„Prawda”, jako koncepcja Donalda Tuska.

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

W dniu 13 kwietnia 2012 roku premier Tusk ryczał z trybuny sejmowej: - Tej prawdy o Smoleńsku nie zagłuszy ani skandowanie pod Pałacem Prezydenckim, ani na tej sali, nie zagłuszy krzyk PiS ani innych polityków, którzy z katastrofy robią machinę polityczną. Możecie krzyczeć przez cały rok, nie zakrzyczycie prawdy”.

Po szokującym wywiadzie Edmunda Klicha w RM FM w dniu 16 kwietnia 2012 r. , w którym były akredytowany przy komisji MAK ujawnił, że „Tendencja była taka, żeby pokazać, że to piloci zawinili. Od początku mojej pracy jako akredytowanego przy komisji MAK, miałem wrażenie, że ze strony polskiej jest tendencja, żeby pokazać, że to piloci są winni katastrofy. Nie wiem, czyja to była koncepcja, ale ja nie chciałem obciążania winą pilotów”- „postępowe” media całkowicie zbojkotowały tę informację, która obnaża „prawdę” Donalda Tuska. Klich bowiem dodał, że „…to się wpisuje w te sms-y, o których mówił pan generał Petelicki i innych, że jednak chyba taka koncepcja, że piloci i jakieś tam naciski, to będzie ta najlepsza koncepcja”.

Powróćmy jednak do lipca 2008 roku, gdy to „Dziennik” ujawnił, że politycy Platformy Obywatelskiej działają, jak nakręcane przez premiera roboty, gdyż z kancelarii premiera wysyłane są raz, lub dwa razy dziennie instrukcje sms-owe – czyli tzw. „Przekazy dnia” - jakimi słowami należy rozmawiać z mediami. Jak twierdził „Dziennik” z instrukcji tych wynika , że „w wystąpieniach w radiu i w telewizji politycy Platformy mają zajmować się głównie krytykowaniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wychwalaniem Donalda Tuska. Gotowe tezy i propozycje wypowiedzi suflują im specjaliści od marketingu” - czytamy w gazecie. Dowód:

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,5437929,Politycy_PO_otrzymuja_instrukcje_z_rzadu__jak_rozmawiac.html

Ta sensacyjna informacja o zdalnym sterowaniu polityków Platformy Obywatelskiej przez Donalda Tuska, została potwierdzona przez szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego, który przyznał, że "przekazy dnia" są wysyłane i do członków rządu, i na życzenie do klubu PO. Twierdzi jednak, że nie są to instrukcje. - To wynik monitoringu mediów. Są to wybrane wypowiedzi i komentarze członków koalicji na najważniejsze tematy – wyjaśniał Arabski w lipcu 2008 roku.

W dniu 10 kwietnia 2010 roku, tuż po katastrofie samolotu TU-154M – z Kancelarii Premiera wysłano „Przekaz dnia” o następującej treści: „Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił”. Ten przekaz dotarł także do gen. Petelickiego, który ujawnił „prawdę”, którą od dwóch lat broni Donald Tusk i o której ryczał z trybuny sejmowej w dniu 13 kwietnia 2012 roku.

Przypomnijmy, że gdy w dniu 12 stycznia 2011 roku Anodina ogłosiła swój słynny raport, premier Najjaśniejszej III RP bawił na nartach w Dolomitach i co oczywiste, nie miał czasu na wysłanie „przekazu dnia” do swoich poddanych. Gdy po trzech dniach Tusk wreszcie z nart wrócił - tezy Anodiny o pijanym generale, naciskającym na pilotów samolotu TU-154M  już utrwaliły się w świadomości społeczności świata – po przekazach CNN, Reutersa i innych agencji światowych. Po tych trzech dniach, Tusk potwierdził swoją koncepcję "prawdy" o katastrofie smoleńskiej, która zawarta została w sms-ie z dnia 10 kwietnia 2010 roku mówiąc:  „Podkreślaliśmy także w uwagach do rosyjskiego raportu, że nie kwestionujemy żadnych istotnych ustaleń raportu MAK”. 

Tak więc z wywiadu Edmunda Klicha w RM FM wynika, że rządowi Tuska było na rękę, że śledztwo MAK było prowadzone bez udziału ekspertów zagranicznych i zgodnie z „przekazem dnia” wysłanym z Kancelarii Tuska już w dniu 10 kwietnia 2010r., który MAK finalnie potwierdził w swoim raporcie. Jak ujawniła „Gazeta Polska Codziennie”, 13 kwietnia 2010 r. minister Ewa Kopacz na spotkaniu z Władimirem Putinem mówiła o fantastycznej współpracy między Polską i Rosją, ani słowem nie protestując przeciw odrzuceniu przez Moskwę pomocy ekspertów międzynarodowych, choć – jak stwierdziła szefowa MAK Tatiana Anodina – „organy śledcze Unii Europejskiej oraz innych państw wyraziły chęć uczestnictwa w pracach komisji technicznej, jeżeli zaistnieje taka potrzeba”.

Zatem, do koncepcji „prawdy” wystarczyło dodać kolejną „prawdę” o udziale polskich patamorfologów przy sekcjach zwłok, o czym z entuzjazmem mówiła 29 kwietnia 2010 r. podczas sejmowego wystąpienia minister zdrowia Ewa Kopacz - by ta koncepcja uznana została za jedynie słuszną koncepcję „prawdy”, a wszyscy którzy tę koncepcję ośmielili się podważać, to pacjenci zakładu psychiatrycznego. Pokazał to doskonale na swoim czole minister Rostowski w czarny piątek 13 kwietnia 2012r., gdy Jarosław Kaczyński mówił o smoleńskim łgarstwie i łgarzu Tusku.

Wprawdzie już w lipcu 2010 r. płk Zbigniew Rzepa z prokuratury wojskowej ujawnił, że informacja Kopacz była kłamstwem, jednak – jak wynika z dzisiejszych „przekazów dnia” – przestępstwem i Targowicą jest podważanie oficjalnej koncepcji „prawdy” Donalda Tuska i jego rządu. Dla utrzymania tej koncepcji z sms-a z 10 kwietnia 2010r., wysłanego z Kancelarii Tuska, niezależni eksperci mogą być tylko zagrożeniem, bo przecież wiadomo, że nie było zamachu, skoro zgodnie z „przekazem dnia” - „Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił”. I na tym „skłonieniu” trzeba się skoncentrować w sytuacji, gdy wrobienie gen. Błasika zakończyło się klapą i nawet nie wiadomo, kto głos generała w komisji Millera „rozpoznał”.

Do dzisiejszej sytuacji III RP jak ulał pasuje sowiecki plakat pt. "Nie bołtaj", czyli "Nie gadaj” - a zatem nie opowiadaj swoim znajomym za dużo... Wiadomo, co za „gadanie” groziło w głębokiej komunie, która seryjnie tworzyła koncepcje „prawdy” na łamach „Prawdy”. Dziś wystarczy włączyć TVN lub przeczytać Gazetę Wyborczą, by zapoznać się z aktualną koncepcją „prawdy”, której podważanie jest przestępstwem wobec polskiej racji stanu i przynajmniej kwalifikuje się do zamknięcia w zakładzie psychiatrycznym.

Brak głosów

Komentarze

Chyba trzeba jeszcze przypomniec, ze jak Tusk bawil w Dolomitach, a Anodina obwieszczala swiatu „Prawde” to nasz ukochany Rezydent dostal zapalenia gardla i tez nic nie mogl powiedziec.
Pozdrawiam z ujscia Menu do Renu

Vote up!
0
Vote down!
0

z ujścia Menu do Renu

#245806

Tak komsomolska prawda Tuska,ucieszy Ruska

Vote up!
0
Vote down!
0
#245813

 Co można tu powiedzieć:Można dużo powiedzieć i można też nic nie powiedzieć! To jest jedna wielka piramida kłamstw,pod którą ukryta jest prawda.Aby można było coś powiedzieć,trzeba rozwalić tę piramidę.Wtedy okrutna,naga prawda sama się ujawni.

Pozdrawiam.

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#245817