Parafrazując słowa obecnego prezydenta powiedziałbym, że trzeba być ograniczonym percepcyjnie
i umysłowo człowiekiem, aby gigantyczne afery, korupcję, nepotyzm, wzrost zadłużenia o 100 proc.,
3 miliony emigrantów, dziesiątki tysięcy nowych urzędników, pluszowy militaryzm
i wyprzedaż resztek majątku narodowego nazywać złotym dla danego kraju okresem.