Ziemkiewicz: Chcieliście Tuska, no to go macie (skumbrie w tomacie, pstrąg)

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

(...)Był taki czas − kto jeszcze pamięta? − gdy Donald Tusk krytykował Jarosława Kaczyńskiego nie za to, że niszczy III RP i układ Okrągłego Stołu, ale za to, że tego nie robi, a jeśli próbuje, to nieumiejętnie. Czas, gdy mówił gazetom, że największym problemem wspomnianej „republiki kolesiów" jest układ wyrosły z dawnych służb specjalnych, kiedy głosował on ze swą partią za rozwiązaniem WSI i za lustracją, zapowiadał rozprawienie się z oligarchami... Wcale nie tak dawno temu. Zmieniło się to diametralnie, tworząc Tuska jakiego znamy dziś, obrońcę elit zaklinanego błagalnym „Tusku, musisz" zaledwie kilka miesięcy przed zwycięskimi dla PO wyborami w roku 2007.

Właśnie w tym rzecz: przed wyborami, nie po. Kiedy polityk hasła rozprawienia się z establishmentem, z elitami i ich przywilejami, hasła przewrócenia istniejących hierarchii głosi przed wyborami, dzięki nim dochodzi do władzy, a potem się z elitami zaprzyjaźnia i wmontowuje w establishment, to można powiedzieć − klasyka. Normalka. Nie pierwszy i na pewno nie ostatni taki przypadek.

Ale jeśli taka wolta następuje przed wyborami, i owocuje wyjściem polityka wcześniej przegrywającego na prowadzenie, jego nieoczekiwaną wygraną, i to wysoką − to mamy do czynienia z fenomenem. I ten fenomen najlepiej pokazuje, w jakim państwie żyjemy.(...)

http://www.rp.pl/artykul/776919,952817-Chcieliscie-Tuska--no-to-go-macie--skumbrie-w-tomacie--pstrag-.html

Brak głosów