Boże Narodzenie, jako temat zastępczy…

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Przyśpieszona budowa „postępu” w III RP sprawia, że Boże Narodzenie schodzi na plan dalszy codziennych wiadomości, albo już w ogóle nie będzie się o Bożym Narodzeniu mówić. A tym bardziej o Bożym Narodzeniu śpiewać…

Bo oto nadające na Mazowsze Polskie Radio RDC nie będzie emitować typowych melodii świątecznych i kolęd w okresie tegorocznego Bożego Narodzenia. - To, że nie będziemy ich nadawać, nie jest żadną deklaracją światopoglądową, po prostu chcemy, żeby nasz słuchacz mógł od nich odetchnąć - mówi Ewa Wanat, redaktor naczelna radia RDC - b. szefowa TOK FM i współpracowniczka Gazety Wyborczej...

Decyzja szefowej Polskiego Radia o zakazie nadawania kolęd w dniach 21-26 grudnia, „żeby nasz słuchacz mógł od nich odetchnąć” nie oznacza, że „polskie” radio pozwoli odetchnąć słuchaczom w pozostałe 360 dni roku. Bo przez cały nie-Boży rok „polskie” media zamęczają widzów, słuchaczy i czytaczy polityką III RP, której sednem jest Donald. Rychłe nadejście cudów Donalda jest męczone od sześciu lat, wchodząc wciąż w nowe fazy – dla podtrzymania wiary w Donalda pośród widzów, słuchaczy i czytaczy. Czyli pośród mas obywatelskich III RP.

Bo oto najważniejszą informacją nie są nadchodzące Boże Narodzenie, którą żyją ludzie, lecz kandydatura Donalda Tuska na szefa Komisji Europejskiej, którą powinny żyć masy obywatelskie. Tę wiadomość, przekazaną w tygodniku „Der Spiegel” – powielają zgodnie krajowe media, tak jak ongiś „Trybuna Ludu” – a za nią cała „niezależna”prasa PRL - pisały całą prawdę za „Prawdą”. Teraz, czyli na parę dni przed Bożym Narodzeniem, tygodnik „Der Spiegel” poinformował, że Angela Merkel rozmawiała z polskim premierem w kuluarach unijnego szczytu. Miała go prosić, by jeszcze raz Tusk przemyślał, czy chce być kandydatem europejskich chadeków na szefa Komisji w przyszłym roku...

Na łamach, w eterze i na ekranach krajowych publikatorów rozpoczęła się więc dyskusja na temat wyższości Donalda Tuska nad świętami Bożego Narodzenia i innymi świętami, które nie są związane z osobą Wielkiego Przywódcy. Dywagacje dotyczą szans naszego Wielkiego Przywódcy, którego jednak musi namaścić kanclerz Republiki Federalnej Niemiec Angela Merkel. To, że nasz Wielki Przywódca namaścić się Angeli da – tu nie ma żadnych wątpliwości. Co innego predyspozycje, czyli zdolność do zdalnego kierowania przewodniczącym Komisji Europejskiej…

Mówi się, że faworytem na szefa Komisji jest były premier Luksemburga i były szef eurogrupy Jean-Claude Juncker, który sam zresztą jest zainteresowany kandydowaniem. Przeszkodą mogą być jego pewność siebie i niezależność. Tej wady pozbawiony jest Donald Tusk, który traci całą swoją krajową pewność siebie przy Angeli i niczego nie zrobi bez zgody Angeli. Powiem więcej: on nie zrobi niczego nawet bez zgody Putina. Czyli Donald, w porównaniu z Jean-Claude Junckerem jest kandydatem idealnym. Tym bardziej, że Juncker, jako były szef euro- grupy chadeków, naraził się kilkukrotnie Berlinowi, czego nie można zarzucić Donaldowi, który Berlinowi nigdy się nie naraził i co oczywiste – nigdy nie narazi!

Pozostaje więc kandydatura Martina Schulza, który aktywnie uczestniczył w rozmowach koalicyjnych w Niemczech i miał ponoć uzyskać od Angeli Merkel zapewnienie, że to on zostanie przewodniczącym Komisji Europejskiej. W tym miejscu należy przypomnieć słowa świadka wielkości naszego Wielkiego Przywódcy, niejakiego Stefana N., który wielokrotnie podkreślał, że Donald Tusk jest największym premierem od czasów polskiej państwowości. Powiedzmy sobie szczerze: Stefan N. wypowiadając te słowa nie dostrzegł, że Donald jest także największym polskim premierem w całych dziejach niemieckiej państwowości, więc żaden Schulz z Donaldem nie może się równać ! Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że w całych Niemczech nie ma takiej osoby, jak Donald, która broniła by lepiej interesów Berlina w Komisji Europejskiej ! Dlatego tylko jeden Bóg może sprawić, że Donald Tusk nie zostanie wybrany na nowego po José Barosso przewodniczącego Komisji….

Może więc dlatego krajowe środki przykazu przemilczają sprawę świąt Bożego Narodzenia, aby możliwej klęski Donalda nie wiązać z narodzonym w Betlejem Panem Bogiem ? Przypisanie tej klęski Kaczyńskiemu pozwoliłoby przecież podskoczyć Platformie w sondażach, jako że krajowe masy obywatelskie zawsze litują się nad leżącym….

Brak głosów

Komentarze

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika Agata75 nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

To za którymi przebojami popowymi tzw. kolędowymi będziesz tęsknił? Nie słyszałam nigdy w radiu prawdziwych kolęd no może poza Silent Night... Polecam się wysilić i pośpiewać podczas Wigilii np. A wczora z wieczora, Do szopy hej pasterze itp.

Vote up!
0
Vote down!
-2
#396855