Tragedia pod Nanga Parbat: Zostali wyciągnięci z namiotów i rozstrzelani. To była egzekucja

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

Polscy himalaiści, którzy uczestniczyli w międzynarodowej ekspedycji na Nanga Parbat są już bezpieczni w stolicy Pakistanu, Islamabadzie. Jeden z członków tej wyprawy - Litwin - zginął w ataku talibów na bazę pod ośmiotysięcznikiem. „To była egzekucja” – powiedział RMF FM Daniel Piskorz, koordynator wyprawy.

Członkowie międzynarodowej ekspedycji Aleksandry Dzik zostali wraz z innymi himalaistami ewakuowani z bazy pod Nanga Parbat przez pakistańską armię. Są już w Islamabadzie.

Są już bezpieczni, są przesłuchiwani przez policję i wojsko. Czekają na swoje bagaże, karawana dopiero schodzi z gór, to potrwa jeszcze kilka dni, wtedy będą wracać do domów - powiedział nam Daniel Piskorz, koordynator wyprawy.

Piskorz przekazał nam informacje o tym, jak wyglądał atak talibów na wspinaczy. Atak był w bazie górskiej. Ludzie zostali podobno wyciągnięci z namiotów, zabrane im zostały paszporty, pieniądze, zostali rozstrzelani - powiedział - To była egzekucja.

W bezprecedensowym ataku talibów zginęło w sumie 11 wspinaczy: dwóch himalaistów ze Słowacji, jeden z Litwy, trzech z Ukrainy, trzech Chińczyków, Pakistańczyk i Nepalczyk.

W chwili ataku Polacy przebywali między obozem pierwszym, a drugim, na wysokości ok. 6000 m.
Wybitni himalaiści wśród ofiar ataku talibów

W ataku talibów zginął jeden z najwybitniejszych słowackich himalaistów Peter Šperka i jego kolega Anton Dobes. Potwierdził to pakistański partner wyprawy, a także Ukraińcy, którzy organizowali ekspedycję. Atak nastąpił, kiedy obaj Słowacy zeszli do bazy po założeniu drugiego i trzeciego obozu. Wśród ofiar oprócz Słowaków i Litwina są także Ukraińcy, Chińczycy, Pakistańczyk i Nepalczyk.

Do ataku przyznała się grupa o nazwie Jundullah, wcześniej organizująca ataki na pakistańskich szyitów. Ci cudzoziemcy to nasi wrogowie, będziemy w przyszłości dokonywać dalszych takich ataków - oświadczył rzecznik Jundullah, Ahmed Marwat.

Według agencji Reutera, był to pierwszy przypadek ataku na zagranicznych turystów w malowniczym rejonie Gilgit-Baltistan, graniczącym z Chinami i Kaszmirem.

http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-tragedia-pod-nanga-parbat-zostali-wyciagnieci-z-namiotow-i-r,nId,985609

Brak głosów