Komentarze użytkownika

Kiedy Tytułsortuj malejąco Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika MagdaF.
14 lat temu Panie Piotrze, pewnie miałam "T" w domyśle. Tak to jest, jak się szybko pisze. Można narazić się na śmieszność jeszcze bardziej. Henryka Krzywonos-Strycharska otrzymała tytuł Polki dwudziestolecia. Chociaż to dobre. 100% płacy mężczyzn i 50% władzy
Obrazek użytkownika Kaśka
Obrazek użytkownika MagdaF.
14 lat temu Panie Romualdzie, przecenia Pan cokolwiek moje możliwości, ale i tak się cieszę. Choć dementi żadnego nie czytałam, że moje informacje są nieprawdziwe. Czyli - fakty nie do podważenia. Nadmieniam, że wbrew pozorom i GP, i pracownicy IPN z internetu umieją korzystać. Między nami, niepodległościowcami
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika MagdaF.
15 lat temu Panie Romualdzie, cieszy mnie, że w końcu wydał Pan oświadczenie, które w rzeczywistości nie rozwiązuje i w żaden sposób nie wyjaśnia problemu. A jest on poważny i nie dotyczy przecież samej konferencji ani jej znamienitych uczestnikow i gości. Problem dotyczy moralności, a właściwie moralnego relatywizmu, który, dla doraźnych korzyści, zaprzepaścił te wartości, o które walczyliście bezwzględnie i z determinacją. Bo nie można od 8-16 prowadzić wspólnej firmy z funkcjonariuszem służb komunistycznych i czerpać z niej zyski, a po godzinach pracy występować jako kombatant działalności niepodległościowej. Nie widzi Pan w tym żadnego zgrzytu? Nadmieniam, że jestem sterowana tylko przez siebie i nie zależy mi na czyjejkolwiek klęsce. Ta już się dokonała. I, jak widzę, jest bardziej dotkliwa niż wszystkie procesy w PRL-u. To klęska identyfikacji. Walczyłam i walczyć będę nadal w imię prawdy, opierając się tylko na faktach. Nie ma Pan racji pisząc, że nie trwa żaden proces K.Głowackiego. Ciągnie się on od 2000 roku i jest przedłużany w oczekiwaniu na przedawnienie. Oto fragment prasowy: 2009-03-31 14:47 Kolejne przedłużenie śledztwa o nielegalny handel bronią w WSI Do końca czerwca przedłużono tajne śledztwo w sprawie związków kierownictwa Wojskowych Służb Informacyjnych z nielegalnym handlem bronią z lat 90. Zarzuty w sprawie mają b. szefowie WSI Konstanty Malejczyk i Kazimierz Głowacki. O kolejnym przedłużeniu śledztwa powiadomił we wtorek PAP ppłk Karol Kopczyk z prowadzącej sprawę Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Powołując się na tajny charakter sprawy, odmówił podania szczegółów. Przy poprzednim przedłużeniu jesienią 2008 r. podawano, że prokuratura czeka na akta komisji weryfikacyjnej WSI w całej sprawie. Od czerwca 2008 r. akta komisji są w dyspozycji Służby Kontrwywiadu Wojskowego, która przejęła je po zakończeniu działalności komisji weryfikacyjnej. Śledztwo dotyczy "niedopełnienia i przekroczenia obowiązków w latach 1993-96 w celu osiągnięcia korzyści majątkowych przez osoby z kierownictwa WSI". Początkowo umorzono je w 2000 r. Dwa lata później WPO podjęła je na nowo. Na listopad 2005 r. WPO zapowiadała podjęcie "końcowej decyzji" w tym śledztwie, ale po rozmowie z ówczesnym ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą, naczelny prokurator wojskowy je przedłużył. Potem postępowanie przedłużano jeszcze kilka razy. Jesienią 2006 r. zarzut korupcyjnego przekroczenia obowiązków służbowych postawiono dwóm byłym szefom wojskowego wywiadu i kontrwywiadu: gen. Konstantemu Malejczykowi - szefowi WSI w latach 1994-96 oraz kontradmirałowi Kazimierzowi Głowackiemu, który w latach 1996-1997 był jego następcą. Obu grozi do 10 lat więzienia. Przed warszawskim sądem odpowiadają agenci WSI oskarżeni o sam nielegalny handel bronią. Sprawę ujawniła w 2001 r. "Rzeczpospolita", opisując nielegalne akcje z lat 1992-1996 z udziałem oficerów i współpracowników WSI. Broń z polskich magazynów miała trafiać za pośrednictwem cywilnych firm do państw objętych embargiem ONZ - Chorwacji, Somalii i Sudanu i do przestępców. Według "Rz", WSI nie tylko nie ujawniły, że broń trafiała do terrorystów i gangsterów, ale wręcz przeciwnie - same umożliwiły przestępstwo, pomagając należącej do ich współpracownika spółce Steo kupić broń z magazynów wojska. Aferę wykryli w 1996 r. celnicy w Estonii, przechwytując na granicy z Łotwą 1600 pistoletów. Ujawniony w lutym 2007 r. raport z weryfikacji WSI potwierdzał, że WSI handlowały bronią z mafią z państw nadbałtyckich i arabskim terrorystą. Raport stwierdzał, że w latach 1992-96 z Polski "wyeksportowano" m.in. ponad 20 tys. pistoletów TT, kilkaset karabinków kałasznikow, kilka tysięcy innych karabinów, kilkaset granatników i amunicję. Według raportu, oparciem w tym miały być firmy stworzone jeszcze przez służby wojska PRL przez ich agentów: Cenrex, Steo i Falcon. Zdaniem raportu, Steo założono dla tajnego współpracownika WSI Edwarda Ochnio ps. Tytus, firmą Cenrex kierował oficer WSI pod przykryciem, "Wirakocza" - płk Jerzy Dembowski. Transakcja miała dać WSI ok. 150-200 tys. dolarów. W raporcie stwierdzono, że pistolety z Polski miały trafić do estońskiej grupy przestępczej, o czym Ochnio miał wiedzieć (on sam zaprzeczał, że wiedział). Cywilna prokuratura oskarżyła sześć osób (w tym Ochnię i Dembowskiego), którym zarzucono fałszowanie dokumentów, nielegalne dostawy broni wartości ok. 4,5 mln dolarów do państw objętych embargiem ONZ oraz branie łapówek. Grozi im do 12 lat więzienia. Ten tajny proces toczył się przez kilka lat w Gdańsku, w 2005 r. przeniesiono go do Warszawy. Sprawą zajmowała się sejmowa komisja ds. służb specjalnych dwie kadencje temu, gdy jej szefem był Antoni Macierewicz. W 2006 r. Macierewicz przyznawał, że w sprawie handlu bronią istniał także wymiar "próby walki o kontrakty, która okazała się skuteczną". W styczniu br. sąd I instancji oddalił pozew Ochni przeciw Macierewiczowi, uznając że Ochnio mógł się spodziewać umieszczenia swego nazwiska w raporcie z weryfikacji WSI. Money.pl Tylko tyle czy AŻ tyle? Pozdrawiam Kto będzie chichotać?
Obrazek użytkownika wojcicki
Obrazek użytkownika MagdaF.
14 lat temu Panie Romualdzie, pewnie, że nie można udawać, że się nie zna ludzi. Ale nie należy się zbytnio z nimi fraternizować i być wszędzie, gdzie zapraszają. Również wspólne fotki - niewskazane! Tylko kłopot. Później dziwicie się, że media nie dopisały. Jeśli ocenia się świat z punktu widzenia Gazety Wyborczej i głosuje na PO, to nie można liczyć na środowiska, do których chcecie dotrzeć. Tadek, ilekroć go widziałam, zawsze nosił pod pachą GW. Nawet się śmiałam, że pewnie nie ma czym palić w piecu. Ale dla Pana szacunek! T. mówił, że Pan głosował na PiS. Dlatego ciśnie mi się na usta fraza klasyka: "Nie idźcie tą drogą..." Zostałem zdemaskowany - jestem sabotażystą, czyli o "misjonarzu" na manowcach
Obrazek użytkownika Bacz
Obrazek użytkownika MagdaF.
14 lat temu Panie Romualdzie, wątpliwości są poważne i dziwię się, że Pan je spłyca i lekceważy. A nawet ironizuje. Stański kłamał nawet P. Jadwidze Chmielowskiej, która specjalnie przyjechała do Warszawy, żeby się z nim spotkać i wyjaśnić tę sprawę. Wcześniej zdobyła wszystkie informacje, które się potwierdziły. Jestem z nią w kontakcie mailowym. Tadek skłamał jej, o czym mi napisała, że Głowacki był mianowany przez Parysa, a był przez Cimoszewicza. Udawał też że nie wie, że to absolwent woroszyłówki - agent GRU. Poza tym Tadek na zebraniu PON mówił, że nie zajmujecie się polityką, tylko historią, co jest nieprawda, bo od Pani Jadwigi bierzecie materiały. Godna potępienia jest też wypowiedź Stańskiego w Wiśle na temat P. Andrzeja Gwiazdy. Między nami, niepodległościowcami
Obrazek użytkownika Danz
Obrazek użytkownika MagdaF.
14 lat temu Panie Romualdzie, na szczęście, żyjemy w wolnym kraju i możemy decydować z kim się przyjaźnić, z kim robić interesy i gdzie bywać. Dlatego ja też miałam prawo zrezygnować ze współpracy z Formacją Niepodległościową, ale jako człowiek dorosły i odpowiedzialny, także obowiązek wytłumaczenia swojej decyzji. Stąd mój list na PON; http://porozumienie.mojeforum.net/temat-vt78.html?postdays=0&postorder=asc&start=0 który miał 856 odsłon (przy średnich ok. 20) i jednoznaczne komentarze popierające moje stanowisko. W Deklaracji Utworzenia Formacji Niepodległościowej: http://porozumienie.mojeforum.net/temat-vt19.html piszecie: Nie chcemy angażować się w bieżącą działalność polityczną. Podejmujemy starania, aby przywrócić świadomości społecznej nasze ideały. Jednak w politykę jesteście zaangażowani, organizując konferencje, zapraszając prelegentów, zabiegając o obecność prasy i mediów. Gdyby chodziło Wam tylko o to, jak piszecie: "Chcemy zgromadzić dokumenty, publikacje wszystkich ugrupowań niepodległościowych, a także przekazać ich myśl polityczną. Również relacje i wspomnienia, często dziś nieznane", moglibyście organizować zebrania we własnych domach, ewentualnie w Klubie P. K.Głowackiego „Bryza”. Co też czynicie. Pan mnie przecenił i ja Pana również, bo w obecnych czasach dostępności Internetu, zdobycie wszelkich informacji stało się niezwykle proste. Wszystkie moje teksty są oparte na faktach, które inni zamieścili w necie na długo przede mną. Ja tylko je cytuję podając odnośniki. O komandorze Głowackim pisała prasa, a także blogerzy na Salonie24 jeszcze wtedy, gdy ja nie miałam pojęcia o jego istnieniu. Byłam przekonana, że Pan zadaje sobie z tego sprawę, że coraz mniej można ukryć. To jest właśnie osiągnięcie naszej demokracji i wolności słowa. W momencie jednak, gdy „odrodziliście” się jako osoby publiczne, założyciele FN, wszyscy mają prawo wiedzieć, czym się zajmujecie przed programowym „przywracaniem” Waszych ideałów. Dla jednych te informacje będą obojętne i nieistotne, innych mogą szokować i wywoływać niesmak czy oburzenie. To też prawo wolności. Możemy wybierać czy uczestniczyć w Waszych działaniach, konferencjach, czy nie przyjąć zaproszenia. Najbardziej zaś rozbawił mnie fragment Pana komentarza z obdzwanianiem przeze mnie IPN. To nie ja mam w domu zasoby akt osobowych i to nie ja muszę informować IPN. Ja, jak każdy obywatel, mogę zamówić sobie jedynie newsletter z IPN, który regularnie otrzymuję. A więc droga całkiem odwrotna. Dementuję również sugestię, jakobym znała P. R.Gałęzewskiego i wpływała na jego decyzje. Nie znam także osobiście P. K.Wyszkowskiego i nie mam udziału w jego chorobie. Przeciwnie, życzę Mu dużo zdrowia. Między nami, niepodległościowcami
Obrazek użytkownika bożena
Obrazek użytkownika MagdaF.
14 lat temu Panie Romualdzie. przecież przesłałam Panu link do procesu. Skoro Pan nie otrzymał , wklejam całość: 2009-03-31 14:47 Kolejne przedłużenie śledztwa o nielegalny handel bronią w WSI Do końca czerwca przedłużono tajne śledztwo w sprawie związków kierownictwa Wojskowych Służb Informacyjnych z nielegalnym handlem bronią z lat 90. Zarzuty w sprawie mają b. szefowie WSI Konstanty Malejczyk i Kazimierz Głowacki. O kolejnym przedłużeniu śledztwa powiadomił we wtorek PAP ppłk Karol Kopczyk z prowadzącej sprawę Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Powołując się na tajny charakter sprawy, odmówił podania szczegółów. Przy poprzednim przedłużeniu jesienią 2008 r. podawano, że prokuratura czeka na akta komisji weryfikacyjnej WSI w całej sprawie. Od czerwca 2008 r. akta komisji są w dyspozycji Służby Kontrwywiadu Wojskowego, która przejęła je po zakończeniu działalności komisji weryfikacyjnej. Śledztwo dotyczy "niedopełnienia i przekroczenia obowiązków w latach 1993-96 w celu osiągnięcia korzyści majątkowych przez osoby z kierownictwa WSI". Początkowo umorzono je w 2000 r. Dwa lata później WPO podjęła je na nowo. Na listopad 2005 r. WPO zapowiadała podjęcie "końcowej decyzji" w tym śledztwie, ale po rozmowie z ówczesnym ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą, naczelny prokurator wojskowy je przedłużył. Potem postępowanie przedłużano jeszcze kilka razy. Jesienią 2006 r. zarzut korupcyjnego przekroczenia obowiązków służbowych postawiono dwóm byłym szefom wojskowego wywiadu i kontrwywiadu: gen. Konstantemu Malejczykowi - szefowi WSI w latach 1994-96 oraz kontradmirałowi Kazimierzowi Głowackiemu, który w latach 1996-1997 był jego następcą. Obu grozi do 10 lat więzienia. Przed warszawskim sądem odpowiadają agenci WSI oskarżeni o sam nielegalny handel bronią. Sprawę ujawniła w 2001 r. "Rzeczpospolita", opisując nielegalne akcje z lat 1992-1996 z udziałem oficerów i współpracowników WSI. Broń z polskich magazynów miała trafiać za pośrednictwem cywilnych firm do państw objętych embargiem ONZ - Chorwacji, Somalii i Sudanu i do przestępców. Według "Rz", WSI nie tylko nie ujawniły, że broń trafiała do terrorystów i gangsterów, ale wręcz przeciwnie - same umożliwiły przestępstwo, pomagając należącej do ich współpracownika spółce Steo kupić broń z magazynów wojska. Aferę wykryli w 1996 r. celnicy w Estonii, przechwytując na granicy z Łotwą 1600 pistoletów. Ujawniony w lutym 2007 r. raport z weryfikacji WSI potwierdzał, że WSI handlowały bronią z mafią z państw nadbałtyckich i arabskim terrorystą. Raport stwierdzał, że w latach 1992-96 z Polski "wyeksportowano" m.in. ponad 20 tys. pistoletów TT, kilkaset karabinków kałasznikow, kilka tysięcy innych karabinów, kilkaset granatników i amunicję. Według raportu, oparciem w tym miały być firmy stworzone jeszcze przez służby wojska PRL przez ich agentów: Cenrex, Steo i Falcon. Zdaniem raportu, Steo założono dla tajnego współpracownika WSI Edwarda Ochnio ps. Tytus, firmą Cenrex kierował oficer WSI pod przykryciem, "Wirakocza" - płk Jerzy Dembowski. Transakcja miała dać WSI ok. 150-200 tys. dolarów. W raporcie stwierdzono, że pistolety z Polski miały trafić do estońskiej grupy przestępczej, o czym Ochnio miał wiedzieć (on sam zaprzeczał, że wiedział). Cywilna prokuratura oskarżyła sześć osób (w tym Ochnię i Dembowskiego), którym zarzucono fałszowanie dokumentów, nielegalne dostawy broni wartości ok. 4,5 mln dolarów do państw objętych embargiem ONZ oraz branie łapówek. Grozi im do 12 lat więzienia. Ten tajny proces toczył się przez kilka lat w Gdańsku, w 2005 r. przeniesiono go do Warszawy. Sprawą zajmowała się sejmowa komisja ds. służb specjalnych dwie kadencje temu, gdy jej szefem był Antoni Macierewicz. W 2006 r. Macierewicz przyznawał, że w sprawie handlu bronią istniał także wymiar "próby walki o kontrakty, która okazała się skuteczną". W styczniu br. sąd I instancji oddalił pozew Ochni przeciw Macierewiczowi, uznając że Ochnio mógł się spodziewać umieszczenia swego nazwiska w raporcie z weryfikacji WSI. Money.pl Dalej Pan nie wierzy? Czy to może Redakacja Money.pl manipuluje, Pana zdaniem? A może to ja pisałam ten tekst na zlecenie ciemnych sił? To proszę napisać: Nie wiedziałem, że przed Sądem Wojskowym toczy się.... itd. Wtedy będzie Pan wiarygodny. Między nami, niepodległościowcami
Obrazek użytkownika niezalezny2006
Obrazek użytkownika MagdaF.
11 lat temu Polak2013 Obawiam się, że Polacy są tak zmanipulowani, że uznają to za naturalną obronę przed "faszystami" z PiS-u, zacofaniem i ciemnogrodem, dlatego w takich "niepoprawnych" blogerach siła. Zwyciężymy tak jak ws. ACTA. Wejdą, nie wyjdą?
Obrazek użytkownika Niepoprawne Radio PL
Obrazek użytkownika MagdaF.
11 lat temu Przecież on sam w wywiadzie przyznaje się do niewiedzy. Robert Winnicki o Nowym Ekranie i nie tylko w wywiadzie
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika MagdaF.
11 lat temu Przyznanie się w wywiadzie, że nie wiedział od kogo brał pieniądze, kto załatwił siedzibę NE i jakie są poglądy mecenasa, dyskwalifikuje go i jego ambicje bycia w polityce, a nawet w ruchu społecznym, obywatelskim czy jak go zwał. Robert Winnicki o Nowym Ekranie i nie tylko w wywiadzie
Obrazek użytkownika andruch2001

Strony