie przeważyło. Wypuścili żebraka. „Zdzisław” i „Żbik” opuścili leśniczówkę tego samego dnia. Kilka dni później do leśniczówki wpadli niemieccy żandarmi. Rodzeństwo i narzeczona „Oka” zostali zastrzeleni. Najprawdopodobniej „żebrak” był jednak szpiclem[4].

 

Wśród znanych nazwisk osób sądzonych za zdradę stanu i skazanych na śmierć lub dożywocie figuruje został m.in. nazwisko Thomasa More’a. Jego winą była odmowę uznania Henryka VIII za głowę Kościoła w Anglii. Każdy, kto zna tę sprawę (choćby za sprawą filmu „Oto jest głowa zdrajcy”), wie dobrze, dlaczego odmówił – a właściwie dlaczego musiał odmówić (co na jego miejscu powinien zrobić każdy uczciwy, wierzący w Boga człowiek). We wspomnianym filmie poznajemy też jego sprytny sposób obrony. Sąd demokratycznego państwa, w oparciu o prawo miał niemały problem z wykazaniem jego winy i uzyskaniem pretekstu do skazania. Aby spełnić żądanie króla trzeba było sięgnąć po fałszywe zarzuty i fałszywych świadków. Być może to ich powinno się skazać za zdradę stanu...

 

„Nie istnieje coś takiego jak ojczyzna, co najwyżej ojcowizna - ziemia ojców”. (Adam Michnik)

 

Zohydzanie i wykreślanie niewygodnych słów ze słownika języka polskiego powoduje potem kłopot z definiowaniem pewnych zjawisk i osądzeniem pewnych postaw. Może nad-redaktor Michnik myśli, że rugując pojęcie „ojczyzny” uniknie oskarżenia o zdradę ojczyzny?

 

 

Na fb istnieje społeczność "Przywróćmy karę śmierci za zdradę Ojczyzny"... może powinienem napisać "istniała", bo ostatni wpis w tej grupie umieszczono dwa lata temu.

 

 

[1] Wikipedia: Zdrada stanu

[2] Przestępstwo zdrady ojczyzny jako problem kodyfikacji prawa karnego materialnego PRL

[3] Władysława Kołaciński „Między młotem a swastyką”, str. 42-43, wyd. Capitol.

[4] Władysława Kołaciński „Między młotem a swastyką”, str. 116-119, wyd. Capitol.

 

Zapraszam do głosowania:

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.4 (10 głosów)

Komentarze

Społeczność międzynarodowa już dawno się na ten temat wypowiedziała. To twoje głosowanie ma tyle z tym wspólnego jak byś twierdził , że jesteś np. mądry, powabny itp.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1634451

Jakie bzdury, Krispin porusza ważny problem. To ty piszesz bzdury używając błędnego porównania, bo Krispin w ankiecie pyta o ocenę zjawiska etycznego, a nie estetycznego. 

A społeczność międzynarodowa dzisiaj mówi to, jutro powie co innego.

Wybrałem odpowiedź drugą - kara śmierci nie może być decyzją podjetą pochopnie, wyłącznie emocjonalną, ale jako wyrok sprawiedliwego sądu - prędzej czy później powróci.

To kuriozalne, i możliwe tylko w europejskiej cywilizacji śmierci, że bandytów, morderców, zbrodniarzy politycznych, nie karze się śmiercią, a zabija - eutanuje - ciężko chorych, w tym psychicznie, czy dokonuje się aborcji bez żadnych ograniczeń.

 

Vote up!
0
Vote down!
0

Romuald Kałwa

#1634452

... problem "trudny i niejednoznaczny" ,ale wizerunek sędziego Stefana Michnika trafny w tym kontekscie . Właśnie ten sędzia ochoczo szafował KS ku chwale (socjalistycznej)  Ojczyzny wobec " imperialiczestkij czpionów" ,tak formalne rzecz biorąc   ...  więc dobry to "przyczynek do dyskusji" i "memento" .

PS.

Sądzenie i "praworządność uber alles" ... http://youtu.be/ulQVUFm-KiM ...

 

Vote up!
12
Vote down!
-5

Ludzie myślcie , to boli ,ale da się to wytrzymać .
Ceterum censeo, PKiN im. J.Stalina delendam esse.

#1634457

Tego już za wiele, by permanentnie oglądać się na społeczność międzynarodową. My naród, my Polacy mamy prawo wypowiadać się swobodnie na każdy, ważny dla nas temat. Wybrałem opcję kary więzienia dla zdrajców, rozszerzając ją na dożywotnią i w ciężkich warunkach. Jakieś kamieniołomy lub podobne miejsce, gdzie skazaniec miałby możliwość zapracowania na chleb i wodę.

Vote up!
0
Vote down!
0

To, że Patmo i HD są żydami jestem niemal pewien. Czy Ty @Gawrion również? Twe działania na to wskazują.

#1634777

- choć wiem że w dzisiejszych realiach jest to niemożliwe z czego korzystają całą gębą zdrajcy i te antypolskie szumowiny.

To niebywałe żeby osoby z polski tak się zachowywały w Parlamencie Europejskim wobec własnej Ojczyzny dlatego powinno się wprowadzić za zdradę przynajmniej karę więzienia nie krótszą niż 25 lat i warto by rozważyć odbieranie obywatelstwa polskiego takim antypolskim łachudrom.

Stan prawny obecny jest nie do przyjęcia aby ta opozycyjna banda zdrajców i wariatów tak nam oficjalnie szkodziła na arenie międzynarodowej nie ponosząc za to żadnych konsekwencji prawnych i karnych.

Jak wiecie jest to jedyna taka sytuacja w Europie ale chyba i na Świecie.

To świadczy o ułomności i nieudolności polskiego prawa ale chyba i osób które je dziś tworzą.

Przypominam że: artykuł 46 paragraf 6 k.p.a. który mówi że: "drugie wysłane pismo urzędowe uznaje się za doręczone" (choć by adresat był już nieboszczykiem) - to klucz dla mafii reprywatyzacyjnej do uwłaszczania się na cudzym majątku przy pomocy bandytów w togach.

To dlatego trwa ta pozorowana reforma sądownictwa aby "gonić królicza i aby nie złapać go". Kradną ziemie na potęgę cały czas a jak jacyś prawowici spadkobiercy się dopatrzą to państwo ma im płacić odszkodowania. Tak się potajemnie mafia z Solidarnej Polski dogadała z sądownictwem i złodziejami.

Wspólnik złodziei nieruchomości Zbigniew Ziobro musi odejść !!!!!!

Przypomniałem ten artykuł ( 46 ) Kodeksu Postępowania Administracyjnego (k.p.a) - po to aby pokazać i udowodnić ułomność polskiego prawa którego tak naprawdę nikt nie reformuje i że jest to celowe działanie.

Takich "kwiatków przy kożuchu" - jest dużo więcej ale nikomu to dziś nie przeszkadza bo wódz ma uwiąd starczy.
Może dodam jeszcze że to pracownik złapany na pracy "na czarno" płaci zaległy podatek do skarbu państwa dlatego do dziś chyba nie ujawniono ani jednego takiego przypadku.

PS - dziś to piosenkarz Paweł Kukiz reformuje polskie ustawy i wprowadza reformy w prawie choć by takie jak - bardzo niechętnie uchwalona ustawa antykorupcyjna.

Ziobro na śmietnik !!!!

(ten pasożytniczy dziad zajmuje się zupełnie czymś innym - podejrzewam że tym co i Dariusz Olszewski - poseł Solidarnej ze złodziejami Polski z Otwocka - najpiękniejsze tereny pod Warszawą).

Vote up!
0
Vote down!
0

Motto na dziś: "Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć".

#1634454

to my mamy problem z tzw. subsumpcją czyli stwierdzeniem, że adresat normy sankcjonowanej, popełnił przestępstwo. Natomiast kwestia samej kary i normy sankcjonującej, to dalszy problem. 

Vote up!
7
Vote down!
-4

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#1634462

"Dla chcącego nie ma nic trudnego". Dla chcącego. Póki co mamy problem z chceniem. Jeśli określimy cel, to zdecydowanie łatwiej będzie do niego dotrzeć. Wtedy dopiero zajmiemy się tym "kto" i jak go ukarać.

Vote up!
5
Vote down!
-4

Krispin z Lamanczy

#1634535

Wydaje mi się, że nie do końca zostałem zrozumiany. Jest to możliwe, bo użyłem pewnych skrótów myślowych i nie wszyscy musieli załapać, o co mi chodziło. Teraz mam więcej czasu, zatem wytłumaczę dużo prościej.

Idąc za logiką minori ad maius - skoro nie potrafimy osiągnąć prostszego celu - tj. uzyskać jakiejkolwiek prawnej odpowiedzialności zdrajców (choćby symbolicznej, choćby w postaci zakazu sprawowania urzędu), to na pewno nie łatwiej będzie nam osiągnąć trudniejszy do zrealizowania cel - tj. wcielenie w życie kary głównej za zdradę. Tym bardziej, że jesteśmy stroną umów międzynarodowych zakazujących kary śmierci generalnie. Tak by nakazywała wnioskować logika.
Ba! My nawet - jako zbiorowość, społeczeństwo, naród - nie jesteśmy w stanie osiągnąć jeszcze prostszego celu - tj. społecznie (pozaprawnie) napiętnować i wykluczyć zdrajców z życia publicznego, przestać zapraszać do mediów itp. Nie jesteśmy w stanie spowodować, że ludzie Ci po prostu nie mieliby czelności występować publicznie.

Zamiast więc porywać się z motyką na słońce i obierać za cel coś, co nie jest w ogóle do zrealizowania, marnując tym samym energię i chęci o których piszesz (bo człowiek tylko zniechęca się jeśli nie jest w stanie zrealizować choć w 1% obranego celu).. Zamiast tego powinniśmy obrać sobie cele łatwejsze i realne, takie które będziemy w stanie osiągnąć, choćby częściowo i w dużej mierze, i które być może zaprowadzą nas do celów dalszych.

Mam nadzieję, że teraz wszystko jest jasne.

Vote up!
0
Vote down!
0

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#1634577

Dobrze, że wyjaśniłeś dokładnie, co miałeś na myśli. Jednak ja nie oczekuję, że będziemy porywać się z motyką na słońce... ani nawet na słonie. Każda droga ma swoje etapy. Jeśli nie zrobimy ani jednego kroku na tej drodze, to nadal będziemy stać z martwym punkcie. Nie przybliży nas to do żadnego celu, ani tego, który zawarty jest w pytaniu sondy (być może w dzisiejszym świecie i uwarunkowaniach międzynarodowych celu już niemożliwego do osiągnięcia) ani żadnego z "celów łatwiejszych i realnych" (będących na drodze wyznaczonej przez cel zawarty w pytaniu sondy). Stojąc w miejscu będziemy się tylko... cofać. Dokładnie tak jak z lustracją i dekomunizacją.

Vote up!
3
Vote down!
-2

Krispin z Lamanczy

#1634672

Nie treścią wypowiedzi w polu "Komentarz" z którą się całkowicie zgadzam, ale frazą "Póki co" w polu "Tytuł". Naprawdę wierzy Pan w to, że ta sytuacja kiedykowiek sie zmieni?! I że nie pojawi sie przy okazji np. problem wolnosci ludzkiej woli?

 

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#1634463

Ja nie bardzo chyba rozumiem o co Pan mnie pyta. Odniosłem się szerzej w odpowiedzi do Krispina. Być może tam znajdzie Pan odpowiedź.

Vote up!
0
Vote down!
0

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#1634579

Już odpowiadam. Odpowiedź Krispinowi przeczytałem.

(1) Dobrze zacytował Pan zasadę minori ad maius. I dobrze ja Pan skomentował. Ale tu przeszkoda jest nie tylko wskazany przez Pana zakaz/zalecenie_(ale w UE chyba jednak zakaz)  stosowania kary śmierci, ale i podzial polskiego społeczeństwa. Wg. rozmaitych źródeł waha sie on od 70/30 do 50/50 procent, oczywiście. Wiem, że o principiach sie nie dyskutuje, ale i o faktach dyskusje sa trudne. A napięcia spoleczne są dużę. Przyjmując pierwszy, najkorzystniejszy dla ZP, podział (70% poparcia dla ZP) i udzial zdecydowanych przeciwników ZP w pozostałych 30 procentach na połowę oraz Chrystusową zasadę "Kto nie jest ze mną, przeciwko mnie jest" dostanie Pan ca 15% zdrajców, tj. trochę wiecej niż 5 mln obywateli RP. Gdyby tylko 1% z nich skazać na śmierć, to trzebaby wykonać 50 tys. egzekucji. To trochę dużo.

Nie wiem tez jak kwalifikować zdrajców. Czy - jak zrozumiałem - wystarczy utrudnianie życia rządowi poprzez czarną propagandę zagranicą i demonstracje ("ulica i zagranica") czy patrząc na sprawę literalnie uznać za zdrajce osobę, która jakis obraz Polski kochała, a potem (np. dla korzysci majatkowych) zmieniła zdanie. No bo jak nie kochała, to nie mogła zdradzić. W końcu taki von dem Bach - Zalewski Polski raczej nie kochał, więc chociaz był wrogiem, to jednak nie zdrajcą. Ja nie znam dobrej definicji zdrajcy, choć uważam, że np. Litwini proszący na początku XVIII wieku o pomoc Cara czy Targowiczanie lub np. spora część funkcjonariuszy służb PRL byłi zdrajcami. Ale podejrzewam, że udowodnienie im winy wymagałoby dziesiatek lat.

W moim odczuciu stracono bezpowrotnie okazję rozliczenia rozmaitych draństw i szwindli w poczatku lat 90-tych. I tego naprawić sie nie da. Tak więc ja nie bardzo widzę jak - poza wspomnianym powiedzeniem Chrystusa - mialoby dziś wyglądac ustalenie, kto jest, a kto nie jest zdrajcą. A ta zasada "wyprodukuje" kilkadziesiat lub kilkaset tysięcy zdrajców. Nie wiem jaki sąd weźmie na swoje sumienie tyle wyroków KS.

(2) Ja mam generalnie zasadnicze zastrzeżenia do karania ludzi za jakiekolwiek czyny. Jesli nieumyślnie, to sprawa jest chyba bezdyskusyjna. Jesli umyślnie, to trzeba uwzględnic tzw. wolność ludzkiej woli, tj. odpowiedzieć sobie na pytanie czy sprawca mógł chcieć zachować sie inaczej. I wszelkie znane opracowania "naukowe" - jesli kazać odpowiadać na to pytanie uniwersalnie - powiadają, że nie mógł. Człowiek mający rzeczywiście wolną wolę, czyli taki, który z równym prawdopodobieństwem wybiera dowolną z mozliwych alternatyw umarłby z głodu, mordowalby mniewinnych ludzi i generalnie byłby nieobliczalny. To jest postrzegane jako choroba.

Ja wierzę, że mamy wolna wolę, ale nie wiem w jaki sposób. Mozna, oczywiscie, powiedzieć, że nie wiem w co wierzę. I tak jest. Nie znam tez nikogo, kto umiałby to rozwiklać. W takiej sytuacji moralnej do tzw. kary oprócz wszystkich jej standardowych parametrów typu skuteczność (odstraszanie), odpowiadanie spoleznemu poczuciu sprawiedliwości, ochrona społecznie ważnych wartości, etc. dołozyć trzeba jakąś ocene ew. pomyłek. I nie chodzi tu o złe ustalenie stanu faktycznego (w tym stanu psychicznego sprawcy), ale własnie o ocenę związku z wolna wolą.

Ja wiem, ze stosowanie tej zasady rozwaliłoby każdy sytem prawa, więc nie domagałbym sie stosowania tego powszechnie. Ale w stosunku do KS tak.

A ogólnie, to wolałbym zwiększyć w ochronie społeczeństwa udział wychowania (szczególnie przez rodzinę) i edukacji niz karania niedoróbek systemu szkolnego przez sądy powszechne.i zgadzam sie z tym, że :

Zamiast więc porywać się z motyką na słońce i obierać za cel coś, co nie jest w ogóle do zrealizowania, marnując tym samym energię i chęci o których piszesz (bo człowiek tylko zniechęca się jeśli nie jest w stanie zrealizować choć w 1% obranego celu).. Zamiast tego powinniśmy obrać sobie cele łatwejsze i realne, takie które będziemy w stanie osiągnąć, choćby częściowo i w dużej mierze, i które być może zaprowadzą nas do celów dalszych.

rozumiejąc, że te dalsze cele (np. porawę naszgo, równiez psychicznego, bytowania) jakos w końcu lepiej opiszemy.

Przepraszam za dlugośc tego wpisu (jesli Pan przebrnął, to gratuluję) i serdecznie pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1634583

i co więcej - zasadniczo się z tym zgadzam :)

Vote up!
5
Vote down!
-2

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#1634586

Wystarczy ukarać 100-200. Nieuchronność kary ma aspekt odstraszający.

Największym problemem jest tu nie to, o co się w komentarzach spieramy, ale zanik norm moralnych. Jeśli nie ma grzechu, nie ma przestępstwa, to wszystko jest dozwolone. A w takiej sytuacji nie ma za co karać.

Jeszcze raz podkreślam wagę cnót. Myślę, że wiele tzw. teorii naukowych wspiera walkę z moralnością i życiem "jak Bóg przykazał". Jedną z nich jest tzw. nie obrażanie uczuć drugiego człowieka, które posunęło się tak daleko, że dochodzi do absurdu. Ostatnio lesbijki zaczynają się skarżyć, że kobiety transgender (czyli faceci identyfikujący się jako kobiety), nierzadko wyposażeni w dorodne męskie instrumenty chcą z nimi współżyć, a kiedy one odmawiają są oskarżane o fetyszyzowanie narządów płciowych i jakąś-tam-fobię (nie pamiętam, bo tych fobii już chyba tyle, ile płci... a może więcej :)  I proszę, a tak źle było takim lesbijkom w tym opresyjnym, ale tolerancyjnym (w normalnym, dawnym znaczeniu tego słowa) patriarchalnym społeczeństwie.

Vote up!
5
Vote down!
-1

Krispin z Lamanczy

#1634733

To co sie dzieje obecnie, czyli coraz bardziej antypolskie dzialanie wybrancow losu, to jest efekt zaniechania PiS-u, czyli samego Jaroslawa Kaczynskiego. Wszyscy doskonale wiemy ze w Polsce funkjonuja zagraniczne szczekaczki nawolujace do przeciwstawiania sie legalnie wybranej wlaedzy. Jaroslaw Kaczynski w swoim programie wyborczym glosil, ze w pierwszej kolejnosc doprowadzi do polonizacji mediow. Gdyby to zrobil, wybory do parlamentu europejskiego wygladalyby inaczej. Obce media nie balamucilyby niezorientowanych wyborcow zeby glosowali na Cimoszewiczow, czy Sikorskich. Nie trzeba od razu siegac do rozwiazan ostatecznych. Trzeba spojrzec prawdzie w oczy. Dlaczego PiS nie wypelnil tego zobowiazania, ktore zaniechane dziala przeciwko niemu samemu? O to trzeba by zapytac prezesa? Nie mogl, nie wiedzial, zapomnial? Prosze mi pokazac jedno polskie medium w RFN-ie? Czy tak wygladaja proporcje unijne? Nikt nie mowi o tym co pisze bo wszyscy zapomnieli dlaczego tak sie dzieje w Polsce? Helmuty Polske rozgrywaja na naszych oczach a my udajemy ze tego nie widzimy.

Pozdrawiam

Vote up!
11
Vote down!
-2

JanStefanski

#1634496

Ale tylko w czasie wojny

Vote up!
6
Vote down!
-6

Prezydent Zbigniew Ziobro 2025
Howgh

#1634501

Lepiej zadać pytanie co wolisz znak zapytania czy wykrzyknik ! A może żadne z nich ?

Vote up!
0
Vote down!
0
#1634596

- i przybrał nick: Pa****eusz ;)

Vote up!
0
Vote down!
0

Motto na dziś: "Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć".

#1634614

Taki zwykły cham przecież nie Polak.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1634615

Dzięki za wypowiedź. Ale :

"Wystarczy ukarać 100-200."

Jak ich wybrać z tych 50 tysięcy? Jakimi kryteriami?

"Nieuchronność kary ma aspekt odstraszający."

To prawda. Ale to jest to właśnie, co jest w karaniu najtrudniejsze do spelnienia. Jak zagwarantować nieuchronność ukarania (w rozsądnym czasie) 50 tys. ludzi.

"Największym problemem jest tu nie to, o co się w komentarzach spieramy, ale zanik norm moralnych. Jeśli nie ma grzechu, nie ma przestępstwa, to wszystko jest dozwolone. A w takiej sytuacji nie ma za co karać"

Całkowicie się zgadzam. Ale wchodzi Pan tu na grząski grunt. Jesli zamiast "norm moralnych" wstawi Pan "wartości (unijne)", to postawi sie Pan na miejscu TSUE, które przeciez głównie za to chce Polske karać. To jest ten sam typ argumentacji.

Chyba jednak lepszy wróbel w garści niz kanarek na dachu.

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#1634735

Zatem powiem wprost, że nie rozumiem pańskiej wypowiedzi.

Skoro mówię wystarczy ukarać grupę 100 osób (zgodnie z prawem), to po co pisze pan "jak zagwarantować nieuchronność ukarania (w rozsądnym czasie) 50 tys. ludzi"? Tego typu dyskusje to kręcenie się w kółko, a czas nie jest z gumy.

Kiedy będą już kryteria - a mówiliśmy już, że do tego droga bardzo daleka - to prawdopodobnie będzie to jasne jak słońce. I znowu, dyskusja na ten temat teraz to po prostu bicie piany lub... kręcenie się w kółko, a czas nie jest z gumy.

Całkowicie się pan zgadza z 3 cytatem, ale... się pan z nim nie zgadza. Bo sugeruje pan, że "wchodzi Pan tu na grząski grunt. Jeśli zamiast "norm moralnych" wstawi Pan "wartości (unijne)", to postawi się Pan na miejscu TSUE". Co to ma znaczyć? Ja mam wstawiać "wartości unijne" w miejsce moralności? Przecież zwalczam ten oksymoron na każdym kroku! Nie pomylił pan adresatów? Czym tu jest "wróbel w garści", a czym "kanarek"?

Zakończę tak: "Nie można dwóm panom służyć... dopóki się ucho nie urwało".

Vote up!
0
Vote down!
0

Krispin z Lamanczy

#1635052