Europoseł Nigel Farage o Polsce .

Obrazek użytkownika Polak2013
Świat

 Wielka Brytania może wystąpić z UE . Na to Grecki Premier ciesząc się krzyczy ja zostaję .

 

Przed końcem 2017 roku w Wielkiej Brytanii odbędzie się referendum na temat pozostania bądź wyjścia z UE . Prasa angielska zauważa że jest to początek kampanii wyborczej Camerona , podkreślając że on sam jest za pozostaniem Wielkiej Brytanii w UE . Termin odległy , 2015 roku odbędą się wybory do parlamentu. Przed referendum Cameron ma odbyć szereg negocjacji z Brukselą na temat warunków pozostania Wielkiej Brytanii w UE oraz zmian w zarządzaniu samej Unii . Daily Express stwierdza że :

pan Cameron ma szansę zapisać się w kartach historii jako premier otwierający nową epokę, jeżeli stwierdzi, że odnajdującą się w zglobalizowanym świecie Wielką Brytanię czeka lepsza przyszłość poza UE.   

Decyzja, aby to naród decydował o obecności Wielkiej Brytanii w UE jest „uważana za wysoce ryzykowną , ale i odważną . The Sun pisze przyrównując tą decyzję do : 

przyłożenia „nabitego pistoletu do głowy europejskich polityków i wykrzyknięcia: oddajcie nam to, czego chcemy, inaczej pójdziemy sobie.” Zbliżające się negocjacje nazywa „grą w pokera z Brukselą, w której stawka jest bardzo wysoka”

The Economist podsumowuje działania Camerona krótko : 

Pozostanie w UE jest kluczowe w planie Camerona. Nie ma więc co się dziwić, że plan ten wygląda tak, jakby miał gliniane nogi.

Najtrafniej ocenia Camerona Daily Telegraph :

Panu Cameronowi uda się wynegocjować inne warunki, tylko jeżeli pozostałe państwa członkowskie się na to zgodzą. Także więc to, co reszta UE – szczególnie Niemcy – myśli o tym przemówieniu, jest ważne. W rzeczy samej od tego może zależeć los Camerona: czym lepiej mu pójdą te negocjacje, tym więcej członków jego partii dołączy do jego proeuropejskiego obozu w 2017 r. Wszystko w twoich rękach, Angelo.

Angela Merkel i François Hollande chcieli dowieść wciąż istotnej dla Europy wspólnej dobrej woli, ale nie są już chyba w stanie sami udźwignąć nowego projektu. W Londynie brytyjski premier domaga się nowego porozumienia z UE i  zapowiada, po przeprowadzonych z nią negocjacjach, referendum w sprawie członkostwa swojego kraju. Kładąc na szali możliwość wyjścia z Unii, David Cameron szantażuje swoich europejskich partnerów, ale również stawia się w sytuacji, od której nie ma odwrotu. Doprowadza UE do kryzysu, poprzez postawienie pytania o sens jej istnienia, ale jednocześnie daje jej szansę jasnego określenia się i powiedzenia, jaką siebie w przyszłości widzi. 

David Cameron proponuje „strukturę, która może pogodzić różnorodność jej członków, których część dąży do o wiele ściślejszej integracji gospodarczej i politycznej” A więc federacja czy Europa à la carte?

Jeśli francusko-niemiecki tandem chce odzyskać dawną rolę siły napędowej polityki europejskiej, musi podjąć wyzwanie Camerona. Ale nie może i nie powinien tego robić sam. Oś Paryż-Berlin jest wprawdzie niezbędna, ale już nie wystarcza. Powinno się do niej wciągnąć inne państwa członkowskie, takie jak Włochy, Hiszpania i Polska, i rozszerzać ją na ile to tylko możliwe. Powinna ona wznieść się ponad różnice między członkami założycielami i tymi z krótszym stażem, między krajami strefy euro i całą resztą, między Wschodem a Zachodem, między Północą a Południem.

Tak podchodzą media angielskie do działań Camerona. Są także stronnicze a jak . Ale nie kłamią , nie wciskają społeczeństwu nie prawdy . Oceniają fakty. 

 Nie byłbym sobą gdybym nie podał przykładu jak działają polskie media . Oto przykład . 

Polska "piątym graczem" w UE. "Zaczynamy być partnerem, na którego się liczy io którego się dba"

TVN24 ‎- 19 godz. temu

 

Ja tego nie będę cytował , w skrócie  TVN24 obwieszcza że liczą się z nami potęgi gospodarcze : Niemcy , Francja , Wielka Brytania . 

No to proszę oto dowód tego liczenia się . 

Dlaczego Wielka Brytania miałaby dawać cokolwiek Polsce? Dlaczego miałbym dać wam pieniądze na nową linię metra w Warszawie? Dlaczego nie pomagać Afryce albo Indiom? Ja nie chcę być w Unii z Polską - mówił w rozmowie z RMF FM Nigel Farage, eurodeputowany, przewodniczący brytyjskiej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa UKIP.

Polityk podkreślił w tv BBC:

że nie chce być z Polską w Unii. - Chcę się zajmować własnym krajem, rządzić nim demokratycznie przez urny wyborcze. Wolę to niż gnieżdżenie się w unijnym klubie i słuchanie Brukseli. 



- Potrzebne nam są struktury, na podstawie których możemy ze sobą współpracować, handlować na przykład. Ale możemy je tworzyć w Radzie Europy, która działa od lat 40. ubiegłego stulecia. Nie potrzebujemy tych wszystkich unijnych pałaców! Nie potrzebni nam są Barroso czy Van Rompuy. Po prostu nie, i tyle - dodał. 

 

Cameron jako polityk robi taki albo inny ruch ale jest on widoczny i namacalny dla społeczeństwa, media odbierają to na swój sposób, jedne popierają , inne negują ,jeszcze inne roztrząsają to na wszelkie możliwe sposoby .   I to mi się podoba . 

Teraz Polska , mój kraj . Tyle że nie mój Premier . Jedzie do Brukseli i robią nam media fetę jakby zdobył mistrzostwo świata w piłce nożnej polityki . 

Tusk wie , że teraz w aspekcie debaty smoleńskiej potrzebne jest mu jakieś zwycięstwo . 

Wierzę, że Polacy, podobnie jak członkowie innych narodów Europy, powinni mieć możność decydowania o własnej przyszłości przez głosowanie, a prawa z Brukseli nie powinny być im narzucane" - 

oświadczył Farage i ja się pod tym jego stwierdzeniem podpisuję .

A o wynikach Tuska w  Brukseli niedługo się już dowiemy także całej prawdy .  

 

 

 

 

 

 

 

Brak głosów

Komentarze

Widziałem wiele wypowiedzi Farage i on jest konsekwentny. On nie chce Unii w takiej postaci, jak dziś z Komisją Europejską wymyślającą dziwaczne ustawy, które są potem narzucane całej Unii bez uwzględniania specyfiki różnych krajów.
Tak samo, jak tu o Polsce mówił o Grecji i innych krajach. Wyrażał się o nich zarazem ciepło i życzliwie.
Ja się z nim w pełni zgadzam.
Forsowanie ustalanego odgórnie budżetu, wspólnej waluty, polityki podatkowej itp. w krajach o tak kompletnie różnej tradycji i kulturze, jak kraje skandynawskie lub Niemcy i Grecja albo Portugalia czy Rumunia, to nonsens. Wskazywanie na to wcale nie oznacza, że się coś złego o tych krajach i ich mieszkańcach myśli.
Jestem przekonany, że na pytanie dziennikarza belgijskiego albo bułgarskiego odpowiedziałby Farage, że nie chce być w unii z Belgią albo Bułgarią. Trudno przecież za każdym razem wyliczać dwadzieścia kilka krajów z którymi się nie chce być w unii:-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#332386

Tak , dokładnie jest jak piszesz . On nie wyodrębnia Polski z UE .
Takich jak on polityków jest tutaj więcej, on jest jednym z głośniejszych .
Przytoczyłem go tylko żeby wskazać że w chwili obecnej , kiedy Wielka Brytania zrobiła mały zamęt wokół UE , wręcz domaga się w niej reform nasze chwalenie się jaką to jesteśmy jako kraj potęga w UE jest po prostu przesadą .

Dziękuję za komentarz .

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!

#332435

Problemem jest, że polscy(?) "europosłowie" nie robią tego tam, gdzie chodzi o interesy Polski.

A Farrage - jako Anglik - ma przejmować się interesami Anglii, a nie Polski. Mogą się nam jego wypowiedzi nie podobać, ale - ostatecznie - gadać każdemu wolno.

Vote up!
0
Vote down!
0
#332438

Właśnie to mi się w nim podoba. Jako Anglik broni interesów swojego kraju . Jest kontrowersyjny to prawda, ale nie można mu zarzucić że jest pro jakiś tam. On jest tylko i wyłącznie pro angielski .

Naszym europosłom daleko do niego.

Pozdrawiam .

Vote up!
0
Vote down!
0

Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!

#332602