Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treśćsortuj malejąco Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika Jerzy Mariusz Zerbe
13 lat temu "Premier Bawarii, Horst "Premier Bawarii, Horst Seehofer, jedzie do Czech – państwa, które (podobnie, jak Polska) nie poniosło dotąd kary za wypędzenie Czechów". Chyba pomyłka - przecież Czesi nie wypędzali Czechów! Niemcy, ofiara II Wojny Światowej
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Jerzy Mariusz Zerbe
13 lat temu Gdyby ów rzekomy zamach Gdyby ów rzekomy zamach wyszedł na światło dzienne, a nikt mnie nie przekona, że istnieją zbrodnie doskonałe, bezśladowe, oznaczałoby to całkowite zerwanie stosunków Rosji z Zachodem. Naiwność. Rosja może napaść na Gruzję, odebrać jej dwie prowincje i Zachód palcem nie kiwnie. Rosja może mordować naród czeczeński i Zachód jest ślepy ... Rosja moze zamordować kilkuset niewinnych własnych obywateli, by unieszkodliwić kilkunastu terrorystów, Rosja może jeszcze wiele zbrodni dokonac i Zachód nie zająknie,,, Bo Rosja rządzą bezwzględni KGBi-iści! Hipoteza to nie mit
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Jerzy Mariusz Zerbe
12 lat temu Chińczycy pakują się i Chińczycy pakują się i sprzątają na A2 Covec wypowiedział podpisaną z rządem umowę na budowę dwóch odcinków autostrady A2 z Łodzi do Warszawy. Za niepowodzenia obwinia polski rząd Wypowiedzenie do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad trafiło w piątek. Jak podaje China Overseas Engineering Group (Covec), powodem decyzji o rezygnacji z budowy w sumie 50 km trasy A2 jest "niesprawiedliwe, niepotrzebne oraz bezzasadne przedłużanie terminów przez inwestora, zaniżanie ilości oraz wartości wykonanych prac budowlanych przez inżyniera kontraktu, nieobiektywna weryfikacja i cena wykonanych prac przez osoby nadzorujące projekt oraz nieoczekiwany wzrost cen na rynku materiałów budowlanych". Przedstawiciele Covecu w jednym zdaniu twierdzą, że spółka nie jest w stanie kontynuować prac na budowie, w drugim dodają, że nie wykluczają możliwości powrotu na plac budowy tak szybko, jak to będzie możliwe. To jest jednak uzależnione od osiągnięcia porozumienia z Generalną Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Rozmowy z polskim rządem trwają od 13 maja. Do tej pory żadne porozumienie nie zostało osiągnięte. (Agnieszka Stefańska, Rzeczpospolita) Geniusz Platformy w pełnej krasie. Wali się Euro 2012.
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Jerzy Mariusz Zerbe
14 lat temu Oto cały BOLEK, idiota, kompletny bufon Oto cały BOLEK, idiota skończony: Z Lechem Wałęsą rozmawia Jacek Nizinkiewicz: Jacek Nizinkiewicz: Panie Prezydencie, brał Pan udział w uroczystościach żałobnych poświęconych ofiarom katastrofy pod Smoleńskiem. Był Pan m.in. na mszy za Annę Walentynowicz. Nie żal Panu, że nie pogodził się Pan z Lechem Kaczyńskim i Anną Walentynowicz przed ich śmiercią? Lech Wałęsa: Żal, bardzo mi jest żal. Robiłem wszystko, żeby do tego pojednania doszło, ale ich interesy były inaczej ustawione. - Jak Pan będzie wspominał Lecha Kaczyńskiego? Kiedyś byliście bliskimi współpracownikami. Z czasów współpracy ze mną wspominam go dość dobrze. Wykonywał to, co mu poleciłem. Pilnowałem, żeby to wykonał dobrze i on to wykonywał średnio dobrze, a więc za to dziękuję. Wspaniała walka. Zwycięstwo i demokracja ustawiły nas inaczej. On nie miał szansy iść tą drogą, którą maszerowałem ja, więc wybrał populizm i demagogię. I z niej skorzystał. - A jak Pan wspomina "Matkę Solidarności" Annę Walentynowicz? Trudno mówić o "Matce Solidarności", skoro ją stoczniowcy - przysięgam w majestacie śmierci – bez mojego w tym udziału wyrzucili z Solidarności. Ona nie była w Solidarności. Śniadek powtarza "Matka Solidarności", ale ona przecież nie była w Solidarności. Ale niech tak będzie. Walentynowicz to była wspaniała kobieta, autentycznie prosta i uczciwa. Był taki moment, kiedy kadra KOR-owska, która mnie nie znała, doszła do wniosku, że musi postawić na kogoś znanego i bardziej znany był Andrzej Gwiazda. Jacek Kuroń "ustawił" Annę Walentynowicz, by osłabiła moją pozycję po to, żeby Gwiazda mógł wygrać. Dostarczono jej różne materiały, by mogła walczyć i ona w to uwierzyła. Nie mam najmniejszej pretensji do Kuronia, bo gdybym ja był na jego miejscu w sytuacji, gdy jakiś nieznany facet przewodzi, a on głowę nadstawia, to chyba też próbowałbym go zmienić. Więc nie mam najmniejszych pretensji do Kuronia i nie mam pretensji do Anny Walentynowicz, bo ona w to uwierzyła i robiła to ze swojej poczciwości. Sprawy zaszły za daleko. Ona się później zacietrzewiła i później już tak szła, walczyła. To spowodowało, że gdy posunęła się za daleko, to już nie mogła się wycofać. Na koniec znów się nią posłużono. Ona by do Katynia nie pojechała, bo przecież już na wózku jeździła, była w złej formie i schorowana. Gdy się dowiedziano u prezydenta, że ja jadę z Tuskiem do Katynia, to przyniesiono ją na noszach i ona poleciała z prezydentem Kaczyńskim. Więc czuję się odpowiedzialny za śmierć Walentynowicz, co jeszcze bardziej pogłębia mój smutek. Ale ja nie miałem na to wpływu. Nie prosiłem Tuska, żeby mnie zaprosił z sobą do Katynia. Mogłem odmówić, ale później wyciągniętoby, że odmawiam premierowi i nie chcę jechać do Katynia. To wpłynęło na zaproszenie Walentynowicz – sprawdźcie daty i bilingi, bo to przecież można udowodnić. - Czuje się Pan odpowiedzialny za śmierć Anny Walentynowicz? Jestem odpowiedzialny w jakimś sensie, bo gdybym odmówił... Ale nie przewidziałem, że coś takiego się zdarzy. Nie odmówiłem, a oni na złość Tuskowi zmontowali ekipę, która miała równoważyć, a nawet udawać, że jest silniejsza. - Ale Panie Prezydencie, z tego co mi wiadomo, to Anna Walentynowicz sama z siebie chciała bardzo pojechać na te uroczystości do Katynia, mimo że brakowało jej sił i zdrowia. Ja mówię Panu i nie opowiadam bajek, bo przecież jest to majestat śmierci. Mówię to, co ustaliłem i to, co wiem. - Powiedział Pan o tych, którzy zginęli, że odeszła elita naszego kraju. Tak, bo to byli ludzie, którzy byli przygotowani do pełnienia swoich funkcji i z tego punktu widzenia - nie wchodząc oczywiście w szczegóły - to była elita. - Jak Pan będzie wspominał te osoby, które zginęły? Kto był Panu najbliższy? Nie ma co wspominać, ich już nie ma. Nie będę z nimi walczył, bo ich już nie ma. Chciałbym, żeby w przyszłości takie tragedie się nie zdarzały i będę walczył o to, żeby na takie uroczystości nie można było zbierać wszystkich znakomitości. Trzeba ustalić, kto podejmuje decyzje, czy wszyscy uczestnicy byli powiadomieni, że jadą prywatnie… - Pan Prezydent ma wiedzę, że to był wyjazd prywatny? Tak, z tego co widać, był to wyjazd prywatny. Jeździłem tyle jako prezydent i wiem, jak takie decyzje zapadają. Nie podlega dyskusji, że to niemożliwe, aby w przypadku najmniejszych wątpliwości dotyczących lotu nikt nie przyszedł do prezydenta i nie zapytał. A gdyby rzeczywiście nikt nie zapytał, to byłoby to zlekceważenie prezydenta w takim gronie. To jest jeszcze gorsze niż jakby się go pytano. - Kto zawinił? Nienawiść, kiepskie plany, brak wyobraźni, walka wszystkim co się da, ze świętościami włącznie. - Ale ci wszyscy ludzie chcieli tylko oddać hołd pomordowanym. Gdyby ktoś był mądrzejszy, to by skorzystano z wyjazdu premiera. Było zaproszenie, było zabezpieczenie dyplomatyczne, więc dlaczego ci wszyscy ludzie nie pojechali z premierem? - Pan napisał na swoim blogu: "Głównym winnym rozbicia się na lotnisku w Smoleńsku polskiego samolotu z Prezydentem i delegacją państwową jest... SAM p. Prezydent Lech Kaczyński !" Jest pierwszym człowiekiem narodu i to on musi być odpowiedzialny. Nie wystarczy, że on jest odpowiedzialny – on musi być odpowiedzialny. To wszystko musiało się dziać za jego zgodą, wiedzą i planami. Kto ten wyjazd organizował, kto go zabezpieczał, kto dobierał ten skład? Ja robiłem? Prezydent robił lub jego współpracownicy, a jak współpracownicy to prezydent. - Panie Prezydencie, wróćmy do bieżącej polityki. Kto, według Pana, powinien zostać nowym prezydentem? Demokracja nam wyznaczy nowego prezydenta, tylko trzeba tej demokracji dostarczyć prawdziwych faktów i dowodów. - Czy Bronisław Komorowski, który mógł liczyć na Pański głos w prawyborach PO, może liczyć na Pańskie poparcie w wyborach prezydenckich? Jeszcze dzisiaj tak. - A jak Pan ocenia Bronisława Komorowskiego? Czy sprawdził się zastępując prezydenta jako marszałek Sejmu? To, że się sprawdził widać po tym, że nie pospadało mu za bardzo w sondażach. Rozsądnie postępuje. On ma charakter porozumiewawczy. - W tym momencie Pawlak nie może liczyć na mój głos. - A Andrzej Olechowski, o którym mówił Pan, że jest najlepszym kandydatem z możliwych i dodał Pan, że jednak najlepsi nie zawsze wygrywają? Bo tak jest i on się najlepiej prezentuje i jest dobrze przygotowany, ale demokracja rządzi się swoimi prawami. - Jeśli PiS wystawi Jarosława Kaczyńskiego jako swojego kandydata na prezydenta, czy będzie to dobre rozwiązanie? Najgorsze z możliwych. - Dlaczego? Dlatego, że będą wyjaśnienia, będą pytania o bilingi i o to, kiedy były te rozmowy telefoniczne z samolotem. Ja nie oskarżam, ale będą wielkie pytania. A nawet jeśli Kaczyński by wygrał, to co? Polacy z litości dadzą mu wygrać, a on będzie się szarpał podobnie jak jego brat i straci wszystko co ma. On powinien wyciągnąć wnioski, kupić różaniec i modlić się. - To kogo PiS powinno wystawić? Zbigniewa Romaszewskiego? No nie, daj Pan spokój, bądźmy poważni. Tam jest kilku wartościowych ludzi, ale nie bawię się w podawanie nazwisk. - SLD zastanawia się nad wystawieniem w wyborach prezydenckich Ryszarda Kalisza… To ich najlepszy wybór z możliwych. - …lub Marka Siwca. To ich najgorsza decyzja z możliwych. - Pytając hipotetycznie - czy Pan byłby w stanie wystąpić jako ponadpartyjny kandydat na prezydenta? W niemieckim tygodniku "Focus" powiedział Pan, że jest Pan w stanie wrócić do polityki. Jestem do dyspozycji narodu od zawsze i teraz też, ale już byłem prezydentem i wcale tego nie chcę. Jestem patriotą do dyspozycji, ale w innej koncepcji. Mam program i mam pomysły. Nie chcę takiej prezydentury, żebym miał tylko otwierać szampany i pokazywać obrazy – nie chcę tego. - Panie Prezydencie, Pan nie chce być pochowany na Wawelu? Nie, ja chcę być spalony, a popiół proszę rozrzucić. Jak ktoś sobie życzy, to może wziąć wcześniej moje organy, ale one się już do niczego nie nadają. Na moim pogrzebie nie ma być wystąpień, że byłem dobry czy zły. Tylko śpiewy, psalmy i modlitwy. Niech ludzie nie opowiadają głupot na moim pogrzebie, a cała uroczystość nie ma trwać więcej niż 1,3 godziny. Taka jest moja ostatnia wola. Rozmawiał: Jacek Nizinkiewicz „Solidarność” wreszcie Wałęsę zdradziła …
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Jerzy Mariusz Zerbe
9 lat temu Piękny wiersz Piękny wiersz bożonarodzeniowy nieznanego autora:   ENTRANCE Child, show us the way. You who remain close to the first source of love: Show us love. Your entrance into the world seemed so easy-- Like a chapter in a fairy-tale. What did you know about  hardened hearts? What did you know about cold  spirits? Everything. And still you loved. With love that was fresh and alive in a dark December night. Show us how to love. Child, Christmas Child.     Wierszoklepanie nie tylko na te Boże Narodzenie....
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Jerzy Mariusz Zerbe
9 lat temu Głos uzupełniający PiS czyli Pierwsza Naiwna? Od lat obserwuję, jak w partii Jarosława Kaczyńskiego i otoczeniu jej zwolenników czy sympatyków pokutuje pogląd mówiący że Platforma Obywatelska zawali się pod wpływem licznych afer, w jakich uczestniczą jej działacze. W idealnej wizji świata PiS-u wygląda to tak, że wszystko potoczy się jak za czasów Leszka Millera i afery Rywin - Michnik, która wstrząsnęła rządem SLD. Nie dość, że wstrząsnęła to po upływie pewnego czasu doprowadziła do upadku SLD oraz wejścia do Sejmu sił kontestujących dotychczasowy porządek polityczny (PO, PiS, Samoobrona, LPR). PiS ciągle liczy na podobny rozwój wypadków. Na to, że arogancja, korupcja i nieudacznictwo Platformy doprowadzi wreszcie do jej upadku. Nic bardziej błędnego! Bo aby rządzący upadli musi być ku temu wola wyborców. Tymczasem Platforma dysponuje stałym, ponad 20 procentowym elektoratem, a “wahnięcia” obserwowane są jedynie w granicach kolejnych 10 procent, które przypływa i odpływa w zależności od bieżących wydarzeń. Jeśli się nie mylę od momentu przejęcia władzy przez PO nie było sondażu, w którym notowania tej partii spadłyby poniżej 20 procent, a liczne były takie, które zbliżały się do procent 40. Kim są więc ludzie chcący głosować na partię, która grzech korupcji podniosła do rangi politycznej świętości, partię której głównymi cechami są arogancja (np. blokowanie wszystkich projektów obywatelskich), nieudacznictwo w każdym zakresie (np. dług publiczny i służba zdrowia) oraz szkodzenie obywatelom własnego kraju (np. podniesienie wieku emerytalnego połączone z okradzeniem Polaków z emerytur poprzez wymianę realnych pieniędzy z OFE na bezwartościowe świstki papieru z ZUS i przeżarcie kasy, którą się w ten sposób ukradło). Otóż ludzie chcący głosować na PO są tacy sami jak działacze, ministrowie, czy posłowie tej partii. To po prostu wykastrowane z umiejętności samodzielnego myślenia głupki, pozbawieni moralnego kompasu aferzyści (lub przynajmniej ludzie uważający, że złodziejstwo jest przejawem godnego pochwały sprytu) lub też nieudacznicy. Na pewno ogromną rolę w utrzymaniu rządów PO odgrywają służebni wobec tej partii funkcjonariusze mediów (bo trudno to kłamliwe tałatajstwo nazywać zacnym mianem dziennikarza) pochodzący z Gazety Wyborczej, TVN, Polityki, Newsweeka, czy wielu stacji radiowych (ze sztandarowym przykładem skrajnie serwilistycznego TOK FM) oraz coraz bardziej t.zw. media publiczne, które w tym wypadku są bardziej “rządowe” niż “publiczne”. Warto zauważyć, że przychylne wobec władzy media są hojnie nagradzane finansowo. Analiza rynku reklam w zakresie udziału w nim administracji i samorządów oraz spółek Skarbu Państwa, wyraźnie pokazuje jakie pisma są wręcz uzależnione od wsparcia PO i PSL. Na przykład spółka Agora pozbawiona dochodów z reklam kupowanych za publiczne pieniądze (a więc na koszt podatnika) przynosiłaby straty, co przecież odbiłoby się i na jej sytuacji giełdowej i na zyskach akcjonariatu. A takich przykładów w skali zarówno wielkiej, bo ogólnopaństwowej, jak i malutkiej, powiatowej czy gminnej, można by zebrać setki. Ale umówmy się, że gdyby w społeczeństwie istniała wola walki z patologiami, to przekaz o platformerskim szambie jest wystarczająco głośny i wyraźny, by bez trudu trafić do każdego wyborcy. Tymczasem Polakom - wyborcom PO - albo się nie chce nic zmieniać albo tak silnie nienawidzą Kaczyńskiego, że jak otwarcie przyznał pewien skurwiony celebryta, doskonale widzą wady Platformy, ale zamierzają na nią głosować, aby tylko nie dopuścić do władzy PiS. Dlatego też czarno widzę możliwość rządów PiS, ponieważ po wszystkich platformerskich aferach które zatrzęsły opinią publiczną i mediami, PO dawno powinna nie móc wyczołgać się spod pięcioprocentowej kreski. Tymczasem Platforma ma się co prawda sporo gorzej niż cztery lata temu, ale nadal całkiem nieźle. Polska przypomina mi w tej chwili miasteczko z Dzikiego Zachodu, w którym część mieszkańców po prostu szczerze pragnie dalszych rządów złodziei i kurew i nie życzy sobie obecności uczciwego szeryfa (bo może po jego zwycięstwie wyraźnie dostrzegłaby swoje własne złodziejstwo i kurestwo?). A większości obywateli jest po prostu wszystko jedno, zwłaszcza że w każdej chwili mogą czmychnąć do innego miasteczka i tam godziwie żyć i pracować, nie przejmując się tym, że rodzinne strony gniją i cuchną. Jeżeli PiS przekona tych, którym dzisiaj jest “wszystko jedno” to wygra. Ale nie ma co liczyć na to, że jakakolwiek afera odbierze elektorat PO i w magiczny sposób przeniesie go do PiS. Drogi zwycięstwa PiS są dwie: pierwsza to taka, że część pełofili ostygnie w swej chorobliwej miłości i w ogóle nie pójdzie głosować. Druga to taka, że PiS pozyska sympatię osób do tej pory nie głosujących. Alejeżeli pisowski łoś będzie się zmagał z platformerskimi pijawkami w dotychczasowym bagnie, to po wielkim zamieszaniu i wyrzuceniu gejzerów błota, wszystko skończy się dawnym smrodem. Bo z polskiego bagna albo trzeba wyciągnąć cuchnący szlam albo wpuścić do tego bagna świeżą wodę (tu fantastyczną wiadomością dla PiS jest zwycięstwo odniesione w grupie najmłodszych wyborców). Niestety inaczej wygrać się nie da, a to wymaga nie tylko liczenia na błędy wroga, lecz również własnej, ogromnej aktywności. Z Platformą jest jak z niemieckim mistrzem boksu na niemieckim ringu i przy niemieckich sędziach. Wygrać z nim można jedynie poprzez nokaut, a i wtedy trzeba bardzo uważać jaki ogłoszą wynik. Jacek Piekara ps. ale mnie na liczne porównania wzięło dzisiaj pod koniec! Dziki Zachód, bagno, ring bokserski... Ho, ho :). Ale nie wycinam tego, tylko chcę żeby Państwo wiedzieli: ja to wszystko widzę!  z portalu Salon24 6 Postulat badań czynników kształtujących świadomość społeczną
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Jerzy Mariusz Zerbe
5 lat temu Telewizję założył Hitler w Telewizję założył Hitler w 1944 roku? Nieporozumienie Tak genialny to on nie był!Wikipedia:Idea powstania ZDF narodziła się w 1960 roku, przy okazji budowy sieci nowych nadajników telewizyjnych. Program wystartował 1 maja 1961 roku pod nazwą ARD 2, ale nazwę ZDF (i zupełnie nowy status) uzyskał dopiero 1 kwietnia 1963 roku. Początkowo ZDF nadawała z prowizorycznego ciasnego studia w Eschborn, następnie z przyczyn ekonomicznych siedzibę przeniesiono do Wiesbaden, tam jednak nie znajdowała się ona w jednym budynku, a agendach rozrzuconych po całym mieście.W swojej pierwszej audycji ZDF nadało składankę berlińskich biesiadnych melodii. W roku 1964 nadawane były głównie relacje sportowe i relacje z imprez kulturalnych. Dopiero po przeprowadzce do Wiesbaden możliwe było rozpoczęcie własnej produkcji telewizyjnej. Od 1967 roku nadaje w kolorze.25 czerwca 1964 ZDF zakupił w Moguncji dużą działkę budowlaną z zamiarem wybudowania kompleksowej i nowoczesnej siedziby telewizyjnej. Na wiosnę 1974 rozpoczęto nadawanie transmisji z nowego studia w Moguncji, a w 1984 roku otwarto jeszcze nowszą część nadawczo-transmisyjną. 17 lipca 2009 roku otwarte zostało najnowsze studio ZDF w Moguncji.2 sierpnia 2015 ZDF wyemitował film polski pt. Miasto 44 (''Warschau 44''), oraz film dokumentalny pt. ''Warschau 44'' poświęcony Powstaniu warszawskiemu. Jedną z osób, która była odpowiedzialna za emisje ''Miasta 44'' w ZDF był Tomasz Lis.Dzisiaj ZDF ma ponad 15 terenowych agend telewizyjnych, jak również prawie 20 redakcji zagranicznych. 1 Telewizję ZDF założył Adolf Hitler w 1944 roku, i co mi zrobicie
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Jerzy Mariusz Zerbe
9 lat temu ????? ????? Mocny początek kampanii Andrzeja Dudy
Obrazek użytkownika tadman
Obrazek użytkownika Jerzy Mariusz Zerbe
5 lat temu A co z Bolesławem Wałęsą? A co z Bolesławem Wałęsą? Poszedł w odstawkę? 6 Defilada BIS!
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Jerzy Mariusz Zerbe
4 lata temu A cóż to za dziwoląg "dwa A cóż to za dziwoląg "dwa kejsy" / Pewnie z angielskiego "two cases -dwa przypadki".Chroń Panie Boże przed taką błazeńską nowomową!!! 5 Krowy z Deszczna vs kozy z wyspy na Wiśle w centrum W-wy.
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony