Sąd odmówił umorzenia procesu związanego z katastrofą smoleńską

Obrazek użytkownika tequila
Nazwa serwisu: 
rp.pl
Cytat: 

Sąd odmówił umorzenia proces pięciu osób oskarżonych w trybie prywatnym przez rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej o niedopełnienie obowiązków przy organizacji lotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Smoleńska 10 kwietnia 2010 r. Postanowienie jest prawomocne.

Tak Sąd Okręgowy w Warszawie w środę rozstrzygnął wniosek obrony o umorzenie postępowania z braku znamion przestępstwa - jak w 2014 r. uznała Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga, która prawomocnie umorzyła śledztwo w sprawie. Oskarżyciele prywatni byli przeciwni umorzeniu. Prokuratura wniosła o umorzenie, podkreślając, że organizacją lotu L. Kaczyńskiego zajmowała się przede wszystkim kancelaria prezydenta, a nie premiera.

Oskarżeni to: Tomasz Arabski (b. szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i odwołany niedawno ambasador w Hiszpanii), dwoje urzędników kancelarii premiera - Monika B. i Mirosław K. oraz dwoje pracowników ambasady RP w Moskwie - Justyna G. i Grzegorz C. Oskarżycielami prywatnymi są bliscy m.in. Anny Walentynowicz, Bożeny Mamontowicz-Łojek, Janusza Kochanowskiego, Sławomira Skrzypka i Zbigniewa Wassermanna.

Podstawą aktu oskarżenia jest art. 231 par. 1 Kodeksu karnego, który przewiduje do 3 lat więzienia za niedopełnienie obowiązków funkcjonariusza publicznego.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)

Komentarze

Oskarżycieli jest 11. To bliscy m.in. Anny Walentynowicz, Bożeny Mamontowicz-Łojek, Janusza Kochanowskiego, Sławomira Skrzypka i Zbigniewa Wassermanna. W sądzie stawiło się kilkoro oskarżycieli prywatnych, m.in. Ewa Kochanowska, Dorota Skrzypek i Piotr Walentynowicz.
Oskarżeni to: Tomasz Arabski (były szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i odwołany niedawno ambasador w Hiszpanii), dwoje urzędników kancelarii premiera - Monika B. i Mirosław K. oraz dwoje pracowników ambasady RP w Moskwie - Justyna G. i Grzegorz C. Nikt z oskarżonych nie stawił się na posiedzeniu sądu (nie mieli takiego obowiązku).
Wniosek o wyłączenie sędziego
Środowe posiedzenie zaczęło się o 9.00, a decyzja zapadła po 14.00. Ogłoszono ponad półtoragodzinną przerwę, gdy jeden z pełnomocników oskarżycieli prywatnych mec. Stefan Hambura wniósł, by wyłączyć sędziego Huberta Gąsiora z prowadzenia sprawy jako nieobiektywnego.
Uzasadniał, że sędzia m.in. nie zarządził odroczenia posiedzenia, o co wnosili pełnomocnicy oskarżycieli. Pełnomocnicy uzasadniali to koniecznością zapoznania się z aktami sprawy, do której przystąpili niedawno, po zmianie głównego pełnomocnika mec. Piotra Pszczółkowskiego, który został sędzią TK.
Inni sędziowie SO nie wyłączyli sędziego Gąsiora, uznając że pełnomocnik nie wykazał związku między decyzją o odmowie odroczenia posiedzenia, a swoim przekonaniem o braku bezstronności sędziego.

Prokuratura umorzyła sprawę
Prywatny akt oskarżenia pod koniec 2014 r. złożył ówczesny pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy, mec. Pszczółkowski. Podstawą aktu oskarżenia jest art. 231 par. 1 Kodeksu karnego, który przewiduje do 3 lat więzienia za niedopełnienie obowiązków funkcjonariusza publicznego.
Akt oskarżenia wniesiono po tym, gdy prokuratura umorzyła śledztwo ws. organizacji lotów do Smoleńska. Jeśli prokuratura prawomocnie umarza śledztwo ws. przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego, osoby pokrzywdzone mogą wnieść do sądu tzw. subsydiarny akt oskarżenia. Taka sprawa toczy się jak każdy normalny proces karny, z tą różnicą, że oskarżycielem jest pokrzywdzony, a nie prokurator - gdyż sprawa toczy się z oskarżenia prywatnego, a nie publicznego.
Obrona wnosiła, by sąd umorzył postępowanie z braku znamion przestępstwa - jak w 2014 r. uznała Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga.
Także prokuratura wniosła o umorzenie procesu, podkreślając, że organizacją lotu L. Kaczyńskiego zajmowała się przede wszystkim kancelaria prezydenta, a nie premiera.
- Oskarżyciele prywatni są przeciwni umorzeniu. Wysyłając akta śledztwa do sądu, prokuratura przedstawiła mu takie stanowisko, jak przy umorzeniu swego postępowania - mówiła wcześniej rzecznika prokuratury Renata Mazur.

Śledztwa po katastrofie
10 kwietnia 2010 r. zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka i wielu wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych.
Polskie śledztwo prowadzi Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która postawiła zarzuty dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska (dotychczas nie zdołała im ich przedstawić) oraz dwóm oficerom z rozwiązanego po katastrofie 36. pułku lotniczego.
Trwa niejawnie proces b. wiceszefa BOR gen. Pawła Bielawnego, oskarżonego przez prokuraturę o nieprawidłowości w ochronie L. Kaczyńskiego i Donalda Tuska w Smoleńsku w 2010 r.
Własne śledztwo prowadzi strona rosyjska, która wiele razy podkreślała, że przed jego zakończeniem nie zwróci Polsce wraku Tu-154 i jego "czarnych skrzynek".

Vote up!
2
Vote down!
0
#1505803