Katarzyna Hall ma lęki przed KRZYŻEM, dla niej zasłonięto Krzyż w miejscu zrzucenia ciała bł.ks. Popiełuszki przez oprawców

Obrazek użytkownika Anonymous
Artykuł

Złe tło dla minister

Tym razem krzyż okazał się przeszkodą w wystąpieniu minister edukacji Katarzyny Hall, która odwiedziła Zespół Szkół Katolickich im. ks. Jana Długosza we Włocławku. Został więc zasłonięty na czas jej przemówienia.

Minister Katarzyna Hall pojechała do Włocławka, aby z samorządowcami i dyrektorami szkół porozmawiać o planowanych zmianach w oświacie. Spotkanie zostało przygotowane w auli, na tle panoramy miasta, w której centrum znajduje się krzyż na tamie - skąd oprawcy zrzucili do wody ciało bł. ks. Jerzego Popiełuszki.
Do tej pory ten krzyż jeszcze nikomu nie przeszkadzał. - Krzyż na tamie włocławskiej wpisuje się w historię Polski i naszego miasta. Odbywają się przy nim uroczystości ponad podziałami politycznymi z udziałem duchowieństwa, mieszkańców, a także polityków różnych opcji - mówi Katarzyna Zarzecka, wicedyrektor szkoły, odpowiedzialna za oprawę spotkania.
Jednak jeszcze zanim minister zaczęła przemawiać, wicedyrektor z zaskoczeniem zauważyła, że krzyż został zasłonięty planszą z napisem "Włocławek". Bez wahania odsłoniła znak męczeństwa Chrystusa. Ale gdy tylko podeszła do drzwi, banner ponownie go zasłaniał. - W tym momencie podbiegł do mnie człowiek z otoczenia minister Hall i bardzo stanowczo zakazał mi przesuwania banneru. Zapytałam, o co mu chodzi. W odpowiedzi usłyszałam: "To ma zasłaniać krzyż!" - relacjonuje Katarzyna Zarzecka. - Nie pomogły argumenty, że jest to odwzorowanie panoramy naszego miasta. Mężczyzna skwitował je wypowiedzią: "To tylko pani to wie, a my nie jesteśmy na spotkaniu modlitewnym" - przytacza wicedyrektor. - Jako osobę wierzącą bardzo mnie to zabolało - dodaje.
Wicedyrektor Zespołu Szkół Katolickich im. ks. Jana Długosza we Włocławku - choć miała taki zamiar - nie zdążyła ponownie odsłonić krzyża, ponieważ szefowa resortu wraz z innymi gośćmi weszła już na aulę.
Dyrektor placówki ks. dr Jacek Kędzierski towarzyszył wtedy minister Katarzynie Hall, a o całym zajściu dowiedział się już w trakcie przemówienia. Zdarzenie z 28 lutego br. ocenia bardzo krytycznie, a zachowanie otoczenia minister edukacji uważa za skrajnie naganne i niegodne.
Ksiądz Kędzierski w swojej 10-letniej pracy na stanowisku dyrektora szkoły katolickiej nigdy nie spotkał się z sytuacją, żeby w tym miejscu symbole religijne kogokolwiek drażniły. Nikt w jego szkole nie domagał się dotąd usunięcia krzyża. Samo spotkanie na temat szkolnictwa jego zespół przygotowywał starannie, mając świadomość, że będą na nim obecne osoby z różnych środowisk.
- Decydując się na wizytę w naszej szkole, pani minister Katarzyna Hall miała pełną świadomość, że udaje się do szkoły katolickiej, w której dyrektorem jest ksiądz, i że nawiązanie do symboli religijnych jest tu naturalne. Dlatego zachowanie osób towarzyszących pani minister jest dla mnie wciąż niezrozumiałe. Pytanie - czy było to tylko nadużycie samych pracowników, czy może realizacja wcześniejszych, z góry założonych ustaleń. Niewykluczone, że są to założenia, które dotyczą także innych resortów tego rządu - zastanawia się ks. Jacek Kędzierski.
Poseł Stanisław Ożóg (PiS) nie wyobraża sobie, żeby tego typu incydenty zdarzały się bez wiedzy i przyzwolenia szefowej MEN. - W końcu to każdy minister dobiera sobie kadrę współpracowników, którym wydaje bieżące polecenia i za których osobiście odpowiada - podkreśla parlamentarzysta. Przypomina, że niezdrowa atmosfera wokół działań ministerstw odpowiedzialnych za oświatę i wychowanie na różnych szczeblach jeszcze się pogłębia. Poseł wskazuje na marginalizację historii w nauczaniu podstawowym czy gimnazjalnym.
Jak powiedział w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Grzegorz Żurawski, rzecznik prasowy MEN, nie było intencją kogokolwiek zasłanianie symboli religijnych. - Mogło dojść jedynie do niefortunnego zasłonięcia panoramy Włocławka, na której widnieje krzyż, banerem z nazwą miasta - twierdzi Żurawski. W jego opinii, nie zrobił tego nikt z otoczenia minister Hall, lecz jeden z organizatorów. Tymczasem ks. dr Jacek Kędzierski stanowczo podtrzymuje, że krzyż zakryła osoba towarzysząca szefowej resortu.
Skandal z Włocławka w przekonaniu Stanisława Ożoga to przejaw dyskryminowania katolików w Polsce i źle rozumianego rozdziału Kościoła od państwa. Poseł wspomina, że kiedy był starostą rzeszowskim, sesje rozpoczynała modlitwa ks. Piotra Skargi - i nikomu to nie przeszkadzało. Tak zresztą jest do dzisiaj. W ocenie parlamentarzysty, krzyż przeszkadza tylko tym, którzy boją się prawdy. - Strach przed prawdą powoduje ucieczkę od krzyża. W imię tzw. poprawności politycznej czy źle pojętej tolerancji nie wolno uciekać od krzyża, który towarzyszył naszej bogatej, ale i trudnej historii i który wpisany jest na trwałe w życie naszego Narodu. Komu dziś przeszkadza krzyż, że trzeba go zasłaniać? - pyta poseł Ożóg.

Hall odpowie na interpelację
Tym bardziej bulwersuje fakt, że do zdarzenia doszło w katolickiej szkole publicznej. Jaki to przykład dla młodzieży? Dlatego Stanisław Ożóg zapowiada, że niezwłocznie skieruje do minister Hall interpelację poselską.
- Niech minister Hall wyjaśni, niech publicznie przyzna się do swojego zdania. Dlaczego tak się zdarzyło, czemu miało to służyć i czy jest to pojedynczy przypadek, czy może także w związku z wizytacjami placówek oświatowych minister za każdym razem wydaje dyspozycje, by zasłaniać wszelkie symbole religijne? Nie po to po okresie niewoli komunistycznej Polacy zawieszali krzyże w szkołach i miejscach publicznych, by teraz władza, która mieni się spadkobierczynią pokolenia "Solidarności", znów wymazywała je z życia - oburza się poseł Ożóg.
Decyzja z Włocławka wpisuje się w cały ciąg podobnych działań. Z ostatnich doniesień prasowych znamy chociażby sprawę kalendarza dla Europy, z którego zostały wymazane wszystkie święta katolickie, a w ich miejsce pojawiły się daty uroczystości ważnych dla niechrześcijan. Nasi rozmówcy zastanawiają się, czy goszcząc w szkole muzułmańskiej, Katarzyna Hall odważyłaby się zasłonić półksiężyc, a w żydowskiej - menorę. I jakie miałoby to dla niej konsekwencje.

Mariusz Kamieniecki

 

Piątek, 18 marca 2011, Nr 64 (3995)

www.naszdziennik.pl/index.php

0
Brak głosów

Komentarze

Pani Hall przed gwiazdą Dawida na pewno nie miałaby żadnych lęków. ;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#410140

to w tym nierządzie przechodzi w epidemię...

...przysłowiowy strach diebła przed święconą wodą...

...ciekawe co na to Gowin, Rasiowie i Dziwisz...

"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"

Vote up!
0
Vote down!
0

"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"

#410142

Włoska minister oświaty Mariastella Gelmini podkreśliła , że z przedstawionym w piątek /czyli dzisiaj - 18.03.2011/ stanowiskiem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu "utożsamia się większość narodu włoskiego". - To wielkie zwycięstwo na rzecz obrony niezbywalnego symbolu historii i tożsamości kulturowej naszego kraju- oznajmiła minister. Trybunał, analizując odwołanie włoskiego rządu, złożone przy pełnym poparciu Watykanu i Konferencji Episkopatu, przychylił się do przedstawionej w nim tezy o tym, że nie istnieją elementy świadczące o możliwym wpływie obecności krzyża w klasach szkolnych na uczniów.

- Krzyż stanowi syntezę wartości chrześcijaństwa, zasad, na których opiera się kultura europejska i sama cywilizacja zachodnia: poszanowania dla godności osoby ludzkiej i jej wartości. To zatem symbol, który łączy, a nie dzieli, a jego obecność, także w klasach szkolnych, nie stanowi zagrożenia ani dla świeckości państwa, ani dla wolności religijnej - dodała szefowa resortu oświaty Włoch.

Vote up!
0
Vote down!
0
#410149