Aleksander Rahr: Jeden z braci Kaczyńskich wciąż żyje

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

Rosyjski lobbysta: Dobrze się stało, że w Polsce nie rządzą już siły związane z Lechem Kaczyńskim. Rosję drażniły jego zabiegi choćby o dostawy do Polski gazu norweskiego (...)

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110214&typ=po&id=po16.txt

Brak głosów

Komentarze

/www.krzczonowice.pl/index.php?id=ii_wo963_przym264

Po zajęciu przez Niemców we wrześniu 1939 r. Poznania i Wielkopolski, przystąpiono do zgermanizowania tych terenów . W tym celu bardzo szybko bo już od grudnia 1939 r. przystąpiono do przymusowego wysiedlania Polaków i Żydów. Do połowy marca  1941r.wysiedlono ich ponad 280 tysięcy. Powierzenie przeprowadzenia akcji wysiedleńczych organom policyjnym oraz współpracującemu z nimi aparatowi SS  spowodowało, że akcje te miały charakter wyjątkowo brutalny i były związane z utratą mienia oraz narażeniem życia i zdrowia wysiedlanych.
Wysiedlanie ludności polskiej z Kraju Warty do GG ( Generalnej Guberni ) przeprowadzono w kilku etapach. W pierwszym, od listopada do 17 grudnia 1939r. wywieziono do GG 87 883 osoby. W kolejnym, przeprowadzonym od 10 lutego do 15 marca 1940r.wysiedlono 40 128 Polaków. Najwięcej, bo 140 820 osób wysiedlono od maja 1940 r. do marca 1941 r. W marcu 1941 r. wstrzymano akcje deportacyjne Polaków.

Poszczególne akcje wysiedlenia ludności polskiej rozpoczynano od otoczenia silnymi kordonami policyjnymi poszczególnych miejscowości a w miastach dzielnic i ulic. Miało to miejsce najczęściej w późnych godzinach wieczornych lub wcześnie rano. Na spakowanie dozwolonych do zabrania rzeczy wyznaczano najczęściej pół godziny. Zezwalano na zabranie bagażu ręcznego ok.
12 kg na osobę a od wiosny 1940 r. 25-30 kg. Pieniędzy można było zabrać 200 zł .
Pozostały  w mieszkaniach  Polaków majątek, Niemcy zabierali dla siebie i pewnie m.in. dlatego tak im się dobrze żyje do dzisiejszych czasów.
Przesiedleńcy najpierw trafiali do obozów przejściowych a następnie byli wywożeni do GG pociągami. W obozach i w czasie podróży w nieludzkich warunkach ginęli ludzie z wycieńczenia, głodu i zimna.

Cytat z książki Antoniego Sułowskiego pt. " U podnóża Gór Swiętokrzyskich " wyd.Instytut Wydawniczy PAX 1987 r. str.22-23 " W październiku 1939 r. do Opatowa przybyła grupa 183 osób, wysiedlonych z Poznańskiego. Część rodzin przyjechała z małymi dziećmi i staruszkami,bez żadnych zapasów, bez zimowej odzieży. Wysiedleni byli zgnębieni i załamani, a dzieci domagały się jedzenia ( Niemcy nie pozwalali podczas transportu opuszczać wagonów i nie dostarczali żywności ). Społeczeństwo Opatowa i okolicznych wiosek natychmiast zaopiekowało się wysiedlonymi. Wójt gminy opatowskiej  rozdzielił przybyłe rodziny pomiędzy 22 wioski, zaś 83 osoby rozlokował pomiędzy 5 majątków.

Kilka transportów ludności wysiedlonej z Poznańskiego przybyło koleją do Ostrowca w listopadzie 1939 r. Pierwszy z nich rozlokowany został w Ostrowcu. Władze miasta powołały komitet, który zorganizował doraźną pomoc i zajął się rozmieszczaniem wysiedlonych na terenie miasta. Następne transporty kierowano do poszczególnych gmin w powiecie , gdzie wysiedlonych lokowano w wioskach i w majątkach. Transport ze stacji kolejowej  do wiosek organizowały gminy przy pomocy chłopskich furmanek w ramach podwód. W każdej wsi na terenie powiatu ulokowano co najmniej jedną , a w niektórych wioskach dwie i trzy rodziny wysiedlonych....

tylk troche poszukac i potem

moze poslac Steinbachowej, Merelowej i bydloBartoszewskim zapominalskim

Vote up!
0
Vote down!
0
#409850