Od dwóch dni tzw. "zaprzyjaźnione" media ogarnęła istna histeria. - Panie premierze, wszyscy dziennikarze są za panem - zapewnia Monika Olejnik, a jej koledzy oraz koleżanki poszli jeszcze dalej i w oparach wazeliny wymyślili dla Donalda Tuska tytuł "prezydenta" Europy. Problem w tym, że funkcja którą premier dostał od Angeli Merkel, w dokumentach traktatowych brzmi "przewodniczący Rady Europejskiej".