Dzieci Wehrmachtu

Obrazek użytkownika Polak2013
Historia

W 2009 roku Studio Czołówka Silesia wraz z TVN wyprodukowało film dokumentalny pt.: Dzieci-Wehrmachtu.

http://www.youtube.com/watch?v=pAkWCaQdafk

Film dotyka trudnego problemu wcielania mieszkańców Górnego Śląska do armii niemieckiej, na podstawie volkslisty.
Wg autorów, Ci, którzy nie podpisali jej, trafiali do obozów koncentracyjnych, represje dotykały ich rodziny. Dotyczy to wg danych podanych w filmie około 200 tysięcy osób.
W filmie oczywiście napomknięto o dziadku PDT.
Dzieci Wehrmachtowców żalą się, że panowała jakaś zmowa milczenia na ten temat, że nikt nie miał odwagi, aby czcić ich pamięć.

No to ja odpowiem autorom tegoż arcydzieła przedstawiając drugą stronę medalu.
Górny Śląsk broniła 23 Dywizja Pancerna i dwa pułki 55 rezerwowej DP wraz z batalionami samoobrony wystawionymi przez Związek Powstańców Śląskich.
Znane potyczki pod Łagiewnikami czy Maciejkowicami, punkty oporu w Chorzowie, Świętochłowicach i Katowicach są przykładami bohaterstwa i odwagi Ślązaków.
Wehrmacht oddziały te nie traktował jako żołnierzy, tylko jak przestępców, było to równoznaczne z wyrokiem śmierci.
Tylko w dniach 1-3 września zginęło w egzekucjach 190 osób.
3 września Otto Fitzner (szef zarządu cywilnego) nakazał zgłaszać miejsca pobytu powstańców śląskich. W wyniku tego we wrześniu i październiku zginęło 1500 osób.
Prześladowania powstańców śląskich i ich rodzin trwały później przez cały okres okupacji.

Film rozgrzesza zdrajców ojczyzny, argumentem są pobliskie obozy koncentracyjne, argumentem jest zagrożenie rodzin. A co z powstańcami, walczącymi w trzech powstaniach śląskich i ich rodzinami? Co z powstańcami i Ślązakami walczącymi od początku z agresją niemiecką?
Ci mogli narażać swoje życie i swoich rodzin.
Wspomniany w filmie dziadek PDT. 3 lata „siłą” go wciągali do Wehrmachtu. Przez te 3 lata spokojnie czekał aż dostanie dopasowany, tak oczekiwany mundur żołnierza niemieckiego wehrmachtu. Rodzina dostanie wsparcie od okupanta (praca, żywność), możliwość leczenia chorych członków rodziny (taki argument padł w filmie).
A patrioci niech giną, ich rodziny niech spotka los tych, co potrafili się przeciwstawić faszystom, czyli śmierć albo obóz koncentracyjny.
Ci, co tak ochraniali "bohatersko" swoje życie i życie swoich rodzin, już jako żołnierze Wermachtu brali udział w okupacji polskich miast, spora ich ilość była w Warszawie, brała udział w łapankach na Polaków, większość trafiała później do obozów koncentracyjnych.
Warszawiacy wspominają jak często słyszeli polską mowę w ustach Wermachtowców. To właśnie ci "dzielni" żołnierze Wermachtu, o których opowiada film.

I takie porównanie. Żołnierze Wyklęci to zadra dla TVN i miłościwie nam panujących. No nie wypada o nich dobrze mówić, czcić ich pamięć, stawiać im pomniki. Wszak dziadek PDT był w Wehrmachcie.
Ale należy czcić tych, co zdradzili ojczyznę i zabijali swoich rodaków.
Rezydent Jaruzelski miał mieć swój rok, teraz szykują mu medal.
Maturzysta Bartoszewski ze względu na stan zdrowia opuszcza obóz koncentracyjny, Niemcy byli bardzo wyrozumiali wobec niego. PDT robi z niego autorytet moralny.
200 tysięcy Polaków wciela się do Wehrmachtu. Podobno w całej Polsce ta liczba jest dużo większa.

To, co jest honorem, co jest patriotyzmem?
Kto jest bohaterem i patriotą a kto zdrajcą?

Brak głosów

Komentarze

Nie jest pierwszym ani jedynym z tych którzy ze względu na stan zdrowia wyszli z Oświęcimia.Tylko z drobną poprawką:ci inni wyszli przez komin!

Wśród tych innych był mojego dziadka brat z zoną i dwoma synami.

Vote up!
0
Vote down!
0

kazikh

#369881

Przykro mi. Nic więcej nie umiem dodać.

Polak2013

Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!

Vote up!
0
Vote down!
0

Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!

#369995

By dobro było umiejętnie zamiecione
Gdy służą temu specjaliści medialni
Chowają się ich powinowaci kryminalni
Zła wielu pragnie dla radości
Problemem jest stan jego ostateczności
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#369925

Tak, TVN to specjaliści medialni, to prawda.
Dziękuję za ten wiersz.

Pozdrawiam
Polak2013

Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!

Vote up!
0
Vote down!
0

Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!

#369997

Mnie już nawet nie zdziwi jeśli powstanie w Polsce np.związek weteranów Wermachtu, a pod Cytadelą w Poznaniu stanie krzyż, coś na podobieństwo Ossowa. Z resztą taki pomysł Kunert chciał realizować (pisałam o tym na blogu).
Jak się trzeba zeszmacić, jak się trzeba sq... ć, żeby honorami otaczać Jaruzelskiego, by prawo i sprawiedliwość wciąż rozdawali ci, którzy ferowali wyroki na Zołnierzach Wyklętych albo ich potomkowie... By o etyce na uniwersytetach prawili wybitni NKWD-ziści. By szkop, kacap i żydowina decydowali co Polska ma, a premier z prezydętem w lansadach wykonywali uważając, że to właśnie jest polska racja stanu...

Przeczytałam kilka dni temu, że na fecie dla spawacza pojawił się reżyser filmu "Smierć jak kromka chleba"... Tym gestem postawił się na linii czołgów, nacierających na górników. Tym gestem nacisnął spust broni, od której ginęli górnicy, stoczniowcy. Zrównał się z mordercą, stał się katem jak on.

Dziś przestępca i zdrajca jest człowiekiem honoru, a człowiek honoru bydłem, faszystą, przestępcą.

Pozdrawiam.
contessa

_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#369951

Właśnie, to jest w tym najgorsze. Półprawdy stawiają zdrajców na piedestał historii a ludzi honoru niszczą.
To nie są łatwe tematy, ale nie mogą być pomijane.
To są losy tysięcy rodzin polskich, cześć z nich to dotknęło wbrew ich woli, ale część sama z ochotą taką drogę wybrała.
I tą grupę ja piętnuję.

Pozdrawiam
Polak2013

Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!

Vote up!
0
Vote down!
0

Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!

#369998

Na uroczystościach w Łucku, poświęconych 70-tej rocznicy wołyńskiego ludobójstwa, arcybiskup lwowski tak powiedział :

"- Gdy toczy się walka nikt nie zwraca uwagi na jej ofiary, a później częściej broni się dobrego samopoczucia katów niż prawdy i pamięci o zabitych, wypędzonych, skrzywdzonych. Opamiętanie i żal oprawców przychodzą zdecydowanie za późno dla ofiar, często po latach kłamstw - mówił.".

Co tu dodać ? Chyba tylko to, że to co w pierwszym zdaniu ujął abp Mokrzycki, jest od dziesiątków lat wciąż polską codziennością, a już ostatnio - to szczególnie.
Pozdrawiam.
contessa

http://niezalezna.pl/43600-dlaczego-komorowski-unikal-wskazania-sprawcow-ludobojstwa-na-wolyniu

_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#370033

Wpis głupi i krzywdzący dla dziesiątków tysięcy Ślązaków i Pomorzan wcielonych do Wehrmachtu.
Ci ludzie znaleźli się na terenie wcielonym do Rzeszy.
W czasie pokoju, w krajach gdzie służba wojskowa jest obowiązkowa, za jej odmowę idzie się do więzienia.
Czy Ty sobie wyobrażasz, że w czasie wojny pacyfiści odbywali zastępczą służbę wojskową w jakimś szpitalu?
Przecież za odmowę służby wojskowej była kula w łeb!
Plus konsekwencje dla całej rodziny.
Ci, wg Ciebie zdrajcy, kiedy nadarzała się okazja uciekali do polskich jednostek na Zachodzie, aby potem walczyć np. pod Monte Casino.

Nawet za komuny tylko wyjątkowo i tylko najpodlejsi propagandziści nazywali zdrajcami przymusowo wcielanych do Wehrmachtu Polaków z terenów wcielonych do III Rzeszy. Tak próbowano niszczyć śp. księdza Henryka Jankowskiego, któremu jakieś podłe komunistyczne pismaki wypomniały ojca w Wehrmachcie.

Nie ukrywam, że piszę to dlatego, że moja rodzina w połowie pochodzi z Kaszub i wiem jak się to odbywało, co dla tych ludzi oznaczało i ile nieszczęść się z tym wiązało.

Głupota Donalda Tuska w czasie gdy ujawniano "dziadka z Wehrmachtu" polegała na tym, że się tego dziadka i tego Wehrmachtu zaparł.
Mógł wykorzystać te oskarżenia i choć trochę przybliżyć ignorantom, takim jak Ty, prawdę historyczną.
Mógł, choć częściowo, przywrócić honor ludziom nazywanym przez podobnych Tobie ignorantów zdrajcami.
Ale do tego potrzeba było klasy, której Tuskowi brakuje.

Więcej dyskutować z Twoimi bredniami nie zamierzam. Nie musisz mi zatem odpowiadać.

Zamiast tego zajrzyj np. na:

http://www.wehrmacht-polacy.pl

albo poczytaj sobie chociażby niedawno wydaną książkę Ryszarda Kaczmarka "Polacy w Wehrmachcie".

Vote up!
0
Vote down!
0
#369962

Notka dotyczy filmu.
Film jest nierzetelny, spłycony, nie obrazuje całości trudnej sytuacji Ślązaków.
Co do publikacji czytałem wiele na ten temat.

http://www.wehrmacht-polacy.pl/dlaczego_wcielano.html

Inne były zasady wcielania Polaków do Wermachtu w późniejszym okresie okupacji, inne zaraz na początku wojny.
Na początku wojny było to oparte w zależności od zaszeregowania do jednej z IV grup. Opisanych w linku powyżej. W późniejszym okresie odbywało się to bez zgody Polaków.
Podpisywanie volkslisty właśnie w tym okresie zalecał nawet gen.Sikorski i biskup diecezji śląskiej Stanisław Adamski. Miało to uchronić tych Polaków przed biologicznym wyniszczeniem.
Ale film o tym nie mówi, mówi o początkowym okresie wojny. A to dwie różne sytuacje. Na początku wojny ci co podpisali DVL (a nie musieli) wyrządzili wiele złego powstańcom i rodzinom powstańców. Denuncjowali ich do gestapo. Jak oni kończyli na pewno się domyślasz.

Dotknąłem losów Twojej rodziny. Przykro mi.

Moja rodzina pochodzi z Wilna. Tam także armia czerwona prowadziła przymusowe wcielenia, wyglądało to jednak od początku całkowicie inaczej niż to o czym piszę. Część mojej rodziny z tego powodu właśnie zginęła. Nie przybrała czerwonych barw.
Dzięki tej decyzji moją rodzinę dotknęło wszystko co najgorsze.

Nie muszę odpowiadać piszesz, nie będziesz polemizował z bredniami. Wiesz, najgorsze są półprawdy. Moje odczucia po tym filmie są takie a nie inne. Gdyby ten film zawierał całość informacji, rozdzielił okres wcielania, moje odczucia były by zgoła inne.

Polak2013

Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!

Vote up!
0
Vote down!
0

Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!

#369994

A tu świadectwo rodzinne Kaszubów rażąco odmienne od przytoczonego przez Traube`go.
Historie jednostek jak widać nie muszą być jednoznaczne. Tak jak i konkluzje wnuków.
http://www.kworum.com.pl/art2856,czy_donald_tusk_jest_polakiem_.htm

Vote up!
0
Vote down!
0

Nie jestem pewien czy podążam we właściwym kierunku , więc na wszelki wypadek nie zbaczam z kursu.

#370230

Czy można prosić o działajacy link?

cui bono

Vote up!
0
Vote down!
0

cui bono

#370256

 http://www.kworum.com.pl/art2856,czy_donald_tusk_jest_polakiem_.html

Vote up!
0
Vote down!
0
#370359

Nie bardzo mi się chce wdawać w polemiki.
Raz, że się specjalnie na tym nie znam. Wiem tyle, co z przekazów rodzinnych. Nie był to temat, który mnie fascynował i dlatego wtedy gdy był na to czas nie przejawiałem zbytniego nim zainteresowania. A teraz już od dawna za późno.
Dwa, że czuję się zniechęcony debilnym dopytywaniem się o "moją historię", tak jakby akurat w tej sprawie ta własna historia znaczyła więcej niż w kwestii Powstania Warszawskiego, Wołynia czy tysiąca innych spraw, o które się tu kłócimy.

Linkowany artykuł nie jest, wg mnie, zbyt uczciwy i też zawiera niesprawiedliwe oceny.
Nawet z cytowanej wikipedii pomija świadomie istotne zdania:

"Polski Rząd na Uchodźstwie gen. Sikorskiego we Francji oraz biskup diecezji śląskiej ks. dr Stanisław Adamski przekonywali, żeby przyjmować volkslistę w celu uniknięcia zagłady biologicznej. W polskich audycjach angielskiego radia, również sugerowano przyjęcie DVL. Mówił o tym również Arka Bożek, członek emigracyjnej Rady Narodowej."

Istotne, bo ludzi, którzy powyższych rad posłuchali nazywa zdrajcami i przypisuje im koniunkturalne podejście. A przecież to samo doradzali także proboszcze w parafiach.

Także dalsza część cytowanego przez autora z linku hasła wiki jest wymowna:

/na Górnym Śląsku/:
" 16 lutego 1942 wydano zarządzenie, przedstawione prezydentom rejencji. Zarządzono obowiązek wskazania policji osób, które nie podały narodowości niemieckiej. Miejscowa policja miała przekazać tym osobom, że na złożenie wniosku o wpisanie na DVL mają 8 dni. Jeśli po tym czasie osoby nie potrafiłyby przedstawić dowodu złożenia takiego wniosku, miały zostać aresztowane a następnie skierowane do obozów koncentracyjnych. W 2 połowie 1944 dla osób, które odmówiły wpisania na DVL wprowadzono karę śmierci."

Na Pomorzu, z tego co słyszałem nie było lepiej. Ale tamten pan miał dziadka bohatera. OK. Niech mu będzie, choć ja zachowałbym sceptycyzm już choćby z racji dość wybiórczego cytowania jednego hasła z wikipedii.

Aha, wikipedię wybrałem, bo autor linkowanego tekstu się na nią powołał.

Vote up!
0
Vote down!
0
#370376

Tak więc to jest.

Napisałeś, nie zamierzam dyskutować z bredniami, mam nie odpowiadać. Po czym zająłeś się odpowiadaniem na temat poruszony przeze mnie, w sposób pośredni, odpisując innym. Ciekawe, jak na blogera szanującego ten portal.

Po czym pod moją notką zająłeś się blogerką, opowiadając o jej wpisie o Jedwabnem. To chyba tam, na jej blogu powinieneś to czynić, prawda?

Ale wracając do Ciebie i tematu wpisu. Ja odpowiem bezpośrednio Tobie, nie przez pośredników.

Głupi i krzywdzący wpis, tak go określiłeś. Dlaczego głupi, bo dotknął tematu, który dotyczy kogoś z Twojej rodziny. Ten wpis dotyczy obejrzanego filmu i mojej oceny tego co zobaczyłem.

Sytuacja pacyfistów w czasie wojny….. Ja nie pisałem o pacyfistach.

Ci zdrajcy uciekali z Wermachtu i walczyli pod Monte Casino. No właśnie. Jesteśmy w domu. Zobacz, w całej Polsce wcielono do Wermachtu około 500 tysięcy osób. Z tego zdezerterowało 84 tysięcy osób. A więc prawie co 5 Polak zdezerterował. Czyli 4 zostało w Wermachcie. Z tych co zdezerterowali, masz rację,wielu walczyło pod Monte Casino i nie tylko tam. Ale z tych co nie zdezerterowali wielu broniło właśnie wspomnianego przez Ciebie Monte Casino. Czyli tam także Polak strzelał do Polaka. Polak w mundurze Wermachtu zabijał Polaka w mundurze żołnierza polskiego.

Za odmowę służby w Wermachcie kula w łeb. Masz rację. A jak uważasz, za odmowę przystąpienia do armii czerwonej to co czekało Polaka? A jak uważasz, co było później z jego rodziną.

Nawet za komuny piszesz najpodlejsi propagandziści nazywali zdrajcami Polaków w Wermachcie itd…. Tak masz rację, tak było. Tylko ja nie jestem propagandzistą, starałem się poruszyć temat „tabu” i napisałem moje zdanie. Mam do tego jako bloger prawo.

Głupota PDT polegała na tym, że się dziadka zaparł. Mógł takim jak ja ignorantom przybliżyć prawdę historyczną. Dziękuję, ale nie chcę żeby mi akurat PDT przybliżał prawdę historyczną mojego kraju.

Dalej już lecisz ostrzej, pisząc o przywróceniu im honoru (Polakom w Wermachcie). Tym co zdezerterowali to przywracać honoru nie trzeba, oni go mają. Gorzej z tymi co zostali. W filmie jest urywek jak żalą się, że byli gorzej traktowani od żołnierzy niemieckich, że mieli kłopot z porozumiewaniem się z Niemcami, nie słyszałem tam, żeby mieli wyrzuty sumienia z powodu zabijania swoich rodaków. Wiem, zaraz padnie argument, że walczyli poza krajem, otóż nie do końca to będzie prawdą. Po nagminnej dezercji, faktycznie Polacy w tych nie polskich przecież mundurach walczyli poza granicami Polski, ale byli i w wielu miejscowościach naszego kraju.

Inna sprawa. Do Wermachtu nie byli wcielani etniczni Polacy. Przez okres 5 lat pracowałem w 3mieście. Znałem wielu Kaszubów, Ci nie podpisali DVL. Argument mieli jeden – czują się Polakami. Ich rodziny były wywiezione do Niemiec, do prac przymusowych. To samo dotyczy Górnego Śląska. W pierwszych dniach wojny Ślązacy stawiali rozpaczliwy opór wkraczającej armii niemieckiej. Tych spotkał za to srogi los.

DVL podpisywano także, powtarzam także, a nie wyłącznie, z powodów zabezpieczenia sobie przyszłości. Rzesza miała wszak trwać tysiące lat.

No i na koniec. Wyczułem SARKAZM – piszesz że miałem dziadka bohatera. Zachowałbyś sceptycyzm z racji cytowania przeze mnie jednego z haseł z wikipedii. Widzisz mój dziadek nie był bohaterem, był tylko i aż POLAKIEM.

A co do wikipedii. Jeśli Twoim wyznacznikiem polskości jest to czy korzysta się z wikipedii czy też nie, a mundur Wermachtowca na Polaku uważasz za rzecz naturalną, to masz dziwne pojęcie polskości.

A matka trzech córek ma rację, masz z tym problem. Jak zauważyłem artykuł dotknął Ciebie, ja go nie pisałem personalnie, za to Twoja reakcja była już personalna. To już nie była polemika.

Jak dziecku powiedziałeś NIE bo NIE. Nie byli zdrajcami bo NIE. Bo TY wiesz najlepiej, bo to dotyczy kogoś z Twojej rodziny.

Ironia, sarkazm, zarzucanie mi posiłkowania się wikipedią, mającą pokazać że tak naprawdę reprezentuję linię komunistów, którzy oskarżali o zdradę wcielonych do Wermachtu.

Wszystkich komentujących przepraszam, nie odpowiadałem z bardzo prozaicznego powodu, wracam bardzo późno z pracy. Sobota/niedziela to jedyny czas na NP, czego bardzo żałuję. Tą odpowiedź do Traube piszę grubo po 2 w nocy. Wyślę jutro rano w przerwie.

Mnie poruszył sarkazm słów  „tego Pana dziadek był bohaterem”. Ale sceptycyzm podpowiada mu że nie , bo korzystałem z wikipedii… Jak na wytrawnego blogera zadał mi Traube dwa ciosy poniżej pasa. Czyli muszę uważać, bo jak np. dziadek Contessy był w SB to ona go nie potępi, tylko zarzuci mi poglądy komunistyczne. Jak matka trzech córek miała dziadka komunistę to nie piszemy o komunistach. Przepraszam Contessę i matkę trzech córek, piszę do Traube obrazowo.

II Wojna Swiatowa: więcej Polaków w Wehrmachcie, niż w AK ...

 

Dla zainteresowanych tematem podaję linki.

Dziękuję Igor Zamorski za link o PDT, pouczające.

"Dziadek w Wehrmachcie"? Było ich pół miliona - Konflikty - WP.PL

Legion Orła Białego, czyli Polacy w Wehrmachcie - Informacje w Interia360.pl - wiadomości, dziennikarstwo obywatelskie

Polacy po stronie Niemców - Inne Oblicza Historii

W znienawidzonym mundurze. Losy Polaków przymusowo wcielonych do wojska niemieckiego w okresie II wojny światowej

represje niemców na powstańcach śląskich - Szukaj w Google

Polak2013

 

 Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!

Vote up!
0
Vote down!
0

Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!

#370536

Masz problem z czytaniem ze zrozumieniem. Rozumiem. Emocje.
Nie o Twoim dziadku pisałem i nie w odniesieniu do Ciebie było o wiki.
To była odpowiedź na tekst linkowany przez 2010, 16 lipca, 14:41.

Vote up!
0
Vote down!
-1
#370542

Zająłem się blogerką...

Oczywiście tego, że nawiązanie do wpisu blogerki nastąpiło po dłuższej polemice tł i mojej z blogerką, nie zauważyłeś...
Ot, ni z tego, ni z owego zacząłem opowiadać o jej wpisie o Jedwabnym.
Nb. pod jej wpisem też się wpisywałem.

I ten mój problem...
Musi być rodzina żeby budzić emocje? Tak proste to jest? A rodziny moich przyjaciół albo sąsiad, z którym w młodości mnóstwo gadałem? A jakiś film, który zrobił na mnie wrażenie, reportaż czy książka? A z rodziny - ojciec musi być czy może jego wuj już wystarczy?

Aha, zgodnie z zapowiedzią z Twoim tekstem nie polemizowałem. Reagowałem na bzdury wypisywane przez mtc.

Vote up!
0
Vote down!
0
#370544

.

Vote up!
0
Vote down!
0
#370546

Od czasu zaciesnienia stosunków z Rosją (porozumienie Kościołów, porozumienie FSB z SKW itp) nastapił wysyp niechęci do Niemcow i wszystkiego z nimi zwiazanego. Pojawiaja sie prowokacyjne filmy jak ten ZDF-u itp itd.
Co do Tuska, nie mogł on chyba przyjąć takiej jak piszesz obrony, bo był autorem czy współautorem publikacji w ktorych odmawial Kaszubom jakiegokolwiek polskiego patriotyzmu i kaszubskich "niezłomnych" zrównywał z bandami walczącymi z Armią Czerwona.

Pozdrawiam

cui bono

Vote up!
0
Vote down!
0

cui bono

#370251

Kiedyś taki "wnuk wehrmachtowca" swoim komentarzem wyprowadził mnie z równowagi.

Pozwól, że zabiorę Ci trochę miejsca na stronie.
....................................

Co Gustawowi ślina na język przyniosła?
elzbieta23, 15 Grudnia 2011, 0:0

Kilka dni temu w Onecie ukazał się artykuł p.t. " Niemcy fałszują historię. Szkoły informują o "polskich obozach".

Rzecz o przekłamywaniu, co do odpowiedzialności za utworzenie i działalność obozów koncentracyjnych w czasie II w.ś. Kolejne irytujące doniesienie, tym bardziej dokuczliwe, że dotyczące manipulacji w szkolnictwie niemieckim, czyli coś na zasadzie: to nie my, to oni! Wiadomo polskie obozy - polska odpowiedzialność i...fertig! Niemieckie sumienie czyste.

Nie o tym jednakże chcę pisać, bo reakcja naszych rodaków była adekwatna do sytuacji, a forum pod tekstem zawrzało, jak zwykle przy tego typu tematyce.

Pośród wielu komentarzy, pojawił się nagle jeden, szczególnie dramatyczny. Przytoczę go w całości, wraz z nickiem autora wpisu. Posłużę się opcją "kopiuj - wklej", by nie utracić oryginalności cytatu.

..............

~gdzieś posrodku: "Mężczyżni w pasiakach czyscili rowy przy szosie. Pojawła się cięzarówka z kobietami były to dziewczyny które uczestniczyły w Powstaniu Warszawskim. Na krótko cięzarówka zatrzymała się. Męzczyzni w pasiakach to byli Polacy z obozu koncentracyjnego. Dziewczyny powiedziały im że zawoża je na pobranie krwi dla niemieckich żołnierzy do transfuzji.
Kilka godzin pózniej cięzarówka wracała z powrotem. Dziewczyny leżały martwe - niemcy pobrali od nich CAŁĄ krew i w taki sposób zabili te dziewczęta. Coś z niczego...

Mam 35 lat i na zawsze zapamiętam opowieść jednego z tych wieżniów. Nigdy nie zapominajcie kim jesteście a niemcom należy zawsze przypominać że ich dziadkowie to nie byli mali chłopcy tylko zwykli mordercy którzy w NIEMIECKICH OBOZACH KONCENTRACYJNYCH mordowali niewinnych ludzi."

.................................

Pod tekstem, jak można było oczekiwać, pojawiło się mnóstwo komentarzy. Wzburzeni czytelnicy reagowali w różny sposób. Przytaczano zasłyszane opowieści o wojennych zbrodniach żołnierzy niemieckich, ale też pojawiły się opinie na temat zachowań armii wyzwoleńczych, względem tubylczej ludności cywilnej pochodzenia niemieckiego.
Ktoś powie: "norma"... i ja się zgodzę. Taka forma wzajemnych pretensji jest zwyczajną konsekwencją bolesnych zaszłości.

Przeglądając wpisy, spostrzegłam jednak jeden, który mnie zmroził od stóp do głów.
Gustaw, bo tak podpisał się autor komentarza, zwrócił się do czytelników tymi słowami:

"Wyluzuj gościu, te dziewczyny z powstania to były na pewno takie jak pewna Marycha zona Zimnego Lecha, a po drugie to jedna trzecia tych niemieckich żołnierzy była Polakami, tylko czasowo służącymi w armii niemieckiej, wiec krew na pewno została w narodzie polskim (Polacy ponosili największe straty osobowe bo Niemcy wysłali ich na najniebezpieczniejsze misje). "

"Pewna Marycha - żona Zimnego Lecha", to zapewne Maria Kaczyńska, nieżyjąca już Pierwsza Dama - Prezydentowa Rzeczypospolitej. Pomijając już sformułowanie "Zimny Lech", skupię się na Marii Kaczyńskiej.

W ocenie Gustawa, była na pewno taka, jak te "dziewczyny z powstania", czyli, jaka?

One zdobyły się na to, by chwycić za broń i stanąć u boku swoich kolegów, by walczyć z okupantem, lub nieść pomoc medyczną rannym, ściągając ich spod ostrzału, pokonując wiele przeszkód, w tym, własną fizyczna słabość.

Co nimi kierowało, że zamiast kolaborować z niemieckimi żołnierzami, flirtować i tworzyć wspólnie z nimi wspaniałą, tysiącletnia III Rzeszę, szły na pewną śmierć, tortury, gehennę obozów?

Gustaw, porównując "dziewczyny z powstania" do "Marychy - żony Zimnego Lecha", każe czytelnikom - Polakom -"wyluzować"!

Czyli co? - Wzgardzić? Potępić? Wyśmiać? Wyszydzić?

Czy, kiedy nadejdzie kolejna rocznica 1 sierpnia, Gustaw, lub jemu podobni, zwrócą się po raz kolejny do Polaków, by potępić chłopców z Powstania, porównując ich, tym razem, do... "Zimnego Lecha" - czyli postaci tak niepopularnej w świecie zdominowanym przez entuzjastów Nowej Europy - wielkiej, silnej, jednomyślnej i jednolitej?

No i tysiącletniej, jak wiadomo...

Vote up!
0
Vote down!
0
#370259

Cytowana przez Ciebie opowieść jest absolutnie nieprawdopodobna. Kobietom - żołnierzom AK z Powstania przysługiwały uznane przez Niemców pod naciskiem aliantów zachodnich prawa kombatanckie. Czy sądzisz, że taka historia - gdyby była prawdziwa - nie byłaby szeroko znana i komentowana?

Polecam stronę: http://www.sppw1944.org/index.html?http://www.sppw1944.org/powstanie/kobiety_jency.html

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#370265

Nie był zalogowany. Z reguły, takie wpisy traktuje z rezerwą i zapewne nie odniosłabym się do niego, gdyby nie komentarz Gustawa. Jego ton, pogarda, lekceważenie, szyderstwo i to nawiązanie do dużej liczby "Polaków"w wojsku niemieckim.

To o Gustawa mi chodzi, nie o treść komentarza osoby podpisanej "Po środku".
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#370269

Doskonale to rozumiem i nie czynię z tego zarzutu pod Twoim adresem. Jednak takie "legendy" nie powinny pozostawać bez komentarza. Niemcy maja na sumieniu tyle doskonale udokumentowanych zbrodni na Polakach, ze nie trzeba dopisywać im fikcyjnych.

Vote up!
0
Vote down!
0
#370271

sporo czytałam ostatnio o Wołyniu i natrafiłam na opowieść człowieka, którego przenocowali Żydzi w swoim mieszkaniu.
Jako potrzebni dla Rzeszy pozostali jakiś czas przy życiu.
Człowiek ten wspominał, że chłopak - syn gościnnego Żyda, niedługo potem został przymusowym dawcą krwi dla rannych niemieckich żołnierzy. Nie zacytuje z pamięci jego słów, ale wyraził się mniej więcej w ten sposób: Pobrali od niego krew, całą.

Czyli, coś mogło być. Czy Ciebie to dziwi?

Vote up!
0
Vote down!
0
#370272

Bardzo mnie to dziwi. Słyszałaś może o zbrodni zhańbienia rasy (rassenschande)? Sądzisz, że ideologia nazistowska pozwalałaby na przetaczanie żydowskiej, albo choćby słowiańskiej krwi żołnierzom niemieckim?

Vote up!
1
Vote down!
0
#370274

A jeśli chodziło o żołnierzy z SS Galizien?

To jest prawdopodobne, bo warto przypomnieć, że z włosów żydowskich produkowano koce, materace i inne, w końcu osobiste, jakby nie było, przedmioty.
Pociągi wyładowane odzieżą i bielizną z żydowskich domów też wędrowały na zachód.

Vote up!
1
Vote down!
0
#370275

A zatem tak...
Wiezniowie obozu koncentracyjnego czyszcza rowy pod nadzorem straznikow, no bo przeciez inaczej by uciekli.
Zatrzymuje sie ciezarowka wojskowa wiozaca polskie dziewczyny.
No i jak to podczas okupacji wyrozumiali Niemcy pozwalaja wiezniom pogawedzic sobie po polsku z dziewczynami.
To przeciez naturale, takze i w pokojowych warunkach, ze jak wiezniowie gdzies tam pracuja, to tylko podejsc i pogadac.
Po jakims czasie Niemcy wracaja, a wiezniowie z rowow widza co oni tam wioza na ciezarowce.
Malo tego, ze widza, to nawet rozpoznaja przyczyne smierci, czyli wypompowanie calej krwi.
To widac na pierwszy rzut oka przeciez, zwlaszcza z rowu.
Mozliwe zreszta, ze Niemcy sie znowu zatrzymali i opowiedzieli tym wiezniom co zrobili z dziewczynami.
Rzecz dzieje sie tuz po upadku Powstania. Cala lewobrzezna Warszawa pelna jeszcze zwlok, takze niemieckich, ktorych nie mial kto pogrzebac.
A ci Niemcy, zamiast jak zwykle swoje ofiary w jakims lesie w zakopac albo do dolu z wapnem wrzucic, z calym szacunkiem dla zmarlych wioza biedne dziewczyny z powrotem do Warszawy. Pewnie zeby je godnie pochowac.
O tym wszystkim przypomnial nam slynny badacz i bloger "gdzies posrodku".
Na jego slowa zareagowal rownie znany wnuk Wehrmachtowca...

Piekna historia. I pouczajaca.

Vote up!
0
Vote down!
0
#370280

Odnoszę wrażenie, że Ci bardzo ciąży...
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#370283

Wybacz, ale to zenujace zaczyna sie robic...
To sie nazywa tanie psychologizowanie.

Lepiej sie zastanow, jakie Ty brednie tutaj opowiadasz!

Nie pierwszy raz zreszta. Pare dni temu duby smalone o Jedwabnym wypisywalas. Wtedy tez moglas mnie zapytac o zalegajaca mi "moja historie".
I bedziesz mogla to pytanie powtarzac za kazdym razem, kiedy zareaguje na jakies banjaluki przez Ciebie wypisywane. Jak bedzie o Rodezji, to uznaj smialo, ze jestem Murzynem, a jak o gejach, ze gejem.

Vote up!
0
Vote down!
0
#370286

Niemcy traktujacy Zydow i Polakow jak zwierzeta zadawali sobie trud, aby wyjasnic po co z delikwenta cala krew zaraz wypompuja...
Pewnie przy calej rodzinie to przez tlumacza opowiadali, szczegolnie Zydom.
"Bardzo nam przykro, ale krew Pani syna jest potrzebna dla rannych zolnierzy niemieckich"
"Alez Panie oficerze, my jestesmy Zydami! Chce Pan zydowska krew przetaczas w niemieckie zyly?! Zlituj sie Pan, to moje jedyne dziecko!"
"Bardzo mi przykro. Rozkaz to rozkaz. Ja tez mam syna w tym wieku i rozumiem Pani bol. Musi Pani wiedziec, ze poza czystymi rasowo Niemcami mamy w naszych szeregach takze sporo Slowian, np. z Czech i Ukrainy. Dla nich krew Pani syna bedzie w sam raz".

Sorry, ale sa pewne granice...

Vote up!
0
Vote down!
0
#370282

Bardzo źle.

Vote up!
0
Vote down!
0
#370290

Zamiast gadac o nienawisci i dumac nad moja historia, sprobuj merytorycznie sie odniesc do moich komentarzy.
Mimo ironicznej formy zawieraja one sporo argumentow wskazujacych na niedorzecznosc cytowanych przez Ciebie legend.

Pare dni temu zacytowalas tu wyjatkowo podly tekst, wlasnego autorstwa, o Jedwabnym. Tekst, ktorego nie powstydziliby sie najgorsi cyngle z Wyborczej.
Dzis serwujesz nam komentarze z onetu zawierajace jakies zmyslone historyjki i kazesz sie oburzac na inne komentarze z onetu, tak jakbysmy nie wiedzieli, ze kazdy moze tam sobie jaja porobic i jakies glupotki powypisywac.

Wybacz, ale z racji na powyzsze jestes jedna z ostatnich osob na tym portalu przed ktora mialbym ochote wywnetrzac sie z jakis "moich historii".

Vote up!
0
Vote down!
0
#370296

nie dziwię się, że Niemcy tak łatwo znaleźli sobie pomocników.

Vote up!
1
Vote down!
0
#370301

Kwaśniewskiego za Jedwabne są dla mnie komplementem.

Vote up!
0
Vote down!
0
#370305

Za Jedwabne nie trzeba przepraszać, ale można się wstydzić za łotrów, bandytów i szmalcowników.
Nawet Armia Krajowa takich drani wystrzeliwała jak parszywe zwierzęta.

Vote up!
1
Vote down!
0
#370307

To zwienczenie jednego tekstu, jakby zywcem wyjetego z ksiazek Grossa:

"W sześćdziesiątą rocznicę wydarzeń odsłonięto nowy pomnik ku czci Pomordowanych, a ówczesny Prezydent Polski przeprosił Żydów w imieniu własnym i tych Polaków, którzy do sprawy mają podobny jak jego stosunek.

Tłumy zebranych świadków uroczystości z ogromnym wzruszeniem przyjęły ten gest i pomimo padającego w Jedwabnem chłodnego deszczu, ciepło serc ludzkich ogrzewało atmosferę."

http://niepoprawni.pl/blog/5940/splatane-jedwabne-nici

A jakby komus bylo malo, to link do jednego z najohydniejszych i najbardziej antypolskich tekstow, jakie zdarzylo mi sie czytac na niepoprawnych, takze autorstwa matki trzech corek, tam cytujacej sama siebie z jakiegos onetu:

http://niepoprawni.pl/blog/5940/splatane-jedwabne-nici#comment-423696

Vote up!
0
Vote down!
0
#370312

Nie pisz mi o rzeczach oczywistych i powszechnie znanych. Żydowskie futra, biżuteria i inne dobra, a nawet żydowskie włosy i skóra, a żydowska krew i sperma to były zupełnie różne rzeczy nawet dla fanatycznych nazistów. Nie brnij w to dalej. A SS Galizien leczyli chyba Niemcy, bo nie słyszałem o ukraińskich szpitalach polowych...

Vote up!
0
Vote down!
0
#370285

Nie odnajdę teraz relacji tamtego człowieka, bo nie mam ochoty.
Kwestionując moje słowa, zaprzeczysz również jego wspomnieniom.
Tak bywa, niestety.

Vote up!
0
Vote down!
0
#370288

Żenujące. Widać, że nie masz zielonego pojęcia o ideologii nazistowskiej. A przynajmniej o Blut und Boden i konsekwencjach tej teorii. A prosiłem, nie brnij w to dalej.

Vote up!
0
Vote down!
-1
#370292

w czlowieku doroslym jest ok 4,5-5,5L krwi.
Co za genialnie skonstruowany Zyd - gdy Niemcy pobrali od niego cala krew on....jeszcze przezyl i składał pozniej "prawdziwe zeznania ".
Czyzby skladal raport do gazety wychodzacej w Moskwie pt. "Prawda" ?
Normalny czlowiek po utracie 20% krwi ma marne szanse przezycia , zyd stracil 100% i...przezyl.
Przezyl czy raczej skłamał?
Łgał jak pies !
Prosze Cie M3C - nie potarzaj nielogicznych popierdolek

Vote up!
0
Vote down!
0
#370298

Jeszcze raz popatrz na tekst, bo teraz obrażasz nie tylko mnie, ale starego człowieka z Wołynia, który swoje relacje złożył, nie po to, by ktoś się z nich naśmiewał.

Vote up!
0
Vote down!
0
#370300

powoduje,ze mozna dopiero cokolwiek czytac !
Wiec napisz czytelnie i prawdę.

Vote up!
0
Vote down!
0
#370304

Taką, która przeczyłaby relacji o tym, że z młodego żydowskiego chłopaka przetoczono całą krew, by ratować życie niemieckich żołnierzy?

Chłopak ten umarł.

Możesz w to wierzyć, bądź nie.
Mnie jednak nie zarzucaj kłamstwa, bo udowodnię ci stosownym linkiem, że pochodzi z relacji kogoś, kto wie to na pewno.

Chyba, że i jemu zarzucisz kłamstwo, co mnie wcale nie zaskoczy.

Vote up!
0
Vote down!
0
#370306

jak mogl skladac zeznania?
No chyba ze inny umarl niz opowiadal a Ty wyrazilas sie niejasno....wiec daruj sobie ja sie wylaczam, bez odbioru.
Czlowiek, ktory straci nagle 1,2-1,6L :

http://www.focus.pl/nauka/zobacz/publikacje/ile-krwi-mozna-stracic/

Vote up!
0
Vote down!
0
#370329

To postscriptum do moich komentarzy o przymusowym krwiodawstwie.
Miałam nadzieję odnaleźć wspomnienia Wołyniaka, na które się powołałam. Okazało się to jednak nie takie proste.W dodatku, kiedy systematycznie czyści się historię połączeń, gubi się ślady.

Poniższy cytat, w zasadzie, dotyczy sprawy.
Pozdrawiam Cię i przepraszam raz jeszcze.

http://www.wmpp.org.pl/pl/pielegniarki-na-frontach/ii-wojna-%C5%9Bwiatowa/maria-teresa-lewandowska.html

„Praca w kuchni była ciężka, często po kostki w wodzie, ale pod dachem. W 1941 roku nam, z kolumn kuchennych zaczęto pobierać krew w większych ilościach”… „Pobierano około pół litra. Zabiegi te wykonywano, jak na komendę, brutalnie, bardzo grubymi igłami, szybko. Ile komu pobrano krwi – laborantki nie informowały, ale ja, po każdym oddaniu krwi wracałam do pracy bardzo osłabiona i z pomocą. Ubytek krwi uzupełniałyśmy piciem słonej wody”… „W wyniku powyższego zaczęłam często chorować i wiosną 1943 roku z obustronnym zapaleniem płuc i ogólnym całkowitym wyczerpaniu, przewieziono mnie do szpitala, gdzie pełniły funkcje lekarki i pielęgniarki radzieckie”… „Po powrocie ze szpitala też pobrano krew ode mnie”… „W okresie od powrotu ze szpitala do sierpnia 1944 roku pobierano krew jeszcze cztery razy, ale już w mniejszej ilości, około 20 cm.”
Krew pobierano od Myszki przez okres trzech lat – trzy, cztery razy w roku. Pobieraną od więźniarek krew wykorzystywano na pożywki dla ozdrowieńców w szpitalu w Hochenlichen. (Szpital w Hochenlichen, niedaleko Berlina to był szpital, w którym zbrodniczy lekarze niemieccy wykorzystywali doświadczenia wykonywane przez nich samych na więźniarkach obozu Ravensbrück. (tzw. „królikach”)).
Więźniarka Ravensbrück. Zofia Abramowicz nr obozowy 3499 w oświadczeniu złożonym w dniu 3 września 1973 roku pisze:
„Marię Lewandowską poznałam w obozie koncentracyjnym Ravensbrück., gdzie jako więźniarki polityczne przebywałyśmy od 1940 roku. Latem 1941 roku komisja SS włączyła nas, jako pracownice obozowej kuchni do akcji przymusowego krwiodawstwa. Od każdej z nas brano jednorazowo około pół litra krwi. Nie mogłyśmy uchylić się od tej niezmiernie przykrej daniny. Nikt nas o zgodę nie pytał. Dozorczyni odprowadziła nas do rewiru i kazała czekać pod drzwiami izby, w której urzędował personel lekarski; wchodziłyśmy pojedynczo. Maria Lewandowska wróciła do bloku bardzo osłabiona. A gdy po paru tygodniach zabieg powtórzono, wystąpiły objawy skrajnego wyczerpania organizmu, skarżyła się na zawroty głowy i wypadanie włosów”.
Zeznanie złożyła również Elżbieta Kotarska numer obozowy 3308:
„Marię Teresę Lewandowską poznałam w obozie koncentracyjnym Ravensbrück w 1940 roku. Miała ona numer 4921, pracowała wraz ze mną w kuchni więźniarskiej, obie mieszkałyśmy w tym samym bloku. Na wiosnę 1941 roku byłyśmy włączone do grupy przymusowych krwiodawców. Zabieg ten przeprowadzano brutalnie, pod groźbą surowych kar i powtarzano parokrotnie. Poważny ubytek krwi spowodował fatalne skutki wyniszczające w wycieńczonych i wygłodzonych organizmach. Wkrótce potem koleżanka Lewandowska zachorowała poważnie na płuca i przez dłuższy czas przebywała w obozowym szpitalu na tzw. rewirze. Straciła ponadto zęby. Do kraju powracała bardzo schorowana.”
Irena Mieszkowska z Brodnicy, więźniarka o numerze obozowym 3232 w zeznaniu z dnia 23 09.1973 roku pisze:
„Marię Teresę Lewandowską nr obozowy 4921 znam z pobytu w obozie koncentracyjnymw Ravensbrück. Mieszkałyśmy w jednym bloku i razem
pracowałyśmy w kuchni. Latem 1941 roku byłyśmy wytypowane przez lekarzy SS na przymusowe oddanie krwi. Wezwano nas grupą do rewiru, kolejno wpuszczano nas do ambulatorium. Pamiętam, Lewandowska Maria po wyjściu z izby przyjęć była bardzo zmieniona, słaniała się na nogach i powiedziała, że pobrano jej dużo krwi, co uczyniono również ze mną, gdy w kolejności wezwano mnie do ambulatorium. Zarówno mnie, jak i Marii Lewandowskiej pobrano znów ponad pół litra krwi. Byłyśmy bardzo wycieńczone i w wielkim wysiłku wykonywałyśmy dotychczasową pracę fizyczną. Zwolnienia z pracy nie otrzymałyśmy.”

Vote up!
0
Vote down!
0
#370748

Widzę, Matko trzech córek, że podajesz informacje niczym radio Erywań. Nie dawali, tylko kradli, nie samochody, ale rowery, etc.

Załączony link świadczy tylko o jednym, że Niemcy pobierali krew od więźniów KL.

I to jest fakt, którego nikt nie neguje. Ba, pobierali też tkanki, organy inne i płyny ustrojowe, np. spermę. Także od Żydów. Tyle, że pobierali to wszystko do badań naukowych, a raczej pseudonaukowych, nie zaś w celu dokonywania transfuzji rannym żołnierzom.

Nie ma też w linku mowy o tym, żeby dawcy krwi byli pozbawiani całej krwi w organizmie, choć akurat nie wykluczałbym, że takie eksperymenty były przeprowadzane. Ale były to eksperymenty, a nie praktyka masowa, mająca na celu uzyskanie krwi do transfuzji.

Nieładnie być upartym krętaczem. Zamiast buszować po internecie w celu uzyskania wątpliwego potwierdzenia bzdur, które pisałaś w poprzednich komentarzach w tym wątku, poświęć lepiej trochę czasu na zapoznanie się z literaturą naukową dotyczącą medycyny SS.

Vote up!
0
Vote down!
0
#370755

"...Pobieraną od więźniarek krew wykorzystywano na pożywki dla ozdrowieńców w szpitalu w Hochenlichen. (Szpital w Hochenlichen, niedaleko Berlina to był szpital, w którym zbrodniczy lekarze niemieccy wykorzystywali doświadczenia wykonywane przez nich samych na więźniarkach obozu Ravensbrück. (tzw. „królikach”))..."

Szpital w Hochenilichen.

"... sanatorium w Hohenlychen. Początkowo sanatorium to zostało przekształcone z kliniki zajmującej się leczeniem gruźlicy w klinikę ortopedyczną, by ostatecznie (w trakcie II wojny światowej) stać się szpitalem dla Waffen-SS..."

Vote up!
0
Vote down!
0
#370757

Pożywki dla ozdrowieńców to transfuzje? Nie kompromituj się, ileż można wykręcać kota ogonem?

Vote up!
0
Vote down!
0
#370758

Brzmi intrygująco!

Vote up!
0
Vote down!
0
#370759

.

Vote up!
0
Vote down!
0
#370760

.

Vote up!
0
Vote down!
0
#370761

http://wiadomosci.onet.pl/forum/niemcy-falszuja-historie-szkoly-informuja-o-polski,0,517959,73612917,czytaj.html

Vote up!
0
Vote down!
-1
#370551

Nieważne, że jest mi smutno, jak i to, że mam ochotę, coraz częściej, nie tylko ich rozgonić, ale i z nami zrobić porządek. Zbytnio się zapędzamy, już nie tylko w kozi, ale i inne rogi. Wszyscy mamy rację, jedni historycznie, inni w kwestii "krwiodawstwa, a jeszcze inni są specyficzni, charakterni i trudni. To co !?, do "prostytutki zubożałej" ( taka trawestacja gorszego przekleństwa ), mamy się wykrwawić ( dosłownie i przy okazji ) w podbojach własnego EGO. Nie mam prawa pouczać, nie wiek, pozycja, ni też nic nie czyni prawomocnym występowania z Urzędu Mądrości i Pouczeń. Jeśli jednak, ktoś mi tu ufa, choćby lubi, to niech weźmie moje słowa do Serca i odpuści spór bezskuteczny. Dacie spać ?! I na koniec Mądrość Nasza, choć z innego Źródła i Obszaru... "...Droga oznacza sprawienie, by ludzie mieli ten sam cel, co ich przywódca, aby dzielili z nim własne życie i własną śmierć, nie bojąc się niebezpieczeństw...". Sun Zi I tylko fragment z kolejnej myśli, szczególnie nas dotyczy... "...Jest pięć sposobów na zwycięstwo: – Wiedzieć kiedy walczyć, a kiedy nie walczyć...". Sun Zi To co ?!, Azjata, a pisał po POLSKU. Czuwajmy, lecz nie budźmy się, gdy ktoś tylko chrapie. jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#370309

.... jak to rozumieć ?
Jak szalała Komuna, to przyzwoici Ludzie, chcieli i potrafili się "dogadywać"....
...czy zachodzi tu jakiś związek przyczynowo - skutkowy ?
ps.
- Jak trza.... to, "Ociec wal w mordę" !

Vote up!
0
Vote down!
-1
#370335

Mój grzech polegał na tym, że pokazałem jakim absurdem jest tekst o dziewczynach, z których wypompowano całą krew.

Można było z moimi argumentami podjąć polemikę i udowodnić, że się mylę.

Można było przyjąć moje argumenty i przyznać się do błędu.

Wtedy moglibyśmy się dogadywać.

Trudniej o dogadywanie, kiedy brak wiedzy spotęgowany jest brakiem klasy i jedyne argumenty, na jakie kogoś stać to insynuacje i wycieczki osobiste.

Komuś kto moje dwa komentarze pozwalają posunąć się do stwierdzenia, że teraz już wie skąd się brali kolaboranci, mogę ewentualnie powiedzieć, że jest świnią. I będzie to mój najdelikatniejszy argument. Kolegować z rzeczoną osobą zaś nie zamierzam i każdemu doradzam ostrożność.

Pozdrawiam,

Vote up!
0
Vote down!
0
#370338

.

Vote up!
0
Vote down!
0
#370339

... mój komentarz nie był kierowany do Ciebie, sorry.
Prawowity adresat, odpowie póżniej - mam nadzieję :-))

Vote up!
0
Vote down!
0
#370345

Komentarz do Ciebie się zdublował.
Wolę wtedy zamieniać ten drugi, niepotrzebny, na kropki.
Co w tym widzisz złego?

Vote up!
0
Vote down!
0
#370346

Co to za jakiś zły duch miesza ostatnio na NP? :((
Chłopcy, już nawet Wy dwaj macie problem z dogadaniem się?
Koniec świata! :(

Maruś - Drupal coraz częściej duplikuje odpowiedzi.
A kiedy to się zdarzy, stosuję zwykle tę samą metodę, co Traube.

Vote up!
0
Vote down!
0
#370351

.... dzięki za tego Chłopca. Jakoś raźniej się poczułem :-))
ps.
- Nie ma takiej opcji, abym się nie dogadał z Traube.

Vote up!
1
Vote down!
0
#370355

boś przecie naprawdę Chłopiec :)

- Nie ma takiej opcji, abym się nie dogadał z Traube.

No. Mam nadzieję.
I żeby mi to było ostatni raz! :)))

Vote up!
0
Vote down!
0
#370357

... Chłopcy... to, "bylim u szefcuf" :-))))
Tera so Chłopaki ?!!
ps.
... qurka wodna... gdzie te Dziewczęta ?

Vote up!
0
Vote down!
0
#370358

No tak. Wychodzi na to, że to była niezamierzona wpadka :)
Jest wszak też jeszcze i "chłopiec do bicia" :)
Niech więc, zgodnie z życzeniem, będą Chłopaki, chociaż powiem szczerze, że określenia "chłopiec", "chłopcy", podobają mi się znacznie bardziej niż "chłopak", "chłopaki".

Sam widzisz jaka jestem koncyliacyjna :))

Vote up!
0
Vote down!
-1
#370360

www. Ellenai. mediacja i arbitraż.com
pozdrawiam, dziękujac Autorowi za wyrozumiałość i cierpliwość. :-))

Vote up!
0
Vote down!
-1
#370363

Nie tylko ignorancja, ale i nieuczciwosc.

1. "Głupi i krzywdzący wpis, tak go określiłeś. Dlaczego głupi, bo dotknął tematu, który dotyczy kogoś z Twojej rodziny."

Wpis jest, po prostu, glupi. Glupi, bo jednostronny i plytki.
Ukazuje sie na niepoprawnych wiele mniej lub bardziej glupich wpisow.
Komentuje czesto, na rozne glupoty reaguje. Mam nadzieje, ze osoby uwazajace, ze moje polemiki spowodowane sa problemami roznych osob z mojej rodziny sa tu w mniejszosci.

2. "Sytuacja pacyfistów w czasie wojny….. Ja nie pisałem o pacyfistach."

Ja tez nie pisalem o pacyfistach.
Jak zwykle zapomnialem, ze w internecie nalezy pisac doslownie.
Wydawalo mi sie, ze nawiazanie do pacyfistow, ktorzy z powodow ideowych odmawiaja sluzby wojskowej powinno byc zrozumiale.
Specjalnie dla Ciebie zatem nowa wersja zdania, ktore sprawilo Ci klopot:

"Czy Ty sobie wyobrażasz, że w czasie wojny pacyfiści odbywali zastępczą służbę wojskową w jakimś szpitalu?
Przecież za odmowę służby wojskowej była kula w łeb!"

zamieniamy na:

"Czy Ty sobie wyobrażasz, że w czasie wojny na ternach wcielonych do III Rzeszy mezczyzni odmawiajacy obowiazkowej sluzby wojskowej w Wehrmachcie z powolaniem sie na polski patriotyzm odbywali zastępczą służbę wojskową w jakimś szpitalu?"

3. Co do Donalda Tuska zdania nie zmieniam. Chyba zreszta tez nie zrozumiales.
Uwazam, ze po naglosnieniu "dziadka z Wehrmachtu", gdyby Tusk mial troche klasy zareagowalby potwierdzeniem tej informacji i wykorzystal okazje, tj. kampanie wyborcza, do wyjasnienia specyfiki sytuacji na Pomorzu i Gornym Slasku i przyblizeniu jej milionom wyborcow z terenow b. Generalnej Guberni albo obszarow zajetych przez Sowiety.
Jest obojetne, czy zrobilby to Tusk, Kaczynski czy Palikot. Kazdy polityk, majacy taka akurat sytuacje rodzinna, powinien sie w sposob przeze mnie opisany zachowac.
Takze w celu zdobycia glosow pewnej czesci wyborcow.

Nie znam sprawy dziadka Tuska. Nie moge go oceniac. Wydaje mi sie, ze dezercja z wojska w czasie wojny nie byla sprawa tak banalna, jakby to wynikalo z Twojego komentarza. Nigdy bym nikomu zmuszonemu do sluzby w Armii Czerwonej albo Wehrmachcie, nie rzucil w twarz "mogles przeciez uciec". Ty bys z pewnoscia od razu uciekl, bedac np. gdzies na Ukrainie. Co to by tam dla Ciebie bylo? Betka!

4. Sformulowanie:

"Dalej już lecisz ostrzej, pisząc o przywróceniu im honoru (Polakom w Wermachcie)."

jest najzwyklejszym KLAMSTWEM.

Mialem na mysli tych wlasnie, ktorzy kontynuowali walke w roznych polskich jednostkach. Nawet jesli nie napisalem tego doslownie, bo trudno w komentarzach blogowych doprecyzowywac kazda mysl i powtarzac wszelkie zastrzezenia, nie masz prawa mi imputowac, ze uwaza iz nalezy zwracac honor ludziom, ktorym wcielenie do Wehrmachtu pasowalo i czuli sie dobrze w niemieckim mundurze.

To "lecisz ostrzej" traktuje jako chamstwo sytuujace Ciebie obok tej turystki (wg obiboka) z jej insynuacjami, ze dzieki moim kilku komentarzom wie skad sie brali kolaboranci.

5. Wreszcie:

"Przez okres 5 lat pracowałem w 3mieście. Znałem wielu Kaszubów, Ci nie podpisali DVL."

Ja przez 26 lat mieszkalem w Gdansku. Nie mydl mi zatem oczu tymi Kaszubami, ktorych tam masowo spotykales, bo to tez jest klamstwo. Mogles ich spotykac w Kartuzach, Koscierzynie, w ogole na Kaszubach. Mi sie kaszubskiej mowy na ulicach Gdanska slyszec nie zdarzalo. Chyba, ze w kaszubskim sklepie kolo Bazyliki Mariackiej.

Vote up!
1
Vote down!
0
#370548