Dyktatura ciemniaków na pancernej brzozie…

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Ujawnienie całemu światu przez magazyn „Forbes”, że rządy Donalda Tuska nie różnią się niczym od marionetkowego reżimu komunistycznego wspieranego przez Sowietów, który w 1946 roku dokonał nacjonalizacji, nie odnosi się tylko do "sprzedawania Polakom bajki" w sprawie OFE. Rząd Tuska i wszyscy politykierzy wspierający ten rząd, tudzież reżimowa prasa i telewizja, której pierwowzorem jest „Czerwony Sztandar” i sowiecka „Prawda” – od 10 kwietnia 2010 roku usiłują Polakom sprzedać bajkę o przyczynach katastrofy pod Smoleńskiem. Żeby było śmieszniej – bez zbadania wraku, bez zbadania oryginałów czarnych skrzynek, bez przesłuchania kontrolerów „wieży” pod Smoleńskiem i bez złożenia wraku w jedną całość, jak to się robi w przypadku wielkich katastrof lotniczych w krajach, gdzie komunizm nigdy nie dotarł.

Kupa złomu po wraku TU-154M, bez oznaczenia zebranych z miejsca katastrofy elementów, nadal leży pod plandeką przy lotnisku w Smoleńsku. Rosja teren katastrofy już dawno zabetonowała, a czarnych skrzynek – tak jak i wraku – Rosja nie zamierza oddać „do czasu zakończenia śledztwa”… Czyli może za rok, za dwa, trzy, a może i za dziesięć lat. O tym wie tylko car Rosji.

Jednak mimo tego, że śledztwo nie zostało zakończone, marionetkowy rząd Tuska już dawno temu poznał przyczyny katastrofy, rozsyłając w parę godzin po katastrofie sms-y do członków reżimowej partii oraz dyspozycyjnych żurnalistów z informacją, że winni katastrofy są polscy piloci. Informował o tym gen. Petelicki do czasu, gdy popełnił samobójstwo - jak ustaliła władza… Z kolei, szef reżimowej dyplomacji już tego samego dnia gdy TU-154M rozbił się pod Smoleńskiem, informował o trzech podejściach samolotu do lotniska, zaś przybyły na teren katastrofy marionetkowy premier – natychmiast oddał śledztwo w sprawie katastrofy Putinowi – ponoć na podstawie Konwencji chicagowskiej, jak zapewniał... Żeby było śmieszniej, czyli jak na marionetkowego premiera przystało – bez podpisania jakiejkolwiek umowy, czy też wydania pisemnej zgody w imieniu III RP. Po prostu Tusk oddał to śledztwo „na gębę”, niczym przestraszony widokiem cara urzędnik podległej guberni…

Dziś to marionetkowe państwo Tuska broni wersji raportu generałowej Anodiny, choć przecież śledztwo rosyjskie nie jest jeszcze zakończone i nie wiadomo, kiedy je Rosja zakończy. Do obrony raportu Anodiny - powielonego przez tzw. komisję Millera - premier marionetkowego reżimu zatrudnił niejakiego Laska i stworzoną przez płk. Laska „komisję” – za nieznane podatnikom pieniądze. Lasek, choć pułkownik – nie ma jednak żadnego dorobku naukowego i badawczego w dziedzinie katastrof lotniczych, uczestniczył jednak w komisjach, badających wypadki lotnicze małych samolotów, szybowców i balonów. W jakiej roli ? W takiej samej, jaką pełni dzisiaj, broniąc raportu Anodiny – czyli w roli politruka. A co już zupełnie powala na plecy to fakt, że płk Lasek wraz ze swoją pseudo-komisją nie był nawet na miejscu katastrofy w Smoleńsku i nie kierował żadnymi badaniami, zwalonego pod Smoleńskiem, niczym kupa śmieci, wraku samolotu !

Ujawnienie przez Macierewicza, że rząd ukrył raport z 30 listopada 2010 roku, akredytowanego przy komisji MAK płk. Edmunda Klicha gdzie wskazano, iż „praprzyczyną zaistnienia katastrofy smoleńskiej było nie zamknięcie przez Rosjan lotniska Siewiernyj ze względu na warunki meteorologiczne” – musiało wstrząsnąć podstawami marionetkowego reżimu, który od pierwszych godzin po katastrofie, usiłował zwalić winę na pilotów, choć nieznany jest przypadek, by pilot – bez zgody kontrolerów lotniska – mógł na tym lotnisku wylądować. Wynika to z prostej logiki: pilot nie jest dysponentem lotniska i zmuszony jest w takiej sytuacji lądować na lotnisku zapasowym.

Jak wynika z raportu Klicha - kontrolerzy na lotnisku pod Smoleńskiem nie wskazali załodze TU-154M lotniska zapasowego, nakazując załodze lądować, podając przy tym fałszywe dane odnośnie podejścia do pasa lotniska. Co ciekawe i co wynika z utajnionego raportu Klicha – faktyczną kontrolę nad naprowadzaniem samolotu TU-154M na „pas” przejęła Moskwa. Na skutek decyzji ośrodka moskiewskiego, załodze Tu-154M nie wskazano lotnisk zapasowych, co potwierdza Klich w swym utajnionym raporcie. Ośrodek w Moskwie nie zgodził się też na zamknięcie lotniska, czego chciał Plusnin i kontrolerzy z „wieży” w Smoleńsku. Poza tym kontrolerzy lotu zbyt późno wydali komendę horyzont i odejście na drugi krąg….

Dziś, gdy padły już wszystkie tezy raportu Millera i gdy ostatecznie okazało się, że obecność gen. Błasika w kokpicie i wydawanie przez niego komend załodze samolotu było czystym wymysłem takich pseudo- ekspertów, jak płk Lasek – trzeba było coś zrobić, by przykryć utajniony raport Klicha, który jednoznacznie wskazywał na winę Rosjan. Posunięto się zatem do znanych z historii marionetkowych rządów Bieruta i Gomułki zabiegów, gdy za niewygodne dla sowieckich mocodawców opinie, prześladowano ich sprawców, oskarżano ich o wymyślone zbrodnie, inwigilowano, wsadzano do więzień lub do zakładów psychiatrycznych – w ostateczności zaś potajemnie zabijano….

To towarzysz Gomułka ryczał z wysokości Komitetu Centralnego PZPR na Janusza Szpotańskiego, który ośmielił się napisać sztukę "Cisi i gęgacze, czyli bal u prezydenta, opera w trzech aktach z uwerturą i finałem" – utwór będący pamfletem przeciwko rządom Władysława Gomułki i „dyktaturze ciemniaków”. Kwintesencją twórczości Szpotańskiego był Towarzysz Szmaciak - ironiczna apoteoza PRL-u. Gomułka w odwecie nazwał poetę "człowiekiem o moralności alfonsa", a jego utwór – "reakcyjnym paszkwilem, ziejącym sadystycznym jadem nienawiści do naszej partii".

Nie inaczej jest dzisiaj, gdy padły wszystkie tezy o winie pilotów i generała Błasika. To rzekomo zdekomunizowany Radek Sikorski z wysokości Ministerstwa Sprawa Zagranicznych ryczy dziś piskliwym głosem towarzysza Gomułki : „Macierewicz był już politycznym trupem, aż ten Frankenstein został reanimowany przez Jarosława Kaczyńskiego. I od trzech lat zawraca głowę wybuchami, zamachem smoleńskim i tymi wszystkimi bzdurami. Tymczasem Kaczyński chce go zrobić ważnym ministrem w swoim ewentualnym rządzie. Ja tylko proszę, aby pamiętać: my ostrzegamy przed Macierewiczem, jego ekspertami i jego sposobem robienia polityki - dodawał szef MSZ”…

Proszę zwrócić uwagę !: W tym histerycznym ataku szefa „dyplomacji” III RP nie ma słowa odniesienia do raportu Klicha, który wskazał na winę Rosjan. Nie ma żadnego odniesienia do „pancernej brzozy”, którą ostatecznie udało się prokuraturze zmierzyć po trzech latach od katastrofy, przyjmując przez 3 lata „na wiarę” wysokość, gdzie została ścięta. Minister Sikorski, niczym tow. Gomułka przestrzega społeczeństwo przed przejęciem władzy przez PIS i Kaczyńskiego, gdyż tylko wtedy będzie szansa na poznanie prawdy o katastrofie pod Smoleńskiem. Sikorski zatem - podobnie do tow. Gomułki daje wyraźny sygnał PIS-owi, że „partia raz zdobytej władzy już nigdy nie odda”, a więc po co badać przyczyny katastrofy ?

W ślad za usłużną Prokuraturą Wojskową, która ujawniła zeznania ekspertów Macierewicza i po ataku Sikorskiego – natychmiast do boju ruszyła armia towarzyszy Szmaciaków, rzucając się na ekspertów Macierewicza, niczym wściekłe kundle. Widziałem w TVN tych napalonych towarzyszy Szmaciaków, gdzie padały słowa, wyjęte z ust nieboszczyka Gomułki - odnoszące się do próby ustalenia prawdy o Smoleńsku. „To paszkwil, ziejący sadystycznym jadem nienawiści do naszej partii !” – w tym stylu grzmiał obrotowy ekspert Kuczyński, a nawrócony na dyktaturę ciemniaków mecenas Giertych wyznał Olejnikowej, że jeden z ekspertów Macierewicza wysyłał ze swojego komputera treści anty-semickie i wulgarne, odnoszące się do władz III RP !! A to już jest zbrodnia ! Giertych – współczesny tow. Szmaciak – wprawdzie nie ujawnił jeszcze nazwiska przestępcy, ale gdy partia tego zażąda - to Giertych wszystko ujawni i zapewne stanie się głównym oskarżycielem w pokazowym procesie! Giertych bowiem w bolszewickim zapale ujawnił Olejnikowej, że władze Tuska już inwigilują komputery niezależnych ekspertów i jeśli ci nie zaprzestaną swej kreciej roboty podgryzania fundamentów marionetkowego rządu, to władza może ich spokojnie wsadzić za antysemityzm, albo za naśmiewanie się z dyktatury ciemniaków. Z piekła dochodzi więc już nie tylko coraz głośniejszy rechot towarzyszy Lenina i Stalina – po znacjonalizowaniu OFE… Śmieje się także tow. Gomułka, który pozostawił po sobie godnych siebie następców….

Oczywiście, że nikt z towarzyszy Szmaciaków nie zająknie się, że prof. Binienda w swoim zeznaniu poinformował prokuraturę wojskową, że ma do dyspozycji unikalne laboratorium o wartości 10 mln dolarów, które służy do obliczania zachowania się samolotu w przypadku np. uderzenia o ziemię, czy też w drzewo. Prof. Binienda podkreślił, że ta metoda stosowana była przez innych naukowców, w tym przy badaniu samolotu Constellation, który skrzydłem przeciął dwa słupy telegraficzne. Profesor wskazał też, że ta sama metoda, którą posłużył się w przypadku badania przyczyn katastrofy TU-154M, „była użyta do wytłumaczenia w jaki sposób aluminiowy samolot był w stanie przeciąć grupę stalowych kolumn w czasie ataku terrorystycznego na WTC. Pracę tę wykonały uczelnie MIT i Purdue. Jest to ciekawe, że aluminiowe skrzydło przecięło stalowe kolumny a stal jest trzykrotnie mocniejsza i sztywniejsza od aluminium. W przypadku Tu-154M drzewo jest 10-krotnie słabsze i bardziej giętkie w porównaniu do aluminium” – podsumowuje prof. Binienda swoje zeznanie w wojskowej prokuraturze….

W tej trudnej dla płk. Laska sytuacji, gdy nie ostała się już „pancerna brzoza”, ani wina pilotów, ani nawet gen. Błasik - dyktaturze ciemniaków nie pozostało nic innego, jak tylko oszkalować i zdyskredytować niezależnych ekspertów - zgodnie z wytycznymi tow. Gomułki. Tylko po to, aby nie doszło do druzgocącej dla komisji Laska konfrontacji z rezultatami prac prof. Biniendy. Mówi o tym wprost inny tow. Szmaciak, czyli Stefan Niesiołowski. Niesiołowski atakuje więc dzisiaj prof. Michała Kleibera, który - wychodząc z propozycją konferencji - zachował się - przytaczając powiedzenie Lenina - jak "pożyteczny idiota". - Dziwię się, że prof. Kleiber wyszedł z taką inicjatywą. Jest naukowcem, ale nie czuje spraw politycznych i społecznych - zauważa polityk PO. Jeśli Maciej Lasek zgodzi się na taką debatę, to według Niesiołowskiego popełni błąd…

I oto właśnie towarzysze lemingi chodzi! Bo tu trzeba, towarzysze - czuć sprawy polityczne i społeczne na obecnym etapie rozwoju III RP - a nie bawić się w jakieś tam badania czy ekspertyzy naukowe ! Naukowcy – marsz do nauki, pisarze – do piórników ! Prawda o Katyniu została wprawdzie zmieniona po 45 latach komuny, ale dzisiaj nie jest nam potrzebne ustalanie tego, co już nasi towarzysze radzieccy ustalili w sprawie Smoleńska i co towarzysz Lasek swoim autorytetem potwierdza – nie oglądając nawet wraku samolotu ! Bo przecież tak jak wtedy, gdy za tow. Gomułki nie była możliwa jakakolwiek dyskusja na temat prawdy w sprawie Katynia, tak i teraz nie jest możliwa jakakolwiek dyskusja na temat katastrofy pod Smoleńskiem. Dyktatura ciemniaków na to po prostu nie pozwoli !

Gdyby jednak ktoś – mimo ostrzeżeń płynących ze strony naszej partii - za dużo podskakiwał, to powinien pamiętać, że anonimowy samobójca nie został dotąd ujawniony….

Brak głosów

Komentarze

HdeS

Vote up!
0
Vote down!
-1

HdeS

#381600

gość z drogi

więc,kto wie  ?

Vote up!
1
Vote down!
0

gość z drogi

#381615

gość z drogi

ZADAŁ tym marionetkom bolesny CIOS...wściekają się więc niczym wściekłe osy... a tusku ma przechlapane na amen....zaczyna być co raz większym balastem...

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#381620

Słucham radia: "jedynka", "trójka". Oglądam TV : "jedynka", "dwójka", "info". Patrzę w ogólnodostępne portale internetowe: "wp", itp. I tak sobie myślę jaki obraz ma przeciętny słuchacz i oglądacz. Wychodzi mi na to, ze ów "przeciętny" rejestruje informację, że "nareszcie ten wariat Macierewicz się zbłaźnił a jego specjaliści to niedouczone chłoptasie". Wprawdzie w postach dużo kpin n/t "śledztwa" rządowego (oni piszą "prezydenckiego") ale "Maciarro - to wariat". Tak to zapewne widzi zwykły leming. Umysł leminga to kuriozum. Ten umysł myśli, ze myśli. Myśli, że jest inteligentem. Nie jest w stanie przyjąć informacji, która nie pasuje do jego początkowego przeświadczenia. A ma się za inteligenta. Sidharta Gautama przestrzegał: "jeśli coś już raz poweźmiesz za prawdę. I prawda zapuka do twych drzwi. Ty nigdy jej nie otworzysz." Gdzieś u leminga zginęła podstawowa zasada rozpoznania rzeczywistości polegająca na tym, ze informacje powinno się sprawdzać z niezależnych źródeł a potem samemu (po to intelekt) wyciągać wnioski. A przecież nikt z nich nie zajrzy do niepoprawnych, do GP, czy Trwam lub źródeł zagranicznych. Wystarczy oficjalna wersja przygotowana w GW. Gdy leming spotyka się z informacją niegodną z jego, sterowanym przez GW przeświadczeniem to w głowie włącza mu się głos podobny do głosu Janiny Paradowskiej gdy w Tok-FM ze swoistą, jej tylko właściwą intonacją kwituje doniesienia o ustaleniach Komisji Parlamentarnej ds katastrofy smoleńskiej: "...to pisooooowskie...". I ten głos kończy pracę jego umysłu, wyłącza światełko zwykłej ciekawości, zniechęca do dociekliwości. Także, wątpię czy istotnie został zadany tuskolotom cios. Bo przekonani, że śledztwo Laska i Millera nie było prowadzone właściwie dalej wiedzą swoje a ci, którzy nie chcą słyszeć tej prawdy nadal jej nie usłyszą. Nawet obawiam się, że lemingi jeszcze bardziej umocnią się w swej religii z ołtarzem wykonanym z GW i TV.

Vote up!
0
Vote down!
0

Ostatni legion

#381655

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika markowa nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

To syty niewolnik.
Byt kształtuje mu świadomość.
Niedługo umoczy tyłek.

Vote up!
0
Vote down!
-2

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#381752